X. Na trybunach
Naruto znów nie miał z Gaarą kontaktu. Ostatnio w ogóle się z nim nie widywał. Rudzielec nie odbierał jego telefonów i nie było go w domu ani w miejscach, w których zazwyczaj przesiadywał.
A blondyn miał wielką potrzebę porozmawiania z kimś. Nawet, jeżeli ten ktoś niewiele mówił to i tak zawsze go słuchał. Zazwyczaj po wyrzuceniu swoich brudów było mu lepiej, a teraz nie miał komu ich wyrzucić.
Po prostu czuł, jak wszystko zaczyna mu się walić na głowę. Sasuke przejmuje się durnym Kimimaro, przez którego Naruto (i nie tylko on) może stracić stypendium, a do tego pojawienie się Orochimaru…
Jedyne, o czym teraz marzył, to sen. Aby choć na chwilę zapomnieć o wszystkich i się odprężyć, a także, aby ten dzień jak najszybciej się zakończył. Wziął szybką kąpiel, po czym od razu położył się do łóżka. Przykrył się kołdrą, wychylając, aby zgasić światło. W tym momencie usłyszał dźwięk domofonu. Zamarł w bezruchu, otwierając szeroko oczy. Tętno podskoczyło mu maksymalnie na myśl, że to mógłby być On…
Przełknął ślinę, starając się wyrzucić z głowy durną myśl, ta jednak sama powracała i stawała się coraz bardziej realna.
No, bo kto mógłby go odwiedzić o tej godzinie?
Odetchnął ciężko, wstając i wychodząc do przedpokoju. W międzyczasie ktoś ponownie nacisnął dzwonek.
Blondyn sięgnął po słuchawkę, przykładając ją powoli do ucha.
- Tak? – szepnął cicho. Serce biło mu tak szybko, jakby chciało wyskoczyć z jego piersi.
- Sasuke, otwórz – usłyszał znajomy głos, który przyniósł wielką ulgę. Naruto aż odetchnął, powoli uspokajając przyśpieszony oddech. Nacisnął guzik, umożliwiając brunetowi wejście na klatkę.
Dopiero po chwili, gdy usłyszał pukanie do drzwi, zaczął zastanawiać się, czego Sasuke chce od niego o pierwszej w nocy. Bo to tak jakby… trochę dziwne. Normalni ludzie o tej porze śpią, a nie składają wizyty.
Uchylił drzwi, zerkając na korytarz. Napotkał czarne spojrzenie bruneta, które rozwiało jego obawy, których jakoś do tej pory nie mógł się pozbyć.
- Co ty tu robisz? – zapytał niebieskooki na powitanie, otwierając szerzej drzwi. Sasuke stał przed nim w czarnych, dresowych spodniach i tego samego koloru bluzie. Jego czarne włosy były jeszcze mokre po wieczornym prysznicu.
- A gdzie: „Cześć, miło cię widzieć?” – prychnął Uchiha, przekraczając próg. Naruto zamknął za nim drzwi, dopiero teraz zauważając, że jest w slipkach.
Uch, mógł coś założyć.
- Na pewno nie o tej porze – burknął blondyn, opierając się o ścianę plecami i przyglądając się Sasuke, który błądził wzrokiem po małym przedpokoju.
- Posprzątałeś – zauważył.
- No…
- Mogłeś się bardziej postarać. Dalej jest burdel – powiedział dobitnie, zwracając na niego swoje czarne tęczówki.
- Dzięki. Możesz wreszcie powiedzieć, dlaczego robisz mi taki zaszczyt i wpadasz do mnie o pierwszej w nocy? Nie masz normalniejszych godzin na zegarku? – zamruczał, udając niezadowolonego. Tak naprawdę jakby… cieszył się. Dziwnie to brzmi, ale naprawdę czuł ulgę, że nie musi być dzisiaj sam. Przynajmniej przez chwilę.
- Przemyślałem wszystko – westchnął Sasuke ciężko. – Nie będziemy się podkładać. Wygramy ten mecz.
Naruto aż otworzył szerzej oczy. Nie tego się spodziewał. Po chwili jednak szeroko się uśmiechnął.
