sobota, 11 września 2010

11. Słodka rywalizacja

Nie odpowiem na komentarze, bo zwyczajnie nie mam na to siły. Jestem chora i już patrzeć na monitor nie mogę ==.
A rozdział jest z moich 'zapasów', żeby nie było, że pisałam z przerwami na opróżnienie nosa, czy coś xD.
***
XI – Plotka

Blondyn z zapałem oddawał pocałunek. Nie wiedział jednak, że przygląda mu się pewien rudzielec, który teraz ciska z oczu piorunami w stronę Sasuke.
Brunet miał ochotę zaśmiać się, widząc złość w zielonych tęczówkach Gaary. Czuł się jak dziecko w lunaparku. Zadowolenie niemal go rozpierało od środka.
Jednak wszystko, co dobre, szybko się kończy. Naruto najwidoczniej zreflektował się i odepchnął go od siebie, przerywając tym samym pocałunek. Nie wiedział dlaczego, ale poddał się zwinnemu językowi Uchihy i tym miękkim wargom…
I wtedy go zauważył. Jego oczy otworzyły się szeroko w szoku. Widział!? Widział ich!? Usta uchyliły się, jakby chciał coś powiedzieć. Wytłumaczyć się z tego, co przed chwilą zrobił. Szybko jednak zamknęły się, a sam ich właściciel najwidoczniej stwierdził się, że takie tłumaczenie nic nie da. Bo co tu tłumaczyć? Całował się i tyle…
Sasuke przyglądał się reakcji blondyna z nikłym, prawie niewidocznym uśmiechem. Niebieskie tęczówki spojrzały na niego z wyrzutem, wciąż jednak unikając złapania z nim kontaktu wzrokowego.
- Powtórzymy to jeszcze? – brunet dolewał oliwy do ognia, kątem oka przyglądając się z pozoru obojętnemu Gaarze. Jednak zaciśnięte w złości pięści mówiły same za siebie. Jakiś cichy głos podpowiadał brunetowi, że właśnie teraz pakuje się w bagno. W końcu rudzielcowi do grzecznego chłopczyka było daleko.
- Spadaj – warknął zmieszany blondyn. Uzumaki nie wiedział, co w tej chwili zrobić. Czuł się tak, jakby znajdował się pomiędzy młotem a kowadłem.
- Oj – Sasuke pokręcił głową, cmokając z dezaprobatą. – Skąd ta złość? Jeszcze przed chwilą byłeś taki chętny – zakpił. Nie, wcale nie chciał upokorzyć Naruto. Te słowa raczej kierował w stronę Gaary, który zmierzył go ostrzegawczym spojrzeniem, mówiącym: „Jeszcze raz go dotkniesz, a nie ręczę za siebie”.
- Lepiej już idź – westchnął blondyn, pocierając nos u nasady.

Naruto, jak co wieczór przyszedł do parku. Wydarzenia z ostatnich dni zaczęły go przytłaczać i już sam nie wiedział, co ma robić. Na dodatek ten Sasuke… Przecież w pierwszy dzień kłócili się jak starzy wrogowie, a teraz…? A teraz brunet całuje go!
- A ty znów tu – usłyszał głos dobiegający z boku. Spojrzał na Suigetsu, który usiadł koło niego na ławce. Blondyn uśmiechnął się lekko, podnosząc wzrok i wbijając go w czarne, bezgwiezdne niebo.
- Dziś bez psa? – spytał chłopak, zauważając oczywisty fakt. Białowłosy przyjrzał się jego profilowi, stwierdzając nagle, że Uzumaki jest przystojny. Może nie tak jak on, bo nikt mu nie dorówna, ale… Ale Naruto posiadał swój urok. Był wysoki i wysportowany, jak na członka drużyny rugby przystało. Posiadał subtelne rysy twarzy no i piękne oczy, których Suigetsu teraz nie mógł podziwiać. Było na to zbyt ciemno.
- Bez, bo chciałem spotkać się z tobą – odparł, wzruszając ramionami i uśmiechając się delikatnie. Rozsiadł się na ławce i także swoje spojrzenie skierował na niebo. Gdy był młodszy, godzinami potrafił się w nie wpatrywać, rozmyślając, jakie tajemnice się tam kryją.
- Masz jakieś problemy? – spytał w końcu Suigetsu, przerywając milczenie, jakie pomiędzy nimi zapadło.
Chłopak zwilżył wargi, najwidoczniej obawiając się właśnie tego pytania.
- Skąd to pytanie? – parsknął, usiłując wszystko zbyć śmiechem.
- Co wieczór tu przychodzisz, siadasz na tej ławce i nad czymś rozmyślasz – wzruszył ramionami. – To strasznie niepodobne do ciebie. Ty nie myślisz.
Naruto prychnął z pogardą, marszcząc zabawnie nos.
- A ty za to myślisz, geniuszu – burknął, ciesząc się, że chociaż trochę odbiegli od tematu.
- Cieszę się, że się zgadzamy – odpowiedział. I znów zapadła cisza, jednak nie była ona niezręczna.
Naruto cieszył się, że nie jest teraz sam. Nie cierpiał samotności… A ten cały Hozuki nie był aż taki zły.
Oczywiście Suigetsu to idiota i nic tego nie zmieni, ale… Ale teraz zachowywał się zupełnie inaczej. Dało się z nim normalnie porozmawiać i nie wysłuchiwać jego przechwałek na temat jaki to on jest przystojny.
- Co powiesz na piwo? – spytał nagle białowłosy, wyrywając chłopaka z rozmyślań.
- Suigetsu, czy ty mnie przypadkiem nie podrywasz? – zapytał, gdyż zastanawiało go to od pierwszego ich spotkania w tym parku.
- Nie wiem – odpowiedział rezolutnie. – A wyglądam jakbym cię podrywał? – ani razu nie spojrzał na chłopaka siedzącego tuż obok, za to Naruto przyglądał mu się cały czas.
- Takie odnoszę wrażenie – przytaknął. Białowłosy uśmiechnął się delikatnie.
- W takim razie podrywam.

Suigetsu przyszedł do domu, gdy zegar już wybijał północ. Zasiedział się z blondynem w jakimś barze, rozmawiając o takich banałach, że aż głowa boli.
Zamknął cicho drzwi wejściowe, nie chcąc obudzić żadnego z domowników. Tym bardziej mamy. Przerażała go wizja czerwonowłosej w szlafroku, z wałkami na głowie i z tą maseczką na twarzy, którą ostatnio nakładała sobie do snu.
Gdy zdejmował buty, usłyszał czyjeś głosy i muzykę w tle. Zmarszczył brwi, dochodząc do wniosku, że w salonie ktoś oglądał telewizję. Wepchnął swoje trampki w kąt, po czym skierował się do pomieszczenia. Na skórzanej kanapie siedział Mangetsu z michą popcornu na kolanach. Jego wzrok był utkwiony w ekranie telewizora, a dłoń co chwilę zanurzała się w przekąsce i wpychała ją garściami do ust. Suigetsu skrzywił się z niesmakiem, ale nie skomentował tego. Wolał przyczepić się do innej rzeczy.
- Nie śpisz jeszcze? Myślałem, że jutro masz zajęcia – burknął, siadając obok brata. Nagle jednak przypomniała mu się cała ta sprawa z Itachim. Może tak by zapytać…?
- No mam, ale ten film jest boski! – wskazał na telewizor. – I popcorn swoją drogą też – wyszczerzył się i podsunął białowłosemu miskę pod nos. Młodszy Hozuki tylko pokręcił głową. Nie chciał obżerać się po nocach, jeszcze jakimś cudem jego piękna figura straciłaby na swojej piękności zamieniając się w góry tłuszczu… Potrząsnął głową, wyrzucając z siebie te straszne myśli.
- Um, mogę ci zadać jedno pytanie…? – spytał Suigetsu, a jego głos drżał od zdenerwowania. Szatyn spojrzał na niego zdziwiony, ale przytaknął, nie wiedząc czego ma się spodziewać. Białowłosy zwilżył wargi, zastanawiając się jeszcze, jak zadać TO pytanie. „Mangetsu, jesteś pedałem?” nie brzmiało najlepiej. „Masz ciągoty do mężczyzn?” też mu nie pasowało. A już na pewno nie „Kręcą cię wacki?”.
Poczerwieniał na twarzy, wyobrażając sobie jak zadaje to ostatnie pytanie. Wypuścił powietrze z płuc ze świstem.
- Łączy cię coś szczególnego z Itachim? – spytał, udając, że głos wcale mu nie drży.
- No, jesteśmy przyjaciółmi – odparł niczego nie świadomy brat Suigetsu. Białowłosy pokręcił głową. Nie o to mu chodziło!
- Ale czy łączy was coś szczególnego – westchnął, nie wiedząc jak inaczej to określić. – Szcze-gól-ne-go, Mangetsu. Szczególnego.
Starszy Hozuki rzucił mu spojrzenie pełne obawy o młodszego brata i zaczął się zastanawiać, czy przypadkiem nie lepiej będzie usiąść trochę dalej.
- Boję się ciebie – powiedział wprost. – Nie, nie łączy nas nic szcze-gól-ne-go, cokolwiek… Ej! – krzyknął nagle, doznając olśnienia. – Ty chyba nie myślisz, że ja i Itachi…? – jego oczy otworzyły się szeroko, spoglądając na brata ze strachem. – Boże! Suigetsu! – wyrzucił ręce do góry, przez co miska z popcornem spadła mu z kolan, a sam popcorn rozsypał się na podłodze.
- Ja tego nie posprzątam – burknął białowłosy, mając teraz ochotę zniknąć.
- Ty idioto, jak mogłeś pomyśleć, że ja i Itachi…! – zakrył sobie usta dłonią. – Myślisz, że masz brata pedała, co?!
- Tak jakoś pomyślałem, no… - westchnął, garbiąc się. Za dużo czasu przebywa w towarzystwie ciot. Ten zakład nie wychodzi mu na dobre. A co jeżeli i jemu coś się odmieni z orientacją?
- To już lepiej nie myśl! Widzisz, że ci to nie wychodzi.
Suigetsu poczuł, że jest okłamywany. Znał swojego brata jak nikt inny i nigdy nie mieli przed sobą tajemnic. Teraz jednak wydawało mu się, że Mangetsu go oszukuje…

