wtorek, 5 października 2010

15. Słodka rywalizacja

Jeżeli ktoś jeszcze czeka na SR, to proszę. Udało mi się napisać. Było ciężko, ale w końcu po tygodniu przerwy mogę coś opublikować.
Nie mam zielonego pojęcia jak to będzie z tymi rozdziałami dalej.

Co do tego mojego krótkometrażowca, którego obiecałam i do którego robiłam ankietę, to kiedyś tam on się pojawi, ale na pewno nie teraz. Z moim drugim blogiem prowadzę aktualnie cztery opowiadania, a to jest naprawdę sporo (przynajmniej dla mnie) ciężko jest poświęcić każdemu z nich wystarczająco dużo uwagi i dopilnować aby miały ręce i nogi, dlatego na tą chwilę nic nie zaczynam.

***
XV – Informacja za informację

Suigetsu pędził tak szybko, na ile pozwalały mu kule, przez hol. Dzwonek na lekcje już dawno zabrzmiał, a on przecież musiał zjawić się u Kakashiego i powiedzieć mu o swojej nodze! Głupia matematyczka, jak zwykle się do niego przyczepiła i gadała trzy po trzy o jego zachowaniu na lekcji, podczas gdy za drzwiami panowała przerwa! Teraz białowłosy musiał odpuścić sobie geografię! Oczywiście mógł złapać trenera po lekcjach albo przed treningiem, ale to nie był najlepszy pomysł. Lepiej jest mieć wściekłego geografa na karku niż szarowłosego wuefistę.
Zbiegał właśnie po schodach, wściekając się co chwilę na głupią nogę i niemniej głupie kule, gdy nagle źle postawił zdrową stopę i poślizgnął się. Upadł z impetem na stopnie, obijając sobie pośladki i plecy. Jego plecak poleciał gdzieś w bok, a kule osunęły się w dół schodów.
- Kurwa – jęknął chłopak, czując, że chyba naruszył chorą kostkę, gdyż ta odezwała się rwącym bólem. Odetchnął ciężko, bojąc się poruszyć stopą.
- Suigetsu? – usłyszał zaskoczony głos nad sobą. Zacisnął powieki, przeklinając siebie, że też Naruto musi go widzieć w tak krępującej pozie.
- Co? – warknął. Usiłował się podnieść, niestety balustrada była zbyt daleko i nie miał czym się podeprzeć. Blondyn zszedł kilka stopni, zrównując się z Hozukim.
- Ale z ciebie kaleka – prychnął, mimo wszystko powiedział to tak łagodnie, że wcale nie zabrzmiało jak kpina. Podał dłoń białowłosemu, pomagając mu się podnieść. Suigetsu złapał się jego ramienia, stając na zdrowej nodze.
- Będę jeszcze większym – westchnął, spoglądając na chłopaka idącego po jego plecak i kule. Podniósł przedmioty, po czym podszedł do Hozukiego.
- Bo…?
- Idę do trenera poinformować go o tym, że nie zagram w meczu z Suną – wydął wargi, starając się nawet sobie nie wyobrażać, jak Kakashi zareaguje. Naruto pokręcił z rozbawieniem głową, podając mu kule. Sam zabrał plecak Suigetsu, jakby chciał go jakoś odciążyć.
- Kiepsko – zaśmiał się. – Iść z tobą? Nie mam zamiaru wchodzić już na geografię. Nauczyciel miał mnie pytać – wzruszył ramionami. Hozuki jego słowa odebrał jak tłumaczenie swojego zachowania, ale nic nie odpowiedział, a jedynie przytaknął. W końcu zawsze będzie mieć jakieś wsparcie i może nawet przeżyje rozmowę z Kakashim.

Sasuke zmęczonym spojrzeniem powiódł po uczniach w klasie. Zdziwił go fakt, że nie ma zarówno Suigetsu jak i Uzumakiego… A przecież byli na poprzednich lekcjach! Nie podobała mu się wizja, że teraz mogli być razem, a białowłosy podrywał chłopaka.
Bezwiednie zacisnął dłoń na długopisie, czując się tak, jak jeszcze nigdy w życiu. Myśl, że Hozuki kręcił się koło blondyna strasznie go denerwowała.
Oparł głowę na dłoni, wpatrując się znużony w plecy siedzącego przed nim Shikamaru. Wbrew pozorom szatyn był tak samo tajemniczy jak Gaara. Wydawało się, że Nara wiedział wszystko o Naruto, tylko skąd? Byli aż tak dobrymi przyjaciółmi, że Naruto powierzał mu wszystkie swoje sekrety?
Nie wydawało mu się jednak, żeby szatyn stanowił dla niego jakąś konkurencję. Nie, on nie wyglądał jak gej. Nie wyglądał też jak heteryk, ale… Na pewno nie był zainteresowany Uzumakim. On nie był zainteresowany niczym.
Sasuke lubił obserwować ludzi, ale oczywiście nie afiszował się tym. Obserwował więc też Shikamaru i z każdą chwilą coraz bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że szatyn jest eunuchem.
Sasuke zmarszczył brwi, uporczywie wpatrując się w plecy Nary, tak jakby chciał mu samym spojrzeniem wywiercić dziurę.
Właściwie… Skoro Shikamaru wszystko wie o Naruto, to może go jakoś wypytać? Jest szansa, że coś powie, ale równie dobrze szatyn może milczeć i go wyśmiać. Jednak do odważnych świat należy, a przecież Sasuke tchórzem nie był.
Wychylił się z ławki i wbił ołówek w plecy kolegi. Chłopak syknął cicho, odwracając się w stronę bruneta. Obdarzył go znudzonym spojrzeniem, wcale nie komentując tego, co przed chwilą zrobił mu Uchiha. Pewnie ma teraz ślad na swojej białej bluzce z krótkim rękawem.
- No? – odparł cicho, starając się mówić tak, aby geograf ich nie zauważył. Gdyby to zrobił, na pewno nie byłoby za ciekawie. Asuma należał do grona nauczycieli, z którymi lepiej było nie zadzierać.
- Ty wiesz, co łączy Naruto i Gaarę, nie? – spytał szeptem, od razu przechodząc do interesującego go tematu. Nigdy nie owijał w bawełnę.
Szatyn zmarszczył brwi, zastanawiając się chwilę nad odpowiedzią i nad intencjami Sasuke.
- Ale informacja za informację – odpowiedział, kątem oka przyglądając się piszącemu coś na tablicy geografowi, gotów w razie czego się odwrócić i udawać potwornie znudzonego, ale słuchającego nauczyciela ucznia.
- Czyli…?
- Na przerwie w kiblu – odparł tylko, odwracając się do swojej ławki.

Naruto niósł plecak Suigetsu, a ten kuśtykał obok niego na kulach. O dziwo jakaś rozmowa im się kleiła i nie było „niezręcznej ciszy”, której białowłosy się trochę obawiał. Naprawdę, nie było nic gorszego od zastanawiania się, o co teraz zapytać.
Przechodzili właśnie obok szatni, w których przebierali się aktualnie koszykarze. Już mieli minąć drzwi i udać się do kantorka wuefistów, w którym Kakashi się pewnie obijał, gdy nagle z przebieralni wyszedł Kimimaro i jeszcze jacyś jego kompani. Białowłosy koszykarz uśmiechnął się kpiąco na widok blondyna i Hozukiego.
- Dwa pedały się dobrały! – parsknął donośnym śmiechem, w czym mu koledzy zawtórowali, śledząc drwiącym spojrzeniem dwójkę rugbistów.
Suigetsu zacisnął dłonie na rączkach od kul, słysząc obelgę. Przez chwilę walczył z wybuchem złości, ale do cholery! Został nazwany pedałem! Odwrócił się na tyle gwałtownie, na ile pozwalała mu chora noga.
- Co kurwa powiedziałeś!? Powtórz!– wydarł się, nie będąc w stanie puścić obelgi mimo uszu. Kimimaro uśmiechnął się cynicznie, wiedząc, że w tym momencie ma przewagę. Gdyby nie kule i ograniczenie ruchowe białowłosego, może i by się powstrzymał. Każdy w szkole wiedział, że Hozuki umiał się bić i raczej nikt nie wchodził mu na drogę, ale teraz? W razie gdyby Uzumaki się zdenerwował, miał przyjaciół, którzy w każdej chwili pomogliby mu i obili tą gejowską buźkę blondyna.
- Powiedziałem, że pedał jesteś, Suigetsu – prychnął, uśmiechając się złośliwie. Hozuki wciągnął gwałtownie powietrze, przeklinając swoją chwilową niedyspozycję. Och, jak go świerzbiły teraz pięści! Miał taką ochotę obicia mu facjaty.
Poczuł uścisk na swoim przedramieniu. Naruto chciał go nakłonić do zignorowania zaczepek, każdy wiedział, że właśnie ignorancja najbardziej denerwuje. Najwidoczniej jednak Suigetsu nie miał o tym pojęcia.
- Ty wiesz do kogo podskakujesz!? – syknął wściekle, na co Kimimaro zaśmiał się głośno.
- Do pedała z kulami? – zakpił.
Hozuki już miał się na niego rzucić, lekceważąc zwichniętą kostkę. Naruto widząc rosnącą z każdą chwilą wściekłość kolegi, pociągnął go mocno za rękę.
- Olej ich – poradził, siłą zaciągając białowłosego do kantorka wuefistów.