Suigetsu półleżał na swoim łóżku, trzymając na kolanach laptopa i przeglądając jakieś fora dotyczące rugby. Mimo to jego myśli były daleko od czytanych wątków i odpowiedzi userów, krążyły raczej wokół pewnego rudzielca i ostatniego, dosyć dziwnego wieczoru spędzonego z nim w samochodzie.
Przełknął nerwowo ślinę, przesuwając dłonią po pościeli. Tamto zdarzenie było takie nienormalne, a zarazem dziwnie podniecające. Chociaż po spełnieniu, podniecająco nie było, kiedy naciągał sobie na tyłek spodnie i myślał, że właśnie został wyruchany. Po raz kolejny. Najpierw Sasuke, a teraz Gaara. Dobrze przynajmniej, że to on miał Naruto, a nie Naruto jego.
Zamruczał coś pod nosem, kiedy przez jego głowę przemknęła myśl, że z Gaarą i tak było najlepiej. Mimo że robili to w ciasnym samochodzie i nie raz przywalił głową w dach albo że kierownica wbijała mu się czasem w plecy.
Najgorszy w tym wszystkim były momenty po orgazmie, kiedy to wracało zdrowe myślenie. Miał wtedy wrażenie, że sam wykopie sobie dziurę w ziemi i się zakopie. A do tego Gaara był jeszcze taki wkurzająco milczący!
Właściwie to nie odzywał się do niego od wczoraj. Dopiero dzisiaj wysłał smsa z pytaniem, czy Suigetsu wybiera się na mecz swojej drużyny.
I wyszło, że spotkają się przed budynkiem liceum Konoha.
To wszystko coraz bardziej śmierdziało Suigetsu jakimiś zalążkami związku, jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało. W końcu to był Gaara!
I Suigetsu jeszcze na początku roku myślał o sobie jak o typowym hetero. Wolał się jednak dłużej nad tym nie zastanawiać, bo doszedłby do strasznych wniosków.
A to wszystko przez Sasuke!
Blondyn nieco apatycznie zakładał ubrania na mecz. Wczoraj Sasuke został u niego na noc i nie trudno zgadnąć, co takiego tej nocy robili. Spali jakieś trzy godziny, więc nie byli w najlepszym nastroju do gry. Przynajmniej Uzumaki nie był. Wciąż czuł skutki uboczne namiętnej nocy z Uchihą, które objawiały się bólem dolnych partii ciała.
Krótko mówiąc – Sasuke sobie wczoraj nie żałował. Nie, żeby Naruto narzekał. Było przyjemnie, ale chociaż raz to on mógłby wziąć bruneta, a nie brunet jego.
Mimo wszystko można powiedzieć, że to co wczoraj zaszło pomiędzy nimi było jakby pogodzeniem się. Bez wypowiedzenia jakiegokolwiek „przepraszam” i bez rozmowy o tym, co dręczyło Naruto. No, ale w końcu to Sasuke. Więcej się po nim spodziewać nie można.
Chociaż i tak niebieskooki był zdziwiony jego wizytą i postanowieniem, że jednak zignorują groźby Kimimaro.
- Jaa! Ale ich rozniesiemy! – zapiszczał rozentuzjazmowany Kiba, który przebierając się, prawie że podskakiwał. Stojący obok Shikamaru tylko przewrócił oczami, wiążąc sznurówki trampek.
- Na dodatek wystawili najgorszy skład – blondyn podjął temat, uśmiechając się szeroko. – Pójdzie szybko i bezboleśnie.
- Żebyś się nie zdziwił – mruknął Nara, wstając z ławeczki i przeciągając się.
- Oj tam – Kiba machnął ręką. – Oto ma najgorszą drużynę rugby, my jesteśmy o wiele lepsi, czego się bać?
Shikamaru jedynie wzruszył ramionami, wychodząc z szatni. On nigdy przed meczem nie wyśmiewał przeciwnika, bo wiedział, że każdy może czymś zaskoczyć.
Naruto ukradkiem spojrzał na Sasuke, który w tym momencie akurat też na niego spoglądał. Blondyn uśmiechnął się szeroko, poprawiając koszulkę i wybiegając z szatni.
Był w świetnym humorze! Czuł, że nic nie będzie w stanie go zepsuć.
Wyszli na boisko, spoglądając na rozgrzewających się do gry zawodników Oto. Trybuny na stadionie zajęte były przez uczniów obu szkół. Po jednej stronie siedzieli kibice Konohy, wykrzykując zagrzewające do gry hasła. Natomiast po drugiej stronie miejsca zajmowali uczniowie Oto, którzy również starali się dopingować graczy ze swojej szkoły. Słabiej im to wychodziło ze względu na małą liczbę fanów.
- Już się nie mogę doczekać – zaskomlał Kiba, szczerząc swoje zęby w uśmiechu. – To będzie ekspresowe!
Naruto zaśmiał się głośno, szybko rozgrzewając staw skokowy. Udało mu się dojrzeć na trybunach Gaarę, który machnął do niego nieco apatycznie ręką. Obok niego siedział Suigetsu, mówiąc coś nieprzerwanie do rudzielca.
Blondyn odmachał, obserwując ich przez chwilę, zaintrygowany. Czyżby wreszcie pomiędzy tą dwójką coś było?
- Pięć kółek na połowie boiska – usłyszał nagle głos podchodzącego do zawodników Konohy trenera. Najwidoczniej Kakashi nie chciał ich zmęczyć przed meczem, stąd ta mała ilość okrążeń. A może po prostu udzielił mu się radosny nastrój swoich podopiecznych?
Gra się rozpoczęła. Już po pierwszej minucie Konoha zdobyła punkty. A tych punktów przybywało z każdą chwilą gry. Później już nawet przestali się zbytnio przykładać, gdyż poziom przeciwników był naprawdę niski. Jak wydawało się blondynowi, niższy niż rok temu, a wszystkiemu winni są nowi, niekoniecznie dobrzy gracze Oto.
Uzumaki, pomagając zdobywać kolejne punkty, zastanawiał się, jakby mieli przegrać ten mecz, gdyby Sasuke postanowił posłuchać Kimimaro. Przecież to byłoby prawdziwym wyzwaniem!
Przejął piłkę od Nejiego, biegnąc z nią przez moment i już mając ją odrzucić Shikamaru, gdy nagle kątem oka dostrzegł kogoś na trybunach. Serce zabiło mu szybciej, a nogi odmówiły współpracy. Zatrzymał się nagle, spoglądając na wysokiego, bladego mężczyznę z długimi, czarnymi włosami opadającymi na ramiona.
Opierał się o barierkę i spoglądał wprost na blondyna z tym znienawidzonym przez Naruto uśmiechem, który śnił się chłopakowi po nocach.
Piłka wypadła z jego rąk, a te bezwładnie opadły wzdłuż jego ciała. Ktoś z drużyny krzyczał do niego, ale on słyszał ten krzyk jak zza ściany. Nie był w stanie wykonać jakiegokolwiek ruchu. Czuł tylko przebiegające po jego ciele nieprzyjemne ciarki. I ten zapach.
Zapach krwi.
Ilekroć tylko miał sen związany z wydarzeniem sprzed lat, zawsze czuł mdły zapach krwi.
I teraz też go czuł.
Tyle, że to nie był sen. On stał tam, w tłumie, spoglądając na niego z uśmiechem.
- Naruto, do cholery! – poczuł jak ktoś potrząsa jego ramieniem. Ocknął się, spoglądając na trenera. – Co się z tobą dzieje?!
Nie odpowiedział. Przeniósł spojrzenie z powrotem na trybuny, ale jego już nie było. – Sai, wchodzisz na miejsce Naruto! – krzyknął w stronę ławki rezerwowych. Brunet podniósł się, patrząc na blondyna zaniepokojonym spojrzeniem. Kakashi złapał Uzumakiego za ramię, wyprowadzając go z boiska. Najwidoczniej bał się, że niebieskooki może w każdej chwili zasłabnąć.
Sasuke widział całe zajście. Właściwie to był nawet przygotowany do odebrania piłki od Nejiego, który miał ją otrzymać od blondyna. Nie miał pojęcia co się stało i to go właśnie zaczynało niepokoić.
Bo podejrzewał, że od Naruto tej informacji nie wyciągnie.
Po pierwsze, jestem pierwsza~!
OdpowiedzUsuńPo drugie, powiem szczerze, że rozdział nie przypadł mi do gustu. Bywały dużo lepsze.
Jednakże, wiem, że prawie zawsze musi być taki rozdział, bo trzeba wyjaśnić to lub tamto.
Powodzenia w dalszym pisaniu.
Kage
Czyżby Naruto miał halucynacje...? :)
OdpowiedzUsuńWiesz, że Lubię To, nie ? :D
M.
Biedny Naruto. A mi się ten rozdział podoba! Sasuke trochę się zreflektował. No i Gaara się w końcu pojawił. Cieszę się, że notki tak szybko się pojawiają. Weny życzę! KatLis
OdpowiedzUsuńNaru wyjdzie na dwór, a tam chapnie go zły, okrutny ORO! Mwahahah :3 *devil mode*
OdpowiedzUsuńJa.... *postanowiłam brzydko nie pisać*
OdpowiedzUsuńOroś się pojawił... Tyle tylko, że co on zamierza o.o
A i dobrze, niech Kimimaro się w nos pocałuje xD
O matko! Biedny Naruto! Jego najgorszy koszmar... Właśnie się spełnił... I co teraz będzie?! I co teraz będzie?!?!
OdpowiedzUsuńAle jestem normalnie dumna z tego dupka Sasuke ^^ To musi być niesamowity widok, widzieć Gaare i Suigetsu no... Powiedzmy, że razem :D
Pisz dalej *-*
Pozdrawiam i życzę weny!
o jejuu... cały dzień chodzę i myślę o tym co to z Naru teraz będzie...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie wydarzy się nic krwawego lub równie dobijającego bo...no bo to będzie smutne.
Nadal uważam, że Sasuke jest w pewnym stopniu dupkiem. I co z tego, że się jako tako pogodzili skoro Naru, chyba mu nie ufa do końca, jeśli się nie podzielił swymi lękami.
Gaara...jeju ja rozumiem, że jak człowiek zakochany to świata nie widzi poza swoim obiektem westchnień ale czas dla przyjaciela powinien się znaleźć. Przynajmniej ja wychodzę z takiego założenia.
Nie wiem czemu ale mam wrażenie, że jednak coś tu się wydarzy większego....*obym się myliła, obym się myliła*
Sasuke niech ruszy literki i poratuje naszego Uzumakiego...
Pozdrawiam i życzę weny...aby szybko spłodziła kolejny rozdział bo ja tu uschnę ciekawiąc się co dalej, coo daleej....
xD
I na scenę wchodzi Orochimaru. Teraz to Kimimaro będzie najmniejszym zmartwieniem Uzumakiego i Sasuke, o ile ten wyciągnie z niego prawdę. Bo jeśli nie...Mam nadzieję, że Uchiha nie będzie na tyle głupi, aby myśleć, że Naruto się jednak umyślnie podłożył, bo mogłyby z tego wyjść dalsze nieporozumienia.
OdpowiedzUsuńSuigetsu...Ehh prawie współczuję Gaarze takiego faceta. No bo spał już z 3 facetami, a dalej mówi, że jest hetero...Czy jego musi cała drużyna( chociaż nie, to niemożliwe, bo stawiam, że co najmniej Kiba i Shikamaru wolą jednak panienki)przelecieć, żeby w końcu się przyznał?
Mogłabym napisać jeszcze dużo, ale w gruncie rzeczy czekam na rozwój wątku z Oro...Czy dobierze się do Naruto? ( wybacz, ale mam fazę na OroNaru, jakkolwiek jest pewne opowiadanie, niestety nieskończone OroSasuNaru, gdzie uprowadzają Naruto, a autorka musiała być niezłym perwersem...Ok. Bez obrazy dla tamtej autorki, jednak biorąc pod uwagę przedstawienie całej sytuacji, to naprawdę scen +18 pozazdrościłby jej niejeden autor...No i ma 'coś' przyciągającego, bo choć megazboczone i nieskończone...to jednak z jakiegoś powodu do tego wracam.
No ale odbiegam od tematu znowu. Wracając do meritum - czekam na next'a, bo choć to brzmi oklepanie, to jest na co, bo Kimimaro urządzi piekło, a w tym zamieszaniu Oro może również coś wymyślić...Stąd CZEKAM NA NEXT XD
No! Sasuke ma szczęście, że się opamiętał. Kimimaro będzie miał używanie, ale co tam, poradzą sobie.
OdpowiedzUsuńOro się pokazał! No to teraz zacznie się dziać. Też mam nadzieję, że Sasuke wyciśnie z Naruto odpowiednie informacje i zajmie się nim. Przede wszystkim trzeba zawiadomić Itachiego, w końcu to on zajmuje się teraz sprawą. Tylko wystarczy przycisnąć blondasa.
No i też jestem ciekawa, co z naszymi drugimi chłopcami. Poczekamy, zobaczymy.
Pozostaje mi życzyć Ci wena moja kochana :* i czasu :*
Ściskam mocno :*
Daimon
O jejciu! Żeby tak stresować blondynka! Biedaczek, nie wyobrażam sobie jak on teraz będzie funkcjonować. No, przecież GO widział! Teraz pewnie będzie miał jeszcze gorsze koszmary niż miał. Niech nikomu nie otwiera drzwi! I śpi przy zapalonym świetle :)
OdpowiedzUsuńA Gaara mógłby nie zapominać o przyjacielu! No jak tak można?! Mam nadzieję, że skapnął się, że z Naru coś nie tak i w końcu z nim porozmawia. Cieszę się, że pomiędzy nim a Sui dobrze się układa (ten mógłby się nie oburzać, pasuje jako uke i tyle. Nie wyobrażam sobie Gaary na jego miejscu xD).
Dobrze, że Sasuke się opamiętał i nie dał satysfakcji Kimimaro. Niech pogada z Naru i wyciśnie od niego wszystko, nawet siłą :D
Jestem ciekawa co dalej, dlatego szybciutko dodaj kolejny rozdział ;)
Pozdrawiam :)
kauru
"Bez wypowiedzenia jakiegokolwiek „przepraszam” i bez rozmowy o tym, co dręczyło Naruto. No, ale w końcu to Sasuke. Więcej się po nim spodziewać nie można." - i to jest właśnie to ;d
OdpowiedzUsuńNormalnie kocham to opowiadanko... Mam nadzieję, że nie będziesz za bardzo dręczyć biednego Naruto... Wystarczy, że ma swojego "drania" ;d
Aha, a Kimimaro należy się solidne wp...l Albo... No, może to jego powinna przelecieć cała drużyna, a nie biednego Suigetsu? Hmm...
Pozdrawiam
Do_ris
EJ! powiem ci, ze teeraz rozdział był genialny. Ale nie tak zwyczajnie "genialny", on był GENIALNY !!!!! seryjnie, lubię gdy rozdział dobrze działa na moją wyobraźnię, a sytuacja z boiska dala radę : DDD
OdpowiedzUsuńFajny rozdział tylko jak dla mnie za krótki, bo lubię Twoją twórczość...weny życzę...
OdpowiedzUsuńno i się pojawił*powiało grozą*biedny Naruś ciekawe jak to teraz będzie.Raczej wątpię by Saskowi sie udało wyciągnąć jakieś informacje,moze wreszcie sam jakos poskłada te kawałki układanki i sie domyśli o co biega.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny zyczę:*
Jeeeeej, to było coś. Spodziewałam się wszystkiego, ale nie Orochimaru na trybunach. To no bardzo podobał mi się ten rozdział i dziękuję, że go napisałaś ^^ Życzę więcej tak wspaniałych rozdziałów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
juz rok juz rok xd oby byl jeszcze kolejny xd czekam niecierpliwie xd naruto <33333
OdpowiedzUsuńsisi*.*
Ej noooooo...już prawie miesiąc bez nowego rozdziału:(
OdpowiedzUsuń*żuje powoli to co przeczytała*...Mam jedno słowo na to, a właściwie to odgłos: kwik! Proszę o więcej~<3
OdpowiedzUsuńile jeszcze trzeba czekac?;p
OdpowiedzUsuńsylus
Aż napiszę.
OdpowiedzUsuńKiedy nowaa notkaa hmm ?:d
OdpowiedzUsuńProszę o więcej.
OdpowiedzUsuńSuperaśnie piszesz!
OdpowiedzUsuńLiczę na więcej ;)
Jeśli masz problemy z pomysłem na dalszy rozwój wydarzeń może ogłosisz mały konkurs z propozycjami na ciąg dalszy opowiadania.
Jest świetne naprawdę chciałabym zobaczyć zakończenie. Lubię szczęśliwe zakończenia.
naprawde podoba mi siie sposob w jaki piszesz`! Jestes genialna! Czekam na kontynuacje i zycze duzo weny!;d
OdpowiedzUsuń