Naruto wszedł radosnym krokiem na dziedziniec szkoły, mrucząc sobie pod nosem jakąś skoczną piosenką. Uśmiechnął się szeroko, widząc swoich kolegów czekających na niego przed budynkiem. Poprawił jeszcze torbę na ramieniu, po czym pobiegł w ich stronę. Gdy przebiegał koło grupki koszykarzy, czuł na sobie ich drwiące spojrzenia. Nie od dziś było wiadomo, że szkolna drużyna rugby i koszykarska nie pałają do siebie sympatią.
- Pedał! – krzyknął kapitan w stronę blondyna. Naruto zatrzymał się automatycznie, przez chwilę nie wiedząc, co powiedzieć. Zwilżył wargi. Był pewny, że plotka dotycząca jego orientacji już dawno została zapomniana. Spojrzał w stronę wysokich chłopaków z trzeciej klasy chichoczących pod nosem. Białowłosy mężczyzna, który najbardziej odznaczał się wyglądem, a przy okazji zdawało się, że kopiował styl Suigetsu, zrobił krok do przodu, uśmiechając się ironicznie. – Gwiazdeczko Konohy, powiedz mi, jak to jest mieć kutasa w dupie? – cała reszta drużyny, jak na zawołanie, parsknęła śmiechem.
- Sam sobie odpowiedz – syknął Naruto, nie znosząc już więcej obrażania.
- Jesteś żałosny, Kimimaro – blondyn usłyszał znajomy głos dobiegający z boku. Spojrzał na Shikamaru, którego mina wyrażała tylko i wyłącznie znużenie, czyli nic nowego. – Wciąż masz żal do nas, że rugbiści odnoszą większe sukcesy, niż koszykarze.
Długowłosy chłopak spiął się nieznacznie, ale nic nie odpowiedział. Naruto widząc rezygnację z dalszej kłótni odetchnął z ulgą. Nara odwrócił się na pięcie, odchodząc od grupki koszykarzy. Blondyn nie zastanawiając się wiele, poszedł za nim.
Jednak jedna sprawa wciąż nie chciała mu dać spokoju… Co sprawiło, że zapomniana plotka znów powróciła do obiegu?