Sasuke oparł się o parapet, spoglądając za okno na dzieciniec szkoły, który tonął w deszczu. Cały dzień dziś padało, a podobno jutro ma być nie lepiej.
Westchnął ciężko, spoglądając na drzwi od toalety, które się właśnie otworzyły, a w nich stanął – jak zwykle znudzony – Shikamaru.
Chłopak podszedł do bruneta, spoglądając na niego bez cienia jakiegokolwiek entuzjazmu.
- Mów – mruknął Sasuke, powracając beznamiętnym spojrzeniem na dziedziniec.
- Co ty i Hozuki planujecie? – zapytał Nara. Uchiha uśmiechnął się pod nosem, przyglądając się jednej z wielu kropli na szybie, która szybko spłynęła w dół zostawiając po sobie mokrą smugę.
- Odpowiem, ale najpierw sam mi wyjaśnij… Co czujesz do Uzumakiego, że tak o niego dbasz?

10 komentarzy:

  1. Uwierz, że nie tylko ktoś ale i wiele ktosi czeka na rozdziały!
    Hmmm, co Shika ma z tym wspólnego?
    Szkoda mi Suigetsu. Mój kumpel cały czas ma jakąś kostkę skręconą. Ostatnio nawet dwie naraz xD Strasznie męczące jest to łażenie z kulami, a co dopiero do szkoły. Drugi białas mnie wkurwia. I znowu idziemy w stronę pytania - co z tym Naruto?! (;
    Niepoprawna

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie,że ktoś czeka na rozdziały C:
    No,no ciekawe jak potoczy się ta rozmowa Sasuke. Szkoda mi Suigetsu, z ta kostką biedaczysko się męczy.
    jusoks

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też! Ja też! Czekać będę cały czas i wiernie :*
    Ależ Uzumaki ma rwanie ;D Ciekawe co powie Nara, a jeszcze bardziej ciekawe, czy Sasuke przyzna się co planuje z Suigetsu... nieee, przecież Shikamaru by go utopił w najbliższym kiblu. Masz talent do podkręcania atmosfery i kończenia w TAKICH momentach ;)
    A Suigetsu dobił sobie nogę, ale to i tak nieważne, Kakashi go zaciuka. Kimimaro :/ a to fiut jeden. Widać Naruto musi wytłumaczyć koledze o co kaman z docinkami. Nie reagujemy, im się nudzi a my mamy spokój ;)
    No czekam moja droga na kolejne dane do przetworzenia. Mam nadzieję, że wen pozwoli Ci na to.
    Ściskam :*
    Daimon

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne, biedny Suigetsu. Czekam na kolejną notke;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Weź, jak możesz myślec, że nikt nie czyta tego, co piszesz? Czytamy i z niecierpliwościa wyczekujemy kolejnych odcinków. ;< Zasmuciłaś mnie, serio. xd
    Co do opowiadania - jest świetne i każdy moment czyta się z przyjemnością, chociaż, zdaje mi się, dla ciebie nie sprawia to aż takiej przyjemności jak kiedyś. Ale wiesz co? Lepiej nie przerywaj pisania, bo potem ciężko do tego wrócic, już ja coś o tym wiem.
    Także trzymam za ciebie kciuki i mam nadzieję, że znowu pisząc poczujesz się tak, jak my, gdy czytamy to. ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ehh...skończyć opowiadanie w takim momencie...nie masz sumienia >.<".Mam nadzieję że skończysz to opowiadanie i nie zawiesisz go w połowie bo jest naprawdę świetnie, co prawda temat trochę oklepany, ale jednak bardzo mi się podoba (zresztą nie tylko mnie =P.Uhm i teraz będę rozmyślała nad tym co takiego mogło spotkać Uzumakiego a po za tym jestem ciekawa kto rozsiał tą plotkę? Tyle pytań bez odpowiedzi...Z niecierpliwością czekam na następny rozdział który mam nadzieję ukażę się jak najszybciej.PS. Po co piszesz aż tyle opowiadań?!Szczerze ja bym nie dała rady (nawet jednego nie potrafię napisać...) więc Ci się nie dziwie :).Tak więc weny życzę =*

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie martw się. Czytam SR i czytać będę.

    Powątpiewam w to, że Sasuke powie Narze prawdę o zakładzie. W końcu ten mógłby ostrzec blondyna i byłby koniec gry, zarówno dla Uchihy jak i Suigetsu. Nie jestem też pewna, czy Maru udzieli mu odpowiedzi zgodnej z prawdą, ale kto go tam wie...

    Trochę współczuję Suigetsu, ale jakby używał mózgu nie tylko w stosunku do Naruto, to nie wpadałby w tak kompromitujące sytuacje. Momentami Uzumaki przewyższa intelektualnie Hozukiego. I co się dziwić, że Uchiha ma tego ostatniego za kompletnego idiotę. Z drugiej strony czy komentarz Kimimaro był spowodowany tylko obecnością Naruto, czy może plotka zawierała jeszcze coś?

    Wygląda na to, że Uzumaki polubił Suigetsu. A może to jednak coś więcej? ^^

    Co do poprzedniego rozdziału, to strasznie się cieszę że jednak Mangetsu i Itachi są razem. I naprawdę młodszy Hozuki całkiem nieźle to zniósł, ale jakby mógł skomentować to inaczej, gdy sam zarywa do faceta? Bo na hipokrytę to on mi nie wygląda.

    Mam nadzieję, że Hozuki przeżyje spotkanie z Kakashim ^^

    Pozdrawiam i dużo weny życzę. A jeszcze więcej czasu i chęci (:

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też czekam na te rozdziały, shannaro! xD I dzięki za dzisiejszy ^^ Miło jest wrócić po tych 11 godzinach na uczelni do domu i "o! rozdział!" 8D
    Nie dokończyłaś wątku z kąpielą w morzu! Zamorduję >< Normalnie... czujesz to? Tak, to za tobą! Nie, nie odwracaj się i tak nie zdążysz zobaczyć >< chociaż... zobaczysz, ale tylko raz!
    Spotkamy się w Twoich koszmarach! >:3 ku ku ku...
    Ale rozdział i tak mi się podobał xD Suigetsu, ta sierota życiowa... Jak ja go uwielbiam xD No właśnie! O co cho z tą super tajemniczą przeszłością Naruto?! Był gwałcony i wykorzystywany w supermarkecie pod nieobecność rodziców, czy jak? Dx Bo już sama zaczynam snuć przypuszczenia, a to niebezpieczne stadium! Należał do haremu "niebezpiecznych dziewic" z nowego orleanu? Sprzedał swoje dziewictwo na allegro za 10 tysięcy? Napadły go sztućce kuchenne podczas wojny domowej? Dx Wiedziałam, że to Wietnamczyk! Kto inny wcinałby kota na drugie śniadanie... No i wiara nakazuje im gejostwo, mają to w kodeksie prawa!Sama pisałam!
    Słodko, niech Sasek dalej będzie zazdrosny x3 jest wtedy taaaki słit *-* chyba powinnam iść spać ^^" Jutro pobudka o 5:00 i znowu cały dzień matmy i fizy *-* to dobranoc! Niech Ci się przyśni bardzo hot i hard yaoi 8D Dzięki za rozdział! :* Jesteś najlepsza!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam ochotę Cię udusić za przerwanie w takim momencie! Proszę nie trzymaj nas długo w niepewności. Lubię Naruto, więc mam nadzieję, że nie zrobisz mu dużej krzywdy :-/ Co do Suigetsu, to jako postać jest mi całkowicie obojętny. Niech zleci ze schodów :-)
    Pozdrawiam, Bajka

    OdpowiedzUsuń
  10. Twój blog został oceniony na: http://swiat-yaoi.blog.onet.pl/
    Pozdrawiam:
    Syriana

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy