Dziwnych paringów ciąg dalszy xD. Tym razem Kankuro i Gaara, ale w tle także GaaNaru oraz - nic nowego - SasuNaru.
Miałam dać później, bo komentarzy mało xD. Ale to przez Silris! To ona patrzyła na mnie tak, jakbym zabiła jej pączka! To jej wina!
Wprawdzie gówno ją interesowało, czy dam czy nie, ale cóż... Na kogoś musi być xD.
***
Oneshot - Grzesznik
(KankuGaa; GaaNaru; SasuNaru)
Osoba zakochana powinna być szczęśliwa, prawda? Powinna cieszyć się każdym dniem i widokiem swojego wybranka. Bo samo uczucie jest piękne i wydawałoby się, że niewinne.
Jednak przekonałem się na własnej skórze, że nie zawsze tak jest. Że miłość czasami bywa chora. Że to uczucie jest niewłaściwe i nigdy nie powinno zaistnieć. A jednak, zakwitło.
Gaara, kocham cię, wiesz? Ale nie tak, jak powinienem. Jak brata, którego wychowałem. A może właściwiej jest powiedzieć, którego nie wychowałem? Którego skazałem na samotność, którego się później bałem?
Ale jednak… Kocham cię. Nigdy ci tego nie powiedziałem, bo wiem, jaką odpowiedź dostanę. A raczej odpowiedź, której nigdy nie usłyszę. Bo po prostu się mnie przestraszysz. Przestraszysz się tego, co do ciebie czuję.
Zresztą, ty kochasz już kogoś innego, prawda? Jednak ten ktoś, całkowicie nie odwzajemnia tego, bo sam jest po uszy zadurzony w swoim najlepszym przyjacielu.
Ile byś dał, by Naruto spojrzał na ciebie nie jak na kolegę, a kochanka? Wiele. Oddałbyś wszystko.
Myślisz, że nie wiem? Że tego nie widzę? Cierpisz. Cierpisz z miłości. Widząc jego niebieskie oczy, zamierasz. Nie jesteś w stanie nic z siebie wykrztusić, a on myśli, że po prostu jesteś małomówny i zamknięty w sobie. Bo jest za głupi, by dostrzec twoje uczucie. Bo sam jest zakochany, a tłumaczy się przyjaźnią. Nie zauważył, że to już dawno przekroczyło granice przyjaźni. Teraz to jest po prostu miłość.
Chciałbym być na miejscu Naruto. Być darzony tym uczuciem, być kochanym przez ciebie.
Jako twój brat, nie powinienem nawet pomyśleć o tego typu miłości. A jednak - śnisz mi się każdej nocy w pozycjach odsłaniających najintymniejsze części ciała i zawsze szepczesz do mnie tym zmysłowym głosem. Wijesz się pode mną, pragnąc jeszcze. W tym momencie zawsze budzę się i wracam do realnego świata. Do ciebie i mojego problemu. Do miłości, której wyznać nie mogę.
Wiele razy Temari pytała się mnie, dlaczego sobie kogoś nie znajdę? Dlaczego jeszcze nie mam rodziny? W końcu jestem już dorosły. Już czas na to, bym się ustatkował.
Odpowiadam zawsze tak samo – „Szukam tej jedynej osoby, której jeszcze nie znalazłem”.
Kłamałem. Jestem wielkim kłamcą i grzesznikiem.
Aż w końcu zaczęła podejrzewać. Ona nie jest głupia, więc nic dziwnego. Zaczęła zadawać dziwne pytania, przyglądać się mi i tobie, lecz ostatecznie dała sobie spokój, bo sama znalazła swoją miłość. Okazał się nią Shikamaru Naara z wioski Liścia. I wygląda na to, że niedługo zostanę wujkiem. Ich dziecko jest już w drodze i zapewne będzie to wielki shinobi.
Obudziłem się pewnego pochmurnego ranka. Znów mi się śniłeś. Gdybyś tylko mógł zobaczyć, w jakich pozycjach cię widziałem, zapewne byś mnie znienawidził. Ale na szczęście o niczym nie wiesz. Nawet się nie domyślasz, bo nigdy nie dałem ci powodów. Stałem się troskliwym bratem, który ma na celu dobro swojego młodszego rodzeństwa. Tak, taką postać wykreowałem.
Idąc ulicami wioski piasku, od razu zauważyłem świeczki ustawione w oknach. Zamrugałem zaskoczony, zamierając w pół kroku. Ludzie wyszli przed swoje domy na deszcz. Jedni po prostu stali z posępną miną, a inni z przejęciem plotkowali.
Od starszych pań dowiedziałem się, że wczoraj wieczorem umarł Uzumaki. Chłopak, który uratował Kazekage Piasku. Chłopak, który był przez naszą wioskę uwielbiany.
Wieść absurdalna, nic dziwnego, że nie potrafiłem uwierzyć. Chwilę później dowiedziałem się, że Naruto zmarł z rąk Sasuke w ich ostatecznej walce.
Zostać zabitym przez osobę, którą się kocha. Dla której robiło się wszystko. Trenowało i starało się ją dogonić, mając na celu tylko jej dobro.
Ruszyłem szybko do twojego gabinetu, bojąc się tego, co zastanę. Musisz to przeżywać, zginął Naruto, dzieciak, którego darzyłeś tym niesamowitym uczuciem. Nawet nie chcę sobie wyobrażać, co w tamtej chwili czułeś.
Ból, rozpacz? Możliwe, ale na pewno był to także gniew.
Wpadłem do pomieszczenia, rozglądając się po nim i natrafiając na skuloną sylwetkę pod oknem. Oplatałeś kolana ramionami i drżałeś. Płakałeś. Zbyt cicho, bym mógł coś usłyszeć, ale płakałeś.
Zrobiłem krok w twoją stronę, wahając się przez chwilę. Podejść i przytulić? A może zostawić cię samego?
Zagryzłem wargę i nie zrobiłem nic. Stałem, wpatrując się w twoją drżącą sylwetkę.
- Gaara – wyszeptałem w końcu, nie wiedząc, co mogę powiedzieć. Czy były jakieś słowa pocieszenia?
- Umarł – mruknąłeś, a twój głos był opanowany. Taki jak zwykle – chłodny.
- Kochałeś go, prawda? – zapytałem, choć niepotrzebnie. Znałem przecież odpowiedź. Podszedłem do ciebie już trochę spokojniejszy i usiadłem tuż obok, a wtedy ty na mnie spojrzałeś. Wcale nie płakałeś. Z twoich zielonych tęczówek biła czysta złość.
- Uchiha mi za to zapłaci – zacisnąłeś dłonie na kolanach. – Zabił go, rozumiesz?! Zabił! – krzyknąłeś zdenerwowany. – A on go kochał! I robił wszystko, by go uratować i sprowadzić do Liścia!
Objąłem cię ramieniem i przytuliłem. Sam miałem ochotę płakać, widząc cię takiego. Wtuliłeś się we mnie, wybuchając tłumionym szlochem. Co chwilę szeptałeś „On nie żyje.” Tak Gaara, go już nie ma.
Gdy otarłeś łzy, odsunąłeś się, marszcząc brwi w złości.
- Zabiję go. Odebrał mi Naruto, więc będzie zdychał w męczarniach – warczałeś. Uśmiechnąłem się jedynie, zdając sobie sprawę, że osoba, która dzieliła mnie i ciebie już odeszła. Już jej nie ma.
Kocham cię, a ty nigdy nie odwzajemnisz tego uczucia. Ale i tak będę przy tobie. Pomogę ci dopełnić zemsty.
Bo jestem grzesznikiem i nic tego nie zmieni.
***
Krótkie, wiem ;d.
Dlaczego zawsze jest na mnie? -.-'
OdpowiedzUsuńHahaha! Popłakałam się jak zobaczyłam komentarz Silris xD Ugh jakie pomieszanie tych uczuć tutaj... Biedny Kanku :< Jak był moment z tymi świeczkami to byłam pewna, ze jakimś trafem Gaara umarł Oo
OdpowiedzUsuńNiepoprawna
komentarz Silris mnie zwalił z nóg xD a teraz do rzeczy.. dość nietypowy parring, trzeba to przyznać,szkoda mi Kanku T_T to takie smutne. Napisz w końcu coś co się skończy szczęśliwie, co? A jak nie, to... cię zjem? xD Dobra, wiem, że to jakaś denna kara, ale czymś zastraszać trzeba xD
OdpowiedzUsuńSam pomysł, świetny. A najsmutniejsze jest to, że wysoce prawdopodobny. Gaara może kochać Uzumakiego, w końcu otworzył mu oczy i pomógł wydostać się zza tafli nienawiści( nie wiesz o co chodzi? Przypomnij sobie walkę Naruto/Gaara, kiedy zdal sobie sprawę, że są 'tacy sami'...
OdpowiedzUsuńNo ale wracając. Prawdopodobieństwo śmierci Sasuke z rąk Naruto i na odwrót jest wysokie...Zabiją się i zamieszkają razem w niebiańskiej dzielnicy Uchiha...Już skończę, czas iść z
Weny życzę
Sasame
Smutne ale zarazem pięknie napisane. Gaara może kochać Naruto, ale on zawsze będzie zapatrzony w Sasuke. jestem przekonana, że w mandze oboje zginą ;3 I ta pewność nie chce się ulotnić.
OdpowiedzUsuńAle wracając do one-shota... szkoda mi Kankuro. Nigdy nie wyzna mu swoich uczuć i będzie cierpiał katusze za życia. Pewnie jakby się przyznał, poczuł by ulgę nie ważne jaką odpowiedź by usłyszał.
Ale.. anty- happy endy są efektowne :)
Życzę więcej weny :)
Ło żesz kur/a. Ja pier/ole, Garnuś płakał :< A Sasek to zimny drań, ha ha. Ubóstwiam takie opowidania, ale szkoda, że Kankuro się nie zaangażował w seks z Garnkiem >D
OdpowiedzUsuńO nie! W takim razie naprawdę polecam ci DRRR! Jak zaczniesz, to nie będziesz w stanie przestać. Dla mnie to anime stało się jak narkotyk, dlatego z niecierpliwością czekam na jakieś wieści o drugim sezonie.
OdpowiedzUsuńCo do pisania... to może czasami pisze jakieś wiersze lub podobne rzeczy, ale nie sądziłam że to może mieć jakiś wpływ na pisane opowiadań... a może mieć? XD
Szkoda.. :C Ale jak widać interpunkcja jest i moją słabą stroną ^^ Może jeszcze ktoś się przypałęta na mojego bloga i zaproponuje pomoc w tej kwestii :> *myśli pozytywnie*
Nie jestem pewna kiedy dodam... musi mnie najść jakiś inteligentny pomysł ... ale na pewno w następnej notce pojawi się coś z OP. Tylko zastanawiam się nad paringiem ;>
W internecie jest trochę opowiadań yaoi z OP, ale stanowczo za mało :C Za to wszędzie widzę z Naruto XD
No to mam nadzieję, że uda mi się napisać następną notkę tak, że będzie w stanie cię rozdziewiczyć XD Dziękuje! I także życzę mnóstwa weny i chęci do napisania następnego rozdziału SR :>
To aż się prosi o kolejne części! A tak poza tym, to był jeden z najlepszych one shotów jakie ostatnio czytałam. Ta złość, nienawiść, no i miłość... Idealna i zabójcza kompozycja. Błagam, napisz choć jedną, krótką kontynuację. Jeden krótki rozdzialik. Proooszę. ;*
OdpowiedzUsuńFavia-chan
Tak, krótkie, ale co z tego? xD Mnie się osobiście podobało ^^ Szkoda, że Naruto marnie skończył a Sasuke skończy jeszcze marniej. Moje notki też są ostatnio mega krótkie, więc się nie martw ^^ heh, będę w napięciu oczekiwała tego, co się jeszcze urodzi :D Dzięki za ten oneshot ^^
OdpowiedzUsuńŻyczę weny!
Pierwszy raz miałam przyjemność czytać one-shot dotyczący Kankuro.. Nikt jego osobie nie poświęca opowiadań. A tu proszę.. Podoba mi się to, że opisujesz sytuację z jego punktu widzenia. To daje lepszy efekt. Przybliża czytelnikom potęgę uczucia jakim Kankuro darzy Gaarę. Moim zdaniem braterska miłość jest jedną z najbardziej nieszczęśliwych w świecie yaoi. Prawdą jest, że uczucie to trudno wyznać i najczęściej kocha się skrycie, żeby nie stracić ukochanej osoby. Wpływa na to głównie strach przed świadomym odrzuceniem. Jest to bardzo uciążliwa sytuacja, przy której życie staje się mordęgą. Bardzo dobrze ukazujesz rozterki Kankuro, który jest w pełni świadom tego, że tak kochać nie można, bo to jest nienormalne. Jednak nie potrafi on w sobie tego uczucia zagłuszyć.
OdpowiedzUsuńGratuluję...
~NoName...
Bardzo dobre opowiadanie. Ładnie zakończone i realistyczne. 9/10
OdpowiedzUsuńshadowstar