8 komentarzy:

  1. Ojej współczuję,też jestem chora ;/ to chyba taki okres teraz.Co do notki bardzo ciekawie :D Hmmm ciekawe kto wznowił plotkę?
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia:*
    jusoks

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział! Jednak obyło się bez ofiar śmiertelnych, ale to jeszcze nie przesądza sprawy ^^ Sasuke jest gnojem! xD Pełen podziwu zapłon ^^" Jes... Już współczuję Naruto! Jeśli Gaara go nie upilnuje, chłopak zostanie wykorzystany! Bezczelnie wydymany i upokorzony Dx a jego fotki będą mogli podziwiać jego krewni, o ile takowych posiada, w takich wymyślonych czasopismach jak "PlayGirl" oraz na www.sadistic.pl Dx (Tylko tam nie wchodź, bo się spaczysz >< prawdopodobnie... nie ważne >< )
    Dream, dużo witaminy C i yaoi, to niezawodna kuracja >:3 Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia! Byłam w bardzo podobnym stanie, gdy wróciłam z tygodniowej libacji. Nie miałam kaca, tylko jakiś wirus mnie dopadł >< Ech... Bardzo nieprzyjemna sprawa, mam nadzieję, że z Tobą jest lepiej, niż ze mną wtedy!
    Mam jakąś złowrogą chęć popełnienia mordu ma Kimimaro... Nie mam pojęcia, jest chyba pozaziemskiego pochodzenia, bo nie potrafię się z niej wytłumaczyć, jedyne, co mi przychodzi do głowy to tylko to, że stwór jest niedobry dla Naruto >< w sumie, kto tam jest dla niego dobry? xD Wszyscy poza Sasuke i Suigetsu + pare wyjątków ^^" Suigetsu popisał się przed bratem, nie ma co xD W dodatku czuć tam oszustwo matrymonialne, to nie wróży dobrze relacjom braci! Może po prostu Mangetsu buja się w Itachim i jest kryptogejem? x3 Słodki chłopak ^^ Gdy Gaara dowie się, gdzie mieszka Uchiha po prostu go zgniecie xD Jego wzrok mi powiedział! Nie możesz patrzeć na monitor a taki gupi chomik się rozpisuję, zatem już kończę ^^" Zdrowiej i pnij się do góry, niczym ta zwinna winorośl, czy coś X3 Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  3. No chyba ktoś musiał podejrzeć Naruto jak prowadza się, a raczej jak łażą za nim jego absztyfikanci i być może coś więcej niż łażą. Jakoś nie wierzę, żeby któryś puścił parę z ust, skoro chce wygrać zakład. A Sasuke to paskudny drań :/ Ale nie ma tak dobrze, na pewno się w końcu zakocha i będzie łaził na kolanach i prosił. O! A Suigetsu? No przecież chłopak zaczyna odnajdywać się we własnych uczuciach ;) Te laski nie były mu pisane. On naprawdę pasuje na geja :D
    Natomiast Naruto i Gaara cały czas otoczeni są przez Ciebie wielką tajemnicą. Podtrzymuje moje zdanie na ich temat. Będę twardo się trzymała ;)
    Tyle tajemnic!
    Zdrowiej kobieto kochana :* Potem przyjdzie wen i nasza radość z nim.
    Ściskam :*
    Daimon

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś mi się zdaje, że Sasuke zaczyna przeholowywać, robi się zbyt natarczywy. Takim zachowaniem łatwo wystraszy Naruto, który może przytłoczony starać się od niego izolować.
    Suigetsu, niby głupszy, ale obrał dużo lepszą strategię. Może zdobyć zaufanie blondyna, jednocześnie dając mu znać, że tylko czeka na jego reakcję, flirtować z nim...Może nawet dojść do tego, że na widok Uchihy Młotek będzie uciekał, niepewny zachowań Drania, jak i swoich reakcji...a do Suigetsu sam będzie lgnął, czując się przy nim komfortowo.
    Sasuke postawił na czystą fizyczność, a co za tym idzie, szybką 'akcję', na co Naru może zareagować jak opisałam powyżej.
    Poza zakładem są jednak jeszcze dwie osoby, które w tym opie skaczą wokół Naruto( a przynajmniej najbardziej wyraziste ).

    Gaara - nic dodać, nic ująć...No chyba, że dodać, że Sas może niedługo zarobić niezły wpier***, bo no Sabaku jasno mu przecież mówił, aby się od Naruto 'odstosunkował'

    Shikamaru - taki cichy obrońca, nie wtrącający się w życie Uzumakiego na co dzień. Przyjmuje tu standardową rolę, którą widzę zawsze i opach, gdzie kocha się w Uzumakim, ale robi za tło...mianowicie nie wychyla się, nawet nie daje Naruto znaków, że mu się podoba, choć domyślam się, że mogłoby to być upierdliwe...
    Jednak jako cichy obrońca, gdyby po którymś ratunku powiedział co czuje to kto wie, kto wie...


    Abstrahując od powyższego tematu. Chciałabym zobaczyć minę Man, kiedy brat zasugerował mu, że jest...'różowy'. Choć mimo przeczącej odpowiedzi, tak trochę pasuje do stereotypu uke z zachowań...;D

    Sasame

    OdpowiedzUsuń
  5. Okey, mój komentarz nie będzie tak mądry jak te wyżej. Cóż za nowość, taa... xDD.
    Dobra, ale ja mam pewne podejrzenia co do sprawy skąd ludzie wiedzą o orientacji Narusia... ale nie powiem! O! Mój geniusz, a nie! xD.
    Dobra, Sasuke jest zajebisty, Sui to głupek. To już sobie wyjaśniliśmy.
    Już sobie wyobrażam jak Sasunio mój musi całować < 333. Ja pierdziele! Uwielbiam jak opisujesz emocje! ;33 Mmmm! Rozpływam się < 33.
    Podobała mi się rozmowa Suigetsu i Naruto... Taka eee, mądra była O_o! I ten tekst z podrywaniem, mmm świetny ;33.
    Boję się o Sasia :<. No wiadomo, geniusz, wielka duma i w ogóle, ale noo... Ten Gaara, brr! Straszny jest o.O!

    Ej!! I żeby nie było tak, że wiesz... Sasuke i Naruto bzyku, bzyku na jedną noc, i koniec. The End! Jeśli nie chcesz żebym była smutna (; <<) to lepiej wiesz, niech będzie love! < 33
    Tylko kurde, skoro Sasuke nigdy gejem nie był to noo, mam złe przeczucia. Tak nagle by się przerzucił? Ech, no nic, zobaczymy co tam w tym swoim "móżdżeczku" wymyślisz XDD. Jak coś zUego to zobaczysz *chytry uśmieszek* XDD. Będziesz miała xD :**.
    Buziaki skarbie :***
    Kuruj się ;)
    Patoritsia, a którzby inny?! xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Kuso, nie mam weny na ten głupi komentarz xD'
    Ja chcę, żeby oni się już dobrali do tyła blondyna, jakoś mam ostatnio głód na takie akcje, no xD Sama wiesz ;d

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten Sasuke chyba troszkę przesadza, nie uważasz? Na jago miejscu bym trochę zmieniła postępowanie. Ale to ja :D
    I zaś nie mam weny na dłuższy komentarz :(
    Musisz mi wybaczyć, kiepski ze mnie recenzent...
    Nekoii z doujinshi.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Strzelam, że ta plotka, to wina Gaary. Bo chyba ani Sasuke, ani Sugigetsu ze względu na ten cholerny zakład, by tego nie rozpowiadali. Jest jeszcze możliwość, że ktoś mógłby ich zauważyć, no ale jak na razie nie bardzo wiem, kto to mógłby być, ani gdzie, ani kiedy ^^"

    Rozmowa Suigetsu z bratem wyszła ci świetnie. Mam nadal nadzieję, że jednak paring Itachi/Mangetsu będzie miał miejsce, bo strasznie tutaj pasuje. A przynajmniej według mnie tak jest.

    Sasuke trochę przesadził i to już nie myślę o tym, że całował się na oczach Gaary (co pewnie też będzie miało niezbyt miłe skutki, wiadomo, że Gaara aniołkiem nie jest), ale o dalszej rozmowie. Według mnie stracił u Uzumakiego kilka punktów. I dobrze!

    Natomiast do samotnych rozmów Naruto z Suigetsu zaczynam mieć sentyment. Dwaj idioci nagle w swoim towarzystwie pokazują się z zupełnie innej strony, i to z pewnością niespodziewanej (:

    Szkoda mi tylko Shikamaru. Ogólnie bardzo lubię tę postać i trochę mi szkoda, że jego uczucie, co do Naru nie jest odwzajemnione, chociaż za takim paringiem zbytnio nie przepadam. Hmm... Może trochę przekierujesz jego uczucia i stworzy nam się kolejna para w tle :D

    Szybkiego powrotu do zdrowia życzę (:

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy