niedziela, 31 października 2010

19. Słodka rywalizacja

CUKIEREK ALBO PSIKUS!
Happy Halloween, moi drodzy ;3. Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam to amerykańskie święto, które niestety, raczej nigdy nie będzie w Polsce obchodzone tak jak w USA, Niemczech, Anglii czy innych krajach, nad czym bardzo ubolewam.
Ale nie będę się teraz nad tym rozwodzić.




***
XIX - Nieodpowiedni moment

Suigetsu pół leżał, pół siedział na swoim łóżku, trzymając na kolanach swojego nowiutkiego laptopa i zastanawiając się, jaką stronę odwiedzić. Tak jak wcześniej, tak i teraz nie potrafił się niczym zająć. Nudziło mu się okropnie, nawet w telewizji nie było nic ciekawego!
Zagryzł wargę, wchodząc na stronę główną wyszukiwarki znanej na całym świecie. Skoro jutro ma się kochać z Sasuke, to warto byłoby coś wiedzieć o seksie gejowskim, nie? Tak, żeby nie wyjść na idiotę. Nie, że chciał oglądać pedalskie porolne, czy coś!
Wpisał w okienko hasło kluczowe, a już po chwili wyskoczyło mu kilkanaście linków. Drżącą dłonią przesunął myszkę na pierwszy z nich i kliknął. Nie minęła chwila, a wyskoczył komunikat o zawartości strony i o tym, że jest ona przeznaczona dla osób pełnoletnich. Suigetsu miał już ukończone osiemnaście lat, ale mimo wszystko zawsze się krępował akceptując takie rzeczy. Czuł niepokojące ciepło na policzkach, a jego serce zaczynało walić coraz szybciej z podekscytowania. Oczywiście on tłumaczył sobie to uczucie jako obrzydzenie.
Strona się załadowała, a przed oczami białowłosego pojawiły się obrazki wielkich penisów i… Odbyty?
Suigetsu aż poderwał się do siadu, zastanawiając się, czy chce to oglądać. Coś czuł, że po czymś takim łatwo nie zaśnie. Mimo wszystko nie zrezygnował, nie chciał wyjść przy doświadczonym (tak mu się przynajmniej zdawało) Sasuke na debila.
Włączył pierwszy film, będąc w każdej chwili gotów zamknąć laptopa i udawać, że wszystko jest ok. W końcu Mangetsu lubił tak od czasu do czasu wpadać do brata bez zapowiedzi.
Na ekranie dwóch wysportowanych mężczyzn zaczęło się dotykać i całować. Hozuki przełknął ślinę, czując (o ile to jeszcze możliwe) jak jego tętno przyśpiesza. Gdy doszło do seksu, białowłosy przeżył szok. Jego mały przyjaciel zaczął reagować. Co za kompromitacja! Przerażony stanem swojego krocza, zamknął stronę oddychając ciężko.
- No przecież sobie nie zwalę do czegoś takiego – szepnął do siebie. Postanowienie białowłosego zostało zignorowane, gdyż jego dłoń już po chwili znalazła się w slipkach.

Suigetsu niepewnie spojrzał na wielki, nowoczesny dom z ogromnymi oknami. Tętno mu podskoczyło, a oddech stał się urywany. Wyciągnął drżącą dłoń i nacisnął na dzwonek. Już po chwili mógł otworzyć furtkę, co zresztą natychmiastowo zrobił. Nieco sztywnym krokiem wspiął się na trzy schodki, dochodząc do drzwi, w których stanął Sasuke z niezwykle obojętną miną. Zupełnie, jakby mieli iść za chwilę na piwo, a nie uprawiać seks!
Brunet zmierzył go nic niewyrażającym spojrzeniem, wpuszczając do środka. Hozuki niemal automatycznie ściągnął buty, rozglądając się po zimnym, szarym przedpokoju.
- Jesteś sam? – zapytał, jakby z nadzieją, co Sasuke od razu wyłapał. Uśmiechnął się drwiąco, opierając o ścianę i przyglądając białowłosemu.
- Jeszcze możesz uciec – powiedział, wiedząc, że zdenerwuje Suigetsu. I wcale się nie pomylił. Białowłosy zmarszczył groźnie brwi, wykrzywiając usta w grymasie. O nie, na pewno nie ucieknie! Żeby dać satysfakcję temu draniowi?!
- Sam możesz mnie wygonić, skoro się boisz – zmrużył drapieżnie oczy, na co Sasuke prychnął z pogardą. Odepchnął się pośladkami od ściany, idąc w kierunku schodów. Suigetsu poczłapał za nim, rozglądając się dookoła.
Niby już był u niego w domu, ale wciąż nie potrafił zrozumieć, jak Uchiha może żyć w takich warunkach. Wszystko było albo szare, albo niebieskie. Schody, po których się wspinali były metalowe, a wielkie okna może i rozświetlały wnętrze domu, ale na pewno nie wprowadzały radosnej atmosfery. Nowoczesność mieszkania i jego zimne barwy tylko przygnębiały. A do tego ta cisza…
Nagle do głowy przyszła mu zupełnie absurdalna myśl. Sasuke pewnie jest samotny. Gdy zastanowił się nad tym dłużej, doszedł do wniosku, że może Uchiha trzyma wszystkich na dystans, bo tak naprawdę nie wie, jak to jest być z kimś blisko? Potrząsnął głową, a białe włosy zawirowały dookoła jego twarzy. Nie, Sasuke to drań i już. Pewnie wszyscy na niego dmuchają i chuchają, dlatego ma zbyt wysokie mniemanie o sobie i…
Nawet nie zauważył, kiedy doszli do pokoju bruneta. Czarnooki od dłuższej chwili mu się przyglądał, a na jego twarzy błąkał się drwiący uśmiech.
- Nie wiedziałem, że potrafisz myśleć – zakpił, gdy Suigetsu powrócił na ziemię.
- No to udało mi się cię zaskoczyć – prychnął, rozglądając się po pomieszczeniu, które było całkowicie inne od reszty domu. Było… Ciepłe i niezwykle duże. Bordowe ściany ładnie komponowały się z puchatym, kremowym dywanikiem, leżącym tuż koło łóżka. Gdzieś w rogu stała skórzana, również kremowa sofa, a przed nią na ścianie zawieszony był ogromny, płaski telewizor, obok którego na podłodze wlała się najnowsza wersja playstation. I to właśnie najbardziej zdziwiło Hozukiego. – Grasz? – wskazał na konsolę.
- Nie – odparł tylko, przyglądając się białowłosemu z rozbawieniem. Widać było, że ten nie wie, co ze sobą zrobić.
- To, um… - zaciął się. Boże! Jak mu było wstyd! Miał ochotę zapaść się pod ziemię! W tym wypadku pod panele, co i tak nie zmienia faktu, że najchętniej uciekłby stąd!
Wsunął dłonie do kieszeni spodni, gdyż zaczynały mu przeszkadzać i nie wiedział, co ma z nimi robić. Sasuke jedynie stał z założonymi ramionami na piersi, przyglądając się mu z zadowoleniem. – Będziemy tak stać? – spytał w końcu, czerwieniąc się.
- Spieszy ci się? – odpowiedział na jego pytanie, zwilżając wargi, na co serce białowłosego zaczęło bić jeszcze szybciej. Czy on musi być aż taki… seksowny?
- To może pogramy? – zaczął udawać głupiego, chociaż zdaniem Sasuke wiele się do tego przykładać nie musiał. Podszedł do sofy nachylając się z zamiarem włączenia konsoli.
- Czy ja cię zaprosiłem na grę? – prychnął rozdrażniony. Suigetsu spojrzał na niego przez ramię, wzdychając ciężko i odkładając dżojstik na podłogę.
- No, ale mi głupio – wyznał w końcu, czerwieniąc się jeszcze bardziej. Gdy był z kobietą, potrafił dominować, ale teraz… Czuł się naprawdę niepewnie. – B-bo ja nie wiem, co robić i w ogóle – zaczął się plątać, wyłamując sobie ze zdenerwowania palce. Sasuke odetchnął ciężko, podchodząc do sofy i po chwili siadając obok zdenerwowanego Hozukiego, który uważnie śledził każdy jego ruch.
Brunet nachylił się lekko w jego stronę, na co białowłosy miał ochotę się odsunąć. Ostatecznie jednak się powstrzymał. Poczuł chłodną, ale przyjemną dłoń Sasuke na swoim policzku, na co aż przymknął oczy, wypuszczając powietrze ze świstem. Usta Uchihy znalazły się na jego lekko spierzchniętych od zdenerwowania. Język musnął dolną wargę zażenowanego chłopaka, a druga z dłoni bruneta znalazła się na jego talii, delikatnie i nieco uspokajająco gładząc jego bok.
Suigetsu przysunął się trochę do chłopaka, oplatając jego szyję ramionami. Wysunął niepewnie swój język, dotykając nim język czarnookiego. Już po chwili się wycofał, uchylając lekko usta i zapraszając w ten sposób Sasuke do swojego wnętrza.
Uchylił lekko powieki, dostrzegając, że rywal ciągle mu się przygląda, na co jego tętno znów podskoczyło.
Brunet dopiero teraz zauważył, że oczy Suigetsu nie mają odcienia fioletowego, a brązowy, co oznaczało tylko jedno – białowłosy zapomniał założyć soczewki. Spoglądając w jego – nie ukrywając – piękne, czekoladowe tęczówki, nie miał pojęcia, dlaczego ten chowa je pod takim okropnym odcieniem soczewek.
Naparł lekko na chłopaka, wsuwając swój język we wnętrze jego ust i niespiesznie gładząc jego podniebienie. Z gardła Hozukiego wyrwał się rozkoszny pomruk, a dłonie, które znajdowały się na karku Sasuke, zacisnęły się delikatnie.
Brunet z każdą chwilą pogłębiał pocałunek, ciesząc się w głębi ducha, że z Suigetsu nie jest aż taka wielka ciota i także się w to angażuje, a nawet próbuje dominować. Oczywiście Sasuke, to Sasuke, nie pozwolił mu na to nawet przez chwilę.
Pchnął go lekko, nakazując tym samym ułożyć się na plecach. Białowłosy nie polemizował, tylko grzecznie wykonał polecenie. Nie odrywając się od jego ust, ułożył się na sofie, ciągnąc go za szyję w swoją stronę.
Uchiha, niczym drapieżnik, zawisł nad nim, zapalczywie go całując. Dłoń, która wcześniej znajdowała się na jego talii, zaczęła wsuwać się pod jego niebieską koszulę i gładzić wysportowany brzuch.
Suigetsu także postanowił trochę się w to zaangażować. Przesunął rękę z karku na łopatki bruneta, obrysowując ich kształty przez ubranie. Sasuke nie miał masywnych pleców, był raczej smukły, ale mimo to był również bardzo… pociągający? Białowłosy pod wpływem języka chłopaka nawet nie starał się zaprzeczyć owej myśli. Poczuł, jak Uchiha podciąga jego koszulkę wyżej, aby mieć większy dostęp do jego torsu, a usta przesuwają się powoli na brodę. Zirytował go nieco fakt, że jest taki pasywny. Właśnie dlatego puścił szyję chłopaka, zjeżdżając dłońmi w dół i wsuwając je pod T-shirt. Usiłował go zdjąć, co na samym początku niezbyt mu wychodziło. Sasuke postanowił się nad nim zlitować i zostawiając jego brodę oraz klatkę piersiową w spokoju, odsunął się nieco i zrzucił z siebie zawadzające ubranie, prezentując swój umięśniony, blady tors, na widok którego Suigetsu aż westchnął. Po chwili namysłu, białowłosy podparł się na łokciach, aby być bliżej jego ciała. Wystawił język i liznął delikatnie jeden ze sterczących sutków, aby później złożyć na nim pocałunek.
Sasuke spoglądał na niego z góry, czując, że jego mały przyjaciel w spodniach zaczyna reagować. Postanowił, że da Hozukiemu chwilę na zabłyśnięcie, a później sam zabierze się do roboty.
Dłonie Suigetsu znalazły się na jego piersi, gładząc ją z pasją i popychając lekko Uchihę w tył. Sasuke także zgodził się na to i ułożył się na plecach, obserwując jak chłopak siada mu na biodrach i z zapałem liże jego klatkę piersiową. Biodra brązowookiego poruszały się automatycznie, pocierając widocznym już pagórkiem o męskość Uchihy ukrytą w spodniach. Do tego chłopak tak rozkosznie mruczał, zapewne nie zdając sobie nawet z tego sprawy, a szkoda…
Jego usta zsuwały się niżej i niżej, tak samo jak i dłonie, które w końcu zahaczyły o materiał dżinsów. Hozuki zwilżył wargi, kładąc rękę na widoczne uwypuklenie, zaczynając je delikatnie masować. Sasuke westchnął ochryple, na co Suigetsu poczuł drgnięcie w kroczu. Uchiha miał teraz taki cudowny wyraz twarzy. Przymknięte oczy, lekko uchylone usta i te biodra, które unosił w górę. Białowłosy rozpiął jego spodnie, schylając się i całując jego miękkie wargi, już po chwili poczuł dłoń na swoim karku, władczo przyciągającą go w swoją stronę. Czarnooki zaatakował jego usta, na przemian liżąc je i podgryzając. Suigetsu wydał z siebie zduszony jęk, czując jak jego męskość napiera na materiał slipek i jak drży, ciągle powiększając swoją objętość. Sugestywnie otarł się kroczem o udo chłopaka, wsuwając swoją dłoń w jego bieliznę i obejmując nią jego penisa. Aż sapnął, gdy dostrzegł, jaki jest duży i ciepły. No i jak pulsował w jego ręce. Pogładził delikatnie męskość, jakby bojąc się, że zrobi jej krzywdę.
Sasuke jakby się ocknął, gdyż podniósł się do siadu, wyciągając dłoń rywala ze slipek. Nie może przecież być pasywem! Musi pokazać Suigetsu, co i jak się dzieje w seksie gejowskim. Tak, brunet kłamał. Kochał się już nie raz z mężczyznami, ale wolał się tym nie chwalić. Nie przed białowłosym.
- Na łóżko, tu jest za mało miejsca – powiedział, a raczej rozkazał, wstając z sofy. Suigetsu powiódł za nim zamglonym wzrokiem, jakby nie wiedział, gdzie i kiedy jest. Mimowolnie przytaknął, również wstając. – I jak możesz, zdejmij to ubranie – wskazał na bluzkę i spodnie, sam pozbywając się dżinsów i slipek. Hozuki aż się zapatrzał na męskość Sasuke. Teraz będzie mu wstyd się rozebrać! Przyjaciel bruneta nie dość, że był długi to jeszcze gruby! Gdzie tu sprawiedliwość?
Powolnymi ruchami zdjął z siebie niebieską koszulkę, ciągle czując rozpalone spojrzenie Sasuke na sobie. Co za wstyd, tak się rozbierać przed nim!
Przełknął zdenerwowany ślinę, rozpinając spodnie i powolnie je z siebie zrzucając. Teraz bielizna… Jakoś jednak nie spieszyło mu się, aby jej się pozbyć. Na szczęście Sasuke już nie upominał się, tylko złapał za jego nadgarstek i pociągnął w stronę łóżka, na które go rzucił, aby po chwili władczo na nim zawisnąć. Wpił się w niego wargi, niemal od razu torując sobie dostęp do wnętrza jego ust, co białowłosy przyjął z zaskoczonym stęknięciem, obejmując ramionami jego kark oraz gładząc jego plecy.
Dłoń Uchihy znalazła się na jego piersi, pieszcząc ją powolnymi ruchami i jakby badając jej strukturę, zaś drugą ręką się podpierał.
Przesunął swoje usta na szyję chłopaka, sam się sobie dziwiąc. Jeszcze godzinę temu był pewny, że weźmie Suigetsu tak, jak bierze się dziwki. Szybko i bez uczuć, a teraz? Prowadzi grę wstępną!
Składał – tu brunet wolał się nie przyznawać – czułe pocałunki na szyi białowłosego, po chwili zmieniając taktykę i zaczynając ją lizać i podgryzać, co spotkało się z pomrukiem zadowolenia ze strony Suigetsu.
Dłoń Uchihy, która wcześniej znajdowała się na torsie brązowookiego, teraz zaczęła sunąć w dół aż natrafiła na materiał bielizny. Brunet uśmiechnął się do siebie nieco drapieżnie, delikatnie dotykając uwypuklenia, aby móc sprawdzić, co tam Hozuki trzyma. I jak na tą chwilę mu się wydawało – białowłosy nie miał się czego wstydzić. Poczuł, jak chłopak unosi lekko biodra w górę, aby być bliżej jego ręki. Sasuke jednak postanowił go trochę pomęczyć i przesunął swoją dłoń na udo, które zaczął gładzić.
- No, Sasuke! – jęknął zniecierpliwiony Suigetsu, którego twarz z każdą chwilą wydawała się coraz bardziej czerwona.
Brunet oderwał się od jego szyi spoglądając na niego kpiąco, ostatecznie jednak nie odpowiadając. Dłoń z uda przeniósł na dopraszającą się męskość Suigetsu, którą zaczął dotykać przez materiał bielizny. Suigetsu aż stęknął cicho, zakrywając twarz ramieniem i wyrzucając biodra do przodu w prośbie o więcej. Sasuke postanowił, że dostanie to „więcej”. Już on o to zadba.
Jednym szybkim ruchem ściągnął jego bieliznę, oceniając wielkość przyrodzenia Suigetsu. Właściwie to nie była taka mała, jak myślał na początku.
Ujął ją w dłoń, aby zacząć ją stymulować początkowo wolnymi ruchami. Drugą ręką zaś usiłował ściągnąć ramię z twarzy Suigetsu, przed czym jednak chłopak się bronił.
- Zabierz tą głupią rękę – syknął zły. Białowłosy jak grzeczny psiak wykonał polecenie, przyglądając się mu zamglonym i podnieconym spojrzeniem. Jego usta drżały, wypuszczając z siebie ciche jęknięcia, które po chwili Sasuke stłumił własnymi wargami. Wpił się w nie, całując niespiesznie, wprost przeciwnie do ruchów ręki, która ciągle przyśpieszała. Sam czuł, że jego podniecenie wciąż rośnie, a to tylko za sprawą cichych, gardłowych mruknięć brązowookiego, ginących w jego ustach oraz drżącego ciała, jakie miał pod sobą. No kto by pomyślał, że z Suigetsu jest taka ciotka?
- Odwróć się – szepnął mu do ucha, gdy w końcu oderwał się od jego ust. Chłopak pod nim spojrzał na niego z niezrozumieniem.
- Ale po co? – zapytał drżącym od podniecenia głosem.
- Zobaczysz – Sasuke miał wielką ochotę odpowiedzieć coś niemiłego, ale w końcu się powstrzymał. Suigetsu z ociąganiem wykonał polecenie bruneta, kładąc się płasko na brzuch i nie wiedząc, czego ma oczekiwać. Sasuke tylko westchnął ciężko, sięgając do szuflady szafki nocnej i wyciągając żel, który kupił specjalnie na dzisiejszą okazję. Tak, przygotował się, do czego nawet nie miał zamiaru się przyznawać. – Nie masz żadnej choroby wenerycznej, nie? Bo nie lubię gumek.
I wtedy Suigetsu doznał olśnienia. To on ma robić za kobietę, a Sasuke… O nie!
- Ej! Ja nie będę na dole! – oburzył się, ignorując pytanie Sasuke. Uchicha jednak usiadł mu na udach, nie pozwalając tym samym się odwrócić.
- A co, tchórzysz? – taktyka, jaką obrał brunet zawsze pomagała. Przynajmniej w przypadku Suigetsu, który bronił swoją – o ile jeszcze takową miał – reputację.
- Oczywiście, że nie!
- To siedź cicho, ale przed tym odpowiedz mi na pytanie. Muszę użyć gumkę?
- Nie – mruknął niewyraźnie białowłosy, chowając swoją twarz w poduszce o przyjemnym, męskim zapachu. Gdy zdał sobie sprawę, do kogo ten zapach należy, aż jęknął zażenowany.
Sasuke w tamtym momencie wycisnął odrobinę żelu na dłoń, schodząc z ud chłopaka i ciągnąc je lekko w górę. – Zostań tak – rozkazał, a Suigetsu nawet nie polemizował. Dotknął opuszkami palców dziurkę białowłosego, niespiesznie ją gładząc, na co brązowooki westchnął drżąco. Wsunął powoli palec wskazujący, czując jak chłopak spina mięśnie. – Rozluźnij się – polecił, uspokajająco głaskając jego pośladki. Nigdy nie posądzałby siebie o taką delikatność! A już na pewno nie w stosunku do Suigetsu! Zaczął coraz mocniej poruszać palcem, aby rozciągnąć jego szparkę.
- Jakie to dziwne – wyrwało się Hozukiemu, co zostało skomentowane kpiącym uśmiechem bruneta. Oczywiście białowłosy nie był w stanie go zobaczyć.
Do jednego palca doszedł drugi, rozciągając jego wejście i szybko się w nim poruszając, aż w końcu delikatnie musnął jedno miejsce tam w środku.
- Boże! – wyrwało się Suigetsu, który nieświadomie sam zaczął nabijać się na palce.
- Mów mi Sasuke – zadrwił, wyciągając palce. Posmarował jeszcze swoją gotową do akcji męskość, łapiąc za biodra brązowookiego i powoli wsuwając się w niego. Aż westchnął, gdy otoczyło go ciepłe i ciasne ciało chłopaka.
Myśl, że właśnie go rozdziewicza, tylko jeszcze bardziej go podnieciła. Wbił się w niego jednym szybkim ruchem, na co Suigetsu jęknął z bólu.
- Uważaj! – stęknął, z ulgą przyjmując fakt, że Sasuke daje mu chwilę na przyzwyczajenie się do dziwnego uczucia. Odetchnął ciężko, gdy ból minął. – Możesz – burknął, coraz bardziej zawstydzony. Uchiha władczo złapał za jego biodra, zaczynając się w nim poruszać z każdym momentem szybciej i mocniej. Białowłosy już nawet się nie kontrolował, jęcząc cicho, gdy czuł, jak czubek męskości bruneta muska go w tamtym miejscu, które daje tyle przyjemności. W pewnym momencie brunet wbił się w niego aż po nasadę, dotykając prostaty chłopaka.
- Jezu, tak! Tam – jęknął głośno, chowając twarz w poduszkę i samemu poruszając biodrami. Chciał znów wyraźnie poczuć, jak to miejsce jest naruszane.
Sasuke jednak wysunął się z niego, przewracając Suigetsu na plecy i zadzierając mu nogi wysoko do góry, by znów wbić się w niego. Białowłosy wygiął plecy, stękając coś niezrozumiałego. Sasuke także już się nie powstrzymywał, z jego gardła wydobywały się na początku zduszone, a później całkowicie niekontrolowane jęknięcia. Suigetsu był tam taki ciasny! Nigdy nie miał dziewicy! Za chwilę dojdzie…
Suigetsu także był już na granicy spełnienia, gdy nagle do głowy przyszła mu całkowicie (w tamtej chwili) niepotrzebna myśl. Czy Sasuke wie, że jego brat jest gejem?
Ruchy bruneta stawały się coraz bardziej chaotyczne. Jeszcze moment, jeszcze chwila i…
- Wiesz, że Itachi jest gejem i chodzi z moim bratem? – wypalił Suigetsu, na co Sasuke automatycznie się zatrzymał.
- Co? – spojrzał na niego bez zrozumienia. A miało być tak pięknie!
***
I na koniec jeszcze taki obrazeczek, który (nie mam zielonego pojęcia dlaczego) bardzo mi się podoba. Wesołego Halloween x3

18 komentarzy:

  1. Kya.! Kawaii.! A Suigetsu w TAKIM Momencie no Naprawdę.! xd. Sweet Cute i nice xd. ; 3 .. Pozdrawiam. ;**

    OdpowiedzUsuń
  2. Janie mogę poco ten głupek w takim momencie to powiedziałA miało być tak piękniegłupek jeden.
    Boska notka,czekałam na nią niecierpliwie i się opłaciło i to jak :D
    A obrazek słodki :D
    Pozdrawiam;*
    jusoks

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha ' Mów mi Sasuke ' powaliło xD Kurna mać! Suigetsu ty idioto! W taki momencie?! Pojebało cię do reszty? >.<
    Właśnie na takie coś czekałam! Sasuke, Sui - walcie zakład, pieprzcie siebie ^^
    doskonale napisane, a i też miłego życzę ;3
    podobno w Katowicach obchodzi się je całkiem przyzwoicie latają tam takie małe potworki po ulicach xD
    Niepoprawna

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dzisiaj haloowen jest moim ulubionym świętem! :P

    OdpowiedzUsuń
  5. hahaha genialnie xD szczególnie koncówka! no no wena powraca w wielkim stylu! tylko tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebista scena seksu! Podziwiam Cię... Tylko szkoda, że ten idiota Suigetsu musiał się niepotrzebnie pod koniec odezwać.
    Uhh...
    ~NoName...

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma to jak wyczucie sytuacji! 8D
    No niee! Ależ taaak! X3 I jednak to zrobili! Oh jeah!
    I happy Halloween to you too! x3 Mogę je obchodzić tak co roku! ^^ Obrazki są taakie słodkie *-* A ta scena... No nie mogę idę czytać raz jeszcze xD Znowu będę to czytać ponad godzinę XD
    Pozdrawiam i życzę mnóstwa weny! ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Wegetatywna tez czytałam to ponad godzinę xD
    Co chwilę przecierałam oczy i piszczałam XD
    Tak z około 5-6 razy ...
    Niepoprawna

    OdpowiedzUsuń
  9. ....
    dołączam do grona niepoprawnych xD oczywiście Sui wypalił w SZCZYTOWYM momencie z jakże GŁĘBOKĄ myślą...
    Szczytowanie szczytowaniem, a głębokie pozostają głębokimi, ale... mógł sobie darować...
    Widać wyczucie chwili nie jest jego mocną stroną :P ani też używanie półkul - i nie chodzi mi w tym momencie o pośladki!

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobra...
    Muszę przetworzyć...
    SasuSui...

    Przetwarzam...

    Ok.

    Biorąc pod uwagę, że nigdy nie czytam Sasuke z kim innym niż Naruto...To było nawet ciekawe doświadczenie.

    ZWŁASZCZA podobał mi się sposób, w jaki Sui spiepszył atmosferę na koniec, wspominając o parce ItaMan, czy też raczej ManIta

    (coś dociera do Sasame) ZARAZ! Czy to oznacza, że Sasuke teraz...(próbuje stłumić śmiech na samo wyobrażenie) spadnie ciśnienie i chłopak nie dojdzie...do celu? xD

    Mam nadzieję, że notka szybko się pojawi ;)
    Sasame

    OdpowiedzUsuń
  11. hahhahahahha nie nie moe uwielbiam Suigetsu i jego niebywałe wyczucie chwili ; p

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział palce lizać. :P Warto było czekać. O TAK! Nie spodziewałam się że Sugetsu taki zapalony heteryk da się tak łatwo uwieść. Ale prawda taka, że Sasuke jak chce potrafi być bardzo pociągający. Ale mimo wszystko myślałam, że Sugetsu z penia.

    Nie ma to jak odzyskać świadomość w odpowiedniej chwili!

    CO? CO TO BYŁO? On tego nie powiedział! Nie! Nie mogę tego powiedzieć na głoś! Nie w takie chwili, przeciez nawet on nie jest aż taki...
    hahahahaha....(3h później) Nie mogę przestać się śmiać XD
    Biedny Sasuke. Co teraz się stanie? Nie mogę się doczekać następnego odcinka.

    Gorące
    pozdrawiania.

    Mitanko

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak na pewno zdążyłaś zauważyć dwa dni zajęło mi komentowanie xD Po prostu musiałam ochłonąć od nadmiaru emocji, które się we mnie nagromadziły po przeczytaniu tego :D
    Po pierwsze to gdzieś tam w mojej podświadomości czaiła się taka dziwna myśl, że jednak nie dojdzie do ich zbliżenia. Myślałam, że Uchiha sobie zażartuje z Suigetsu i tyle z tego będzie, albo że Sui po prostu wymięknie. Jednakże tak się nie stało i za to normalnie bije Ci pokłony ^^.
    Druga sprawa, to to, że Sasuke uprawiał już seks z facetami... uh, tego się nie spodziewałam... szczerze mnie to rozwaliło.
    Trzecia i chyba najważniejsza sprawa...
    Ja Cię normalnie ZABIJĘ!! xD
    Jak Suigetsu mógł wymyślić coś tak durnego, w tak kluczowym momencie? Normalnie, nienormalne... No ale on jest idiotą, więc nie bierze mnie dziw, że powiedział coś takiego. Nie zdziwiłabym się, gdyby rzucił coś w stylu, "Sasuke a wiesz, że Japonia leży w Azji?"
    Buahahah... dobra, spokój. Jest 8 rano więc jestem jeszcze nieprzytomna, dlatego za wszystkie bzdury które wypisałam z góry przepraszam.
    Rozdział ogólnie był boski :)
    Czekam na kolejną część i mam nadzieję, że ukaże się szybko ^^ Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  14. No jaaaa xd
    Jak tak można nie dać dojść !? ;_;
    Suigetsu zawsze coś odwali no xD
    "A miało być tak pięknie" :3
    Czekam na następny odcinek z cholerną niecierpliwością !
    I będę wdzięczna, jakbys mnie powadomiła, to moje gg 10201291
    Mi.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ależ mam zaległość. Podczas mojej nieobecności dwa rozdziały, zaraz potem kolejny, a ja nie mam czasu nawet na sen. Z powodu pracy oczywiście. Ale już jestem i nadrabiam zaległości komentarzowe.
    No wiedziałam, że coś mi nie pasuje w Sasuke. Jak na Uchihę to przyjmował za lekko te wszystkie relacje męsko-męskie ;) No i wyszło szydło z worka. Dosłownie ;D A jeśli chodzi o przyjście Sui do Sasuke, to wierzyłam w niego. Jest idiotą ale swój honor ma. I szczerze, to on naprawdę pasuje na geja. Może w końcu to zrozumie porzuci te swoje beznadziejne fanki, na rzecz przystojniaków ;) A scena gorąca Ci wyszła, nie ma co gadać. I w momencie jak już mi się topił ekran, Sui palnął magiczne słowa. No tak mój drogi to nigdzie nie dojdziemy ;D
    Musiałam rozpocząć od ostatniego, bo wywarł duże wrażenie ;) Teraz wcześniej. Kawiarnia/randka-pizza/randka? Naruto jest bardzo otwarty i mówi bez skrępowania co ma na myśli. Oczywiście jeśli nie dotyczy to jego prywatnego życia. Podobały mi się te rozdziały. Naruto lawiruje między Uchihą a Hozukim. Jestem ciekawa, czy zdaje sobie sprawę z nagłego zainteresowania dwóch facetów i próbuje wyczaić o co im chodzi, czy to przypadek. Bardzo ciekawi mnie, co tam się wydarzyło w życiu Naruto. No pazury poobgryzam sobie.
    Wena moja droga jak stąd do nie widać Ci życzę.
    Ściskam :*
    Daimon

    OdpowiedzUsuń
  16. Cudo~! ^///^ Twój talent jest zupełnie niepodważalny. Ten rozdział szczególnie mnie powalił. Mieli zliczyć Naru a w efekcie zaliczyli siebie xD Czekam na kolejną notkę. I proszę o powiadamianie na gg: 960045 albo na blogu: http://ayremi-uzumaki.blog.onet.pl/ jeśli można.
    Ayremi Uzumaki

    OdpowiedzUsuń
  17. Nieeeee! - zawołała spadając w przepaść rozpaczy...

    No i cóż, zrobili to. Nie podoba mi się, że było to SasuSui, ale nie można zaprzeczyć, że było świetnie napisane. Mimo wszystko liczę na SasuNaru...

    OdpowiedzUsuń
  18. Było pysznie :) aż nie wiem co dalej napisać, a to rzadko mi się przydarza, zazwyczaj nie mogę za dążyć z pisaniem za napływającymi myślami, kończy się na tym że nie piszę połowy z tego co chciałam, bo w międzyczasie zapominam :/ a teraz mam taką przyjemną pustkę w głowie, tak się przy tym zrelaksowałam :) tylko na końcu mi tak zgrzytnęło i nie mogłam się przestać śmiać przez dłuższą chwilę, jak Sui w takim, takim momencie mógł wystrzelić z tego typu pytaniem?! No już lepszej chwili znaleźć sobie nie mógł. Doprawdy jego tępota mnie czasem zabija (dobrze, że mam dziewięć żyć). Pozdrawiam.
    Pasiasty Kot

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy