niedziela, 16 października 2011

Oneshot - Kłamca (KakaNaru)

Laptopa mam już od jakichś dwóch tygodni, a może nawet dłużej, ale pisanie czegokolwiek z Naruto jakoś mi nie wychodzi. Żeby dać Wam znak, że żyję dodaję oneshota, którego opublikowałam już wcześniej na forum SasuNaru.
***

Sprawdzony przez Jumii
Oneshot - Kłamca (KakashixNaruro;SasukexNaruto)

Rozejrzałem się w ciemności nocy, szukając zarysu twojej sylwetki, ale nigdzie nie mogłem ciebie znaleźć. Zrezygnowany wdrapałem się na jeden z budynków, przypominając sobie, że od czasu do czasu lubiłeś tutaj przesiadywać.
I miałem rację.
Odnalazłem cię wpatrzonego w czarne, nieprzeniknione niebo i świecący na nim półksiężyc, obejmującego kolana ramionami. Uśmiechnąłem się pod nosem, podchodząc bliżej. Stanąłem tuż za tobą, przypatrując się dłuższą chwilę twoim plecom.
- Po co przyszedłeś? – Twoje pytanie rozwiało nocną ciszę, jaka panowała dookoła. W tym miejscu nie było słychać odgłosów miasta, ani zwierząt, jakie czaiły się w lesie, który otaczał Konohę.
Słychać było jedynie głuchy szelest zimnego wiatru.
Usiadłem tuż koło ciebie, odchylając się nieco w tył i tak jak ty wpatrując się w czarne niebo.
Dziś wybrano cię na Hokage. Wreszcie twoje marzenie miało szansę się spełnić. Marzenie, za którym goniłeś od dzieciństwa, zawsze chciałeś stać się najważniejszą osobą wioski. I wiesz co? Udało ci się. Jesteś szanowany i uwielbiany przez mieszkańców… Przez ostatnie lata wiele osiągnąłeś, ale dla ciebie to nie jest wystarczająco dużo, prawda?
Została jeszcze jedna obietnica do wypełnienia, której już nigdy nie wypełnisz i dobrze o tym wiesz.
Stałeś się silny, jak to zwykle bywa, uczeń przerósł mistrza, ale nie mam ci tego za złe. Cieszę się.
Pomiędzy nami znów zapadła długa, męcząca cisza, przerywana jedynie pohukiwaniem wiatru. Obaj siedzieliśmy na dachu w milczeniu podziwiając nieprzeniknioną czerń nocnego nieba.
Zupełnie jak jego oczy, prawda, Naruto? Czy tobie też się z nim skojarzyło? Co za głupie pytanie. Jasne, że tak. Nawet teraz nie potrafisz wyrzucić go ze swoich myśli. On ciągle jest w nich obecny i zawsze już będzie. Bo to przez niego zrezygnowałeś ze swojego wielkiego marzenia.
- Dlaczego? – zapytałem jedynie, ale ty wiedziałeś o co chodzi.
- Spanikowałem – odparłeś, odrywając wzrok od nieba i przenosząc go na mnie, po czym uśmiechnąłeś się szeroko. Sztucznie.
Kłamca. Dlaczego kłamiesz mi prosto w oczy? – Wiesz jak to jest gonić za marzeniem przez całe swoje życie, a później spanikować i odmówić? Strasznie. – Pokręciłeś głową, jakby rozbawiony.
To jest ten powód, dla którego zrezygnowałeś z tytułu Hokage?
Wiesz co? Nie wierzę ci. Wszystkich dookoła możesz oszukiwać, ale nie mnie. Ja zbyt dobrze cię znam, Naruto.
- A nie ma to przypadkiem związku z Sasuke? – zapytałem bez ogródek, nie spuszczając z ciebie uważnego spojrzenia.
Jeszcze dwa lata temu stwierdziłeś, że nie zasługujesz na zostanie Hokage, skoro nie potrafisz nawet uratować przyjaciela.
Przyjaciela… dalej tak go nazywasz? Dalej jest tylko przyjacielem, czy może zdążyłeś już sobie uświadomić, że to co czułeś, to wcale nie była przyjaźń?
Chyba jestem zazdrosny, a przecież już nie mam o kogo. Bo jego już nie ma… Mimo to ciągle jest obecny i już zawsze będzie.
W twoim sercu.
I nie ma w nim miejsca dla kogoś innego.
- Mówiłem przecież, że Sasuke to przeszłość. Było, minęło. – Wzruszyłeś niby obojętnie ramionami. Jesteś naprawdę dobrym aktorem.
Jesteś naprawdę dobrym kłamcą.
Nie uwolnisz się od niego, Naruto. Już nigdy się nie uwolnisz.
Znowu zapadła pomiędzy nami cisza. Milczenie w tym momencie jest dla ciebie wygodne, nieprawdaż? Bo nie musisz się tłumaczyć.
Twoja ciepła dłoń znalazła się na mojej, delikatnie gładząc szorstkimi opuszkami palców jej wierzch.
I siedzieliśmy tak, w ciszy, wpatrując się w księżyc.
- O czym myślisz? – zapytałem po dłuższej chwili, gdy dłoń zacisnęła się na mojej.
Głupie pytanie, naprawdę głupie. Wiadomo przecież o kim myślisz. A może lepiej zapytać, o kim?
- O tobie.
Kłamca.
Przysunąłeś się do mnie jeszcze bliżej, łapiąc za materiał, który pokrywał połowę mojej twarzy, ściągając go powoli. Uważnie obserwowałem twoje ruchy, uśmiechając się lekko.
Ja też jestem dobrym aktorem.
Musnąłeś powoli moje wargi, wsuwając dłoń we włosy i zaciskając ją na nich. Westchnąłem ciężko, obejmując cię ramieniem.
Bo wciąż udaję, że nie wiem o kim myślisz w takich chwilach.
Nasze języki splotły się ze sobą w dzikim, nieco pokracznym tańcu. Opadłem na plecy, ciągnąc cię na siebie.
Bo udaję, że wcale mi tak na tobie nie zależy.
Usiadłeś na mnie okrakiem, wciąż atakując moje wargi i rozpinając kamizelkę. Twoje usta przesunęły się na moją szczękę, przesuwając po niej z zapałem. Odetchnąłem ciężko, zaciskając dłonie na twoich pośladkach.
- Kiedy zdążyłeś zrobić się tak stanowczy? – zaśmiałem się, czując twoje kolano pocierające moje krocze.
- Miałem dobrego nauczyciela? – odparłeś, również ze śmiechem. Ale ja wiedziałem, że byłeś na mnie zły. Bo się odezwałem. Bo ściągnąłem twoje myśli na ziemię, uświadamiając ci, że on wcale nie jest z tobą. Że jego już tutaj nie ma.
I nie będzie.
W takich chwilach byłem zazdrosny.
Można być zazdrosnym o kogoś, kto już nie żyje?
Ale nie dawałem tego po sobie poznać, choć przeczuwałem, że ty możesz wiedzieć. Tak jak ja wiem o twoim przywiązaniu do Sasuke.
Wiesz co?
Obaj jesteśmy kłamcami.

8 komentarzy:

  1. Nie, kompletnie za krótko. I to za bardzo krótko.
    Nigdy nie mam pojęcia, co do one shot'ów napisać D: Bo raczej nie wypada napisać jak jakieś dziecko neo, że "było fajne i czekam na następne" o.o To już by był mój kompletny upadek, więc ci trochę posmęcę : D I wiem, że na pewno się cieszysz niezmiernie z tego powodu :3
    Ale one sho't naprawdę mi się podobał. Nawet szczerze powiedziawszy, wolę takie, w których nic szczególnego się nie dzieje, jedynie mogą się pomiziać trochu o.o
    I ten, nie wyobrażam sobie Naruto jako strony dominującej nad Kaszalotem xDD

    OdpowiedzUsuń
  2. o.O
    Wow...
    Ładnie Ci to wyszło:P Fakt, ja też nie wyobrażam sobie Naruto jako stronę dominującą. On jest słodkim ukeeee :]
    Hmmm...w sumie nie zdziwiłabym się jakby Twój shot był proroczy...
    Mam dziwne przeczucie, że manga skończy się śmiercią Sasuke... ;/
    No cóż mogę jeszcze dodać???
    Shot jest niesamowity. Chyba...zaczynam się przekonywać do Kaka/Naru :]
    Pozdrawiam i niech wena będzie z Tobą!! ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że już jesteś i życzę dużo weny, bo usycham z tęsknoty za Twoim opowiadaniem SasuNaru... Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  4. Ps.To byłem ja, maxiii
    hehe (ta skleroza)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jej... bardzo ładnie ale troszkę krótko i czuje niedosyt. Wiem, że tak ma być ale wiesz xD i zgadzam się, ze seria zakończy się pewnie śmiercią Sasuke, ale Naruto pewnie tez.
    Naruto jako dominat? Interesujące... Może coś w tym być i może to być fajne ;P
    Życzę weny i przy okazji zapraszam do siebie
    /meska-dziwka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. W odpowiedzi na komentarz u mnie: Nie, nie będzie to związane z pedofilią, jednak strona dominująca będzie osobą dorosłą. A malec, kurcze... tak jakoś mi się go określiło bo mi pasowało i tyle. Dla tej dorosłej osoby będzie on dosyć młodszy więc chciała to jakoś podkreślić.
    Pozdrawiam
    /meska-dziwka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. tak jak nigdy jakos nie podobało mi się inne połączenie niż sasunaru, tutaj fajnie wplotłas oba wątki i dzięki temu sprawilas, ze czytało mi się to bardzo przyjemnie i milutko wręcz : )

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne, ale szkoda, że takie krótkie. No, ale to w końcu oneshot ;P
    Naru dominant?? Ciekawe ;D Do tego z Kaszalotem ^^ Wow chciałabym dalej o tym poczytać hihihi.
    Mam nadzieję, że niedługo pojawi się całe opko KakaNaru na które czekam z niecierpliwością ;)
    Pozdrawiam cieplutko i życzę duuużo weny!!!

    KaKaShi ;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy