wtorek, 9 listopada 2010

21. Słodka rywalizacja

Błękitna Iskierka - szczęśliwe zakończenia lubię tak samo jak smutne. Po prostu jeżeli nie zapowiada się na happy end, to na siłę go nie wciskam :)
Wegetatywna - rudy puścił parę, było w poprzednim rozdziale xD. Jeżeli tego nie podałam na tacy, to przepraszam, mój błąd xd. A co do literówki - poprawiłam. I nie przepraszaj, nie gniewam się za wytknięcie jej xD.

Ale szybko dodaję kolejny rozdział, no nie? oO. Nie wiem co się ze mną dzieje, to coś złego! xD
Jesus... To opowiadanie ma już dwadzieścia jeden rozdziałów i będzie mieć jeszcze więcej... Nie chcę nic mówić, ale w moich pierwotnych planach miało mieć o te kilkanaście mniej. Dokładniej miało liczyć góra siedem rozdziałów... xD.
***
XXI - Wygrałem?

Tętno białowłosego automatycznie podskoczyło. Wbił w brata oczekujące spojrzenie, sam nie wiedział, dlaczego tak się niecierpliwi.
- Nasza mama podobno była znajomą rodziców Naruto. Gdy chłopak miał sześć lat jakiś mężczyzna, podobno przyjaciel rodziny, zamordował jego matkę i ojca… Na oczach dzieciaka – dodał, posyłając uważne spojrzenie bratu. Ten aż uchylił usta, lecz z jego gardła nie wydobył się żaden dźwięk. – Chłopca oszczędził, chociaż zostawił rany na jego ciele. To te blizny na jego policzkach, które teraz prezentują się całkiem ładnie – powiedział. Znał blondyna, czasem spotykał go na imprezach i musiał powiedzieć, że nastolatek nie był taki zły. Towarzyski, zabawny, zawsze miał wiele energii. To, czego dowiedział się od rodzicielki, wstrząsnęło nim samym. A przecież nie był jakimś wielkim przyjacielem blondyna… - Mężczyzna nazywał się Orochimaru, czy jakoś tak, no nie wiem, nie pamiętam, mniejsza z tym – machnął ręką. – Ważny jest jednak fakt, że ten morderca wyszedł dziś z więzienia. Powinien siedzieć tam jeszcze dwadzieścia lat, ale ma wszędzie wtyki i dobre układy z mafią w naszym mieście – wzruszył ramionami, po czym zamilkł, niepewnie przyglądając się bratu. Suigetsu siedział na kanapie – to chyba najbardziej go zdziwiło – cicho, z szeroko otwartymi oczami, wsłuchując się w każde słowo Mangetsu. Potrząsnął głową, wyrywając się z zamyślenia. Co teraz musiał czuć Naruto, wiedząc, że zabójca rodziny wyjdzie na wolność…?
- To wszystko? – spytał, choć przypuszczał, że tak.
- No – przytaknął szatyn. – Więcej się nie dowiedziałem. Mama skapnęła się, że mi powiedziała, no i się zamknęła.
- Dzięki – powiedział, wstając z kanapy.
- Wychodzisz? – zapytał Mangetsu odprowadzając wzrokiem brata do korytarza. Właściwie… Ciekawe dlaczego Suigetsu potrzebne były te informacje.
- Tak – odparł białowłosy, zakładając w pośpiechu buty. Ignorował już nawet ból w kostce, który się odezwał, gdy wykonywał zbyt gwałtowne ruchy.
- To weź klucze, ja za chwilę wychodzę i nikogo nie będzie w domu! – krzyknął do niego, ale odpowiedziało mu jedynie trzaśnięcie drzwiami.
Suigetsu biegł chodnikiem tak szybko, na ile pozwalała mu kostka. Naruto musi się pewnie okropnie czuć z myślą, że zabójca jego rodziny nawet nie odczekał całego wyroku i jakby nigdy nic wyszedł sobie na wolność.
Przekroczył bramę parku, zwalniając. Coś mu podpowiadało, że właśnie tu zastanie blondyna. Chłopak często przychodził właśnie w to miejsce, pewnie teraz też tu był.
Szedł wąską drużką, wymijając ludzi wracających z pracy, dzieciaki z psami i zakochane pary. O tej porze zawsze dużo się tu działo…
Dostrzegł jakąś postać siedzącą na pamiętnej ławce. Niemal od razu spostrzegł, że owa osoba była skulona i zakrywała twarz dłońmi. Białowłosy zagryzł wargę, przystając. Przez chwilę bił się z myślami, czy może lepiej nie zostawić go samego i po prostu odejść?
Nie… Skoro już tu przyszedł…
Podszedł do ławki, siadając obok nastolatka. Zawahał się chwilę, rozważając możliwość szybkiego odwrotu, póki Naruto jeszcze go nie… Chłopak podniósł głowę, spoglądając na niego. Teraz już uciec nie może.
- Wiem o Orochimaru – wypalił od razu, nawet nie zastanawiając się, jak rozegrać tą rozmowę. Naruto uniósł wysoko brwi w geście zdziwienia. W jego oczach Suigetsu dostrzegł emocję, o jaką nigdy nie podejrzewałby tego blond-debila. To chyba był strach.
- S-skąd? – zająknął się, uciekając wzrokiem w bok.
- Musiałem się czegoś o tobie dowiedzieć – wzruszył niby obojętnie ramionami, starając się udawać spokojnego, jednak w jego głowie szalała nawałnica myśli. Jeszcze chyba do końca nie przetrawił informacji usłyszanej od brata.
- Po co?
- A bo ja wiem? – prychnął, trochę nerwowo. – Po prostu, jesteś jakiś taki tajemniczy i… No musiałem.
Naruto zagryzł wargę, opadając na oparcie ławki. Uniósł twarz do góry, spoglądając na szarzejące, wieczorne niebo.
- Nie chcę o tym rozmawiać – powiedział, z jakimś takim zbolałym wyrazem twarzy. Suigetsu odetchnął ciężko, marszcząc brwi i milcząc chwilę. Również zaczął przyglądać się szarości nieba, tak jakby miała być tam odpowiedź na pytanie krążące mu w głowie – „Po co to robisz?”.
Sam nie wiedział, po co to wszystko. Może tylko dlatego, aby wygrać zakład?
 - Wiesz, że szczera rozmowa pomaga? – spytał w końcu cicho, łagodnie i zupełnie nie natarczywie.
Naruto zacisnął dłonie w pięści, odrywając swoje spojrzenie od sklepienia i wbijając je w Suigetsu. Ten nawet nie pomyślał o tym, że blondyn właśnie patrzy mu w oczy, po prostu nie było na to czasu.
- Zabójca mojej rodziny wyszedł z więzienia po dwunastu latach! Tylko dlatego, że miał dobre kontakty z mafią! – warknął, niemal rozpaczliwie. Białowłosy pierwszy raz widział go w takim stanie. Jedna wielka kupka nerwów. – Wcześniej był przyjacielem ojca, ufałem mu – dodał już ciszej, a jego głos drżał. Suigetsu zaniemówił, wbijając w niego zdezorientowany wzrok. – A nawet kochałem, jak wujka… Aż tu nagle kochany wujek na moich oczach morduje mi najbliższych – zakrył usta dłonią, jakby bał się, że powiedział za dużo. Przetarł twarz dłonią, uśmiechając się nieco sztucznie.
Hozuki przełknął ślinę, dotykając uspokajająco jego ramienia. Co miał robić? Nie miał pojęcia jak pocieszyć… Boże, był takim debilem! Siedział tylko jak ten idiota, powinien mu jakoś pomóc, nie? Ale jak?
- Wciąż pamiętam ich krzyki – szepnął cicho, spoglądając na jakąś całującą się parę. – Mamę, gdy powoli ją zabijał… I tą krew, która była wszędzie. Na ścianach, stole, krzesłach… - zamknął oczy, przełykając ślinę. – Uśmiech na jego twarzy… Nie wiem, po co to zrobił.
Suigetsu bił się przez chwilę z myślami, w końcu przysunął się lekko do niego i objął ramionami. Naruto bez namysłu wtulił się w niego, jakby zapominając, że są w miejscu publicznym i ta scena może dziwnie wyglądać dla osób w parku.
- Naruto, mogę zadać ci pytanie? – powiedział, wciąż przytulając chłopaka. Naruto właściwie nie był taki zły… Chyba go nawet polubił.
Odsunął się od niego, od razu zauważając, że blondyn unika jego spojrzenia. Najwyraźniej był trochę zawstydzony swoim wybuchem.
- Pytaj – mruknął.
- Dlaczego… - przełknął ślinę, wahając się chwilę. – Dlaczego nie patrzysz ludziom w oczy?
Uzumaki zwilżył wargi, uciekając spojrzeniem w bok. Nie oczekiwał takiego pytania. Zapadło milczenie. Białowłosy był już nawet pewny, że nie usłyszy odpowiedzi, ale nie zamierzał nalegać.
- Wiesz… - odezwał się w końcu blondyn, dziwnie zachrypniętym głosem. – Jeżeli utrzymuję z kimś kontakt wzrokowy to... Ufam tej osobie – zamamrotał pod nosem, spuszczając spojrzenie na swoje dłonie.
Suigetsu nagle przypomniało się, że Naruto obdarzył go kiedyś takim spojrzeniem. Patrzył mu w oczy. Zagryzł wargę, zastanawiając się, czy może zadać jeszcze to pytanie.
- Czyli… Ufasz mi?
Uzumaki zwilżył wargi, powoli podnosząc spojrzenie. Bez skrępowania wbił je w czekoladowe tęczówki białowłosego.
- Chyba tak – przytaknął.
Tętno Suigetsu przyśpieszyło. Przełknął ślinę, łapiąc podbródek chłopaka i zniżając się lekko. Z wahaniem musnął jego pełne wargi, by po chwili przejechać po nich językiem. Z ust blondyna wyrwało się ciche westchnięcie. Uchylił wargi, obejmując szyję Hozukiego ramionami i przyciągając go bliżej siebie. Wysunął swój język, stykając go niepewnie z koniuszkiem języka białowłosego.
Co oni robili…? W środku parku, po którym kręcili się jeszcze ludzie. Niektórzy nawet spoglądali na nich zaniepokojeni albo zniesmaczeni, ale im w tamtym momencie było wszystko jedno.
Suigetsu objął dłonią policzek blondyna, niespiesznie pogłębiając pocałunek. Wsunął język do wnętrza jego ust, gładząc podniebienie i policzki. Było inaczej niż z Sasuke. Wtedy to brunet dominował, a teraz… Teraz chyba to on jest górą.
- Może… Może przyjdziesz do mnie? – zaproponował Hozuki, odrywając się od jego miękkich warg.

Gdy tylko weszli do domu Suigetsu, białowłosy popchnął chłopaka na ścianę, całując go o wiele brutalniej niż tam na ławce. Dłońmi sunął po bokach jego ciała, odczuwając jakąś dziwną ekscytację. Naruto mruknął coś pod nosem, nieporadnie zrzucając z białowłosego bluzę. Sam też, nieco po omacku, pozbył się swojego obuwia.
Poczuł, jak Hozuki się od niego odsuwa i łapie za nadgarstek. Został pociągnięty w stronę schodów.
- Do mojego pokoju – wytłumaczył białowłosy, czując rumieńce ekscytacji na policzkach. Sam nie wiedział, czym jest ona spowodowana. Może tym, że wreszcie odegra męską rolę w seksie? Po tym, jaki Naruto był pasywny w jego pocałunkach, jak poddawał się jego językowi, wiedział, że nie wyląduje na dole, tylko odegra pierwsze skrzypce.
Szybko pokonali schody i korytarz. Białowłosy złapał blondyna za ramiona, wpychając go do swojego pokoju. Jego ruchy może i były gwałtowne, ale na pewno nie przeszkadzały jakoś bardzo blondynowi. Chłopak zaplótł ramiona na jego szyi, całując nieco chaotycznie. Suigetsu objął go w pasie, powoli kierując się w stronę łóżka, jednak w połowie drogi blondyn potknął się o róg dywanu i poleciał na plecy, ciągnąc na siebie białowłosego.
- Uch – jęknął, gdy poczuł pieczenie w dolnych częściach ciała. Szybko został jednak uciszony przez wargi Hozukiego. Odetchnął ciężko, oddając pocałunek i wsuwając swoje dłonie pod koszulkę białowłosego. Przejechał nimi po twardym od ćwiczeń brzuchu nastolatka, a po jego plecach przebiegły przyjemne dreszcze.
Usta Suigetsu przesunęły się na policzek zaznaczony trzema bliznami. Musnął je wargami, podpierając się dwoma rękami nad chłopakiem. Czuł jego dłonie na podbrzuszu i wcale mu one nie przeszkadzały. Właściwie to chciał, aby zsunęły się jeszcze niżej, rozpięły jego rozporek i… Na wizję tego, co może się za chwilę wydarzyć, jego członek pod ubraniem aż drgnął. Powoli robiło mu się tam ciasno.
Zaczął obdarowywać szyję blondyna liźnięciami i pocałunkami, kładąc się na chłopaku. Takie wiszenie nad nim było męczące. Po chwili namysłu usiadł na jego biodrach, wpatrując się przez moment w niebieskie oczy błyszczące pożądaniem.
- I co, będziesz tak siedział, czy może zabierzesz się do roboty? – prychnął Naruto, łapiąc białowłosego za krocze. Ścisnął lekko jego genitalia przez materiał spodni, na co z ust Hozukiego wydało się ciche jęknięcie.
Suigetsu znów się schylił, całując go namiętnie. Po omacku wyciągnął telefon z kieszeni i wybrał opcję nagrywania, po czym odrzucił aparat gdzieś pod szafkę nocną. W końcu, skoro już to robią, to przy okazji zdobędzie jakiś dowód, nie? No, bo przecież wygra zakład!
Zaczął nieporadnie ściągać bluzkę z blondyna. Ten przewrócił oczami, podnosząc się na łokciach i mu w tym pomagając. Gdy już niepotrzebne ubranie wylądowało na podłodze, Naruto nagle usiadł, zrzucając z siebie białowłosego. Podszedł do niego, sadowiąc się na jego kolanach i niespiesznie liżąc jego drżące wargi. To było takie zabawne, że Suigetsu nie wiedział jak się teraz zachować… Przecież jeszcze przed chwilą był taki władczy! Ale mimo wszystko to mu się podobało. Pierwszy raz miał okazję kochać się z takim chłopakiem.
Otarł się swoim kroczem o udo Suigetsu, pokazując mu w ten sposób, że jest już w pełni gotowy do zabawy.
Białowłosy przełknął ślinę, odrywając się od ust blondyna. Ściągnął swoją koszulkę, ukazując mu swój umięśniony tors. Naruto w prawdzie sam nie miał gorszego, ale… Taki widok zawsze zapierał mu dech w piersiach.
Nie potrafiąc już się dłużej powstrzymać, zniżył się lekko, otaczając językiem jeden ze stwardniałych sutków Hozukiego. Chłopak czując przyjemną wilgoć, aż westchnął. Po jego plecach przebiegły przyjemne dreszcze, a członek napierał na materiał bielizny. Wciągnął ze świstem powietrze, gdy poczuł jedną z dłoni blondyna majstrującą przy jego rozporku.
- Kochałeś się już z facetem? – spytał poważnie blondyn, spoglądając na niego tymi swoimi niezwykle niebieskimi ślepiami. Blond kosmyki opadały na jego zarumienione od pożądania policzki… Suigetsu w najśmielszych snach nie widział go takiego.
- Tak – powiedział, przypominając sobie o Sasuke, który (co za wstyd!) rozdziewiczył go w pewnym sensie…
Naruto uśmiechnął się, tak jakby chciał go jakoś pocieszyć. Suigetsu z ręką na sercu mógłby przyznać, że to najpiękniejszy uśmiech, jaki widział.
Blondyn uniósł się, całując go czule.
- Nie denerwuj się – powiedział cicho, jakimś takim zupełnie innym tonem. Bardziej zmysłowym i nadającym się tylko do łóżka. Uzumaki pchnął Hozukiego na dywan, przylegając wargami do jego torsu i ponawiając swoją wędrówkę. Z pasją lizał i całował każdy centymetr jego klatki piersiowej, dużą uwagę poświęcając wrażliwym na dotyk sutkom. Gdy z ust białowłosego wyrywały się ciche westchnięcia, uśmiechał się do siebie, zadowolony z jego reakcji.
W końcu znów zsunął dłoń na rozporek, rozpinając go. Suigetsu uniósł biodra, pozwalając ściągnąć mu spodnie wraz z bielizną. Blondyn aż się zapatrzył na wyprężoną męskość chłopaka. Miał się czym pochwalić!
Zwilżył nieco wargi, co skojarzyło się Hozukiemu z czymś bardzo niegrzecznym, przez co jego członek aż drgnął, a on – jeżeli to tylko możliwe – poczuł się jeszcze bardziej podniecony.
Naruto nachylił się nad sterczącym penisem, wysuwając język i muskając nim jego główkę, aby po chwili ją ucałować. Białowłosy westchnął cicho, zniecierpliwiony wypychając biodra do góry. Wtedy z Sasuke nie miał szans nawet na coś takiego.
Język blondyna przesunął się po prąciu, co wywołało jęknięcie ze strony leżącego chłopaka. Suigetsu zacisnął dłonie w pięści. Był już tak bardzo podniecony…! Naruto uśmiechnął się sam do siebie, gładząc twarde udo Hozukiego i wolno pieszcząc językiem jego przyrodzenie. Drugą zaś ręką odpinał sobie spodnie. Czuł, że sam nie ma już miejsca w slipkach. Potarł swojego członka, wodząc językiem po podbrzuszu białowłosego. Ten mruknął coś niepocieszony, najwidoczniej miał nadzieję, że blondyn zrobi coś ze swoimi ustami.
Naruto podniósł się zrzucając z siebie spodnie i slipki. Suigetsu, widząc jego idealne ciało, aż westchnął, nawet tego nie rejestrując. Już po chwili Naruto opadł na niego, uśmiechając się delikatnie. Poruszył biodrami, a ich męskości otarły się o siebie.
- Masz jakiś żel albo gumki? – spytał niebieskooki, całując jego pierś.
- Gumek chyba nie, ale… Krem do rąk może być? – zwrócił na niego niepewne spojrzenie. Naruto przytaknął, a Suigetsu podniósł się i wyciągnął owalne opakowanie. Podał mu specyfik, uważnie go obserwując.
- Coś ty taki spięty? – prychnął blondyn, nachylając się nad nim i wpijając w jego wargi. Po omacku zaczął odkręcać krem, który później podał zaskoczonemu Suigetsu. – Przygotuj mnie – szepnął, całując go w międzyczasie. Białowłosy przełknął ślinę, przypominając sobie, jak to robił Sasuke. Nabrał na dwa palce galaretowatej substancji, po czym jedną dłonią złapał za pośladek chłopaka. Był taki twardy…
Naruto klęczał z wypiętym tyłkiem, wtulając twarz w zgięcie szyi Hozukiego. Westchnął cicho, gdy poczuł zimne palce masujące jego dziurkę. Uwielbiał to uczucie.
Suigetsu nieco nieporadnie wsunął jeden z palców do środka chłopaka, czując jak oplatają go mięśnie. Chyba było ciaśniej niż w dziewczynie… Przełknął ślinę, zaczynając powoli poruszać palcem, do którego po chwili dołączył drugi.
- Dobrze? – spytał, zaczynając go rozciągać.
- Tak – westchnął blondyn, uśmiechając się sam do siebie. Złapał za nadgarstek Suigetsu, wyciągając palce ze swojego wnętrza. Usiadł na jego biodrach, wykrzywiając usta w drapieżnym uśmiechu. Jedną z dłoni oparł na klatce piersiowej białowłosego, drugą zaś ujął sztywnego członka, na którego zaczął się powoli nabijać. Był taki duży…
Hozuki stęknął, gdy poczuł, jak główka jego penisa zanurza się w ciepłym i ciasnym wnętrzu. Co za uczucie, będąc z dziewczyną… Nie, tego nie mógł porównać do seksu z kobietą. To posiadało zupełnie inny wymiar rozkoszy.
Jego członek wsunął się do samego końca, na co on aż jęknął cicho. Naruto mu w tym zawtórował, po czym zaczął się poruszać. Na początku wolno, aby nie podrażnić delikatnego miejsca, chwilę później już zmieniał tempo, powoli pozbywając się dziwnego uczucia rozciągania. Członek Suigetsu był taki długi i duży… To cudowne uczucie wypełnienia.
Białowłosy jakby nagle się ocknął. Złapał go za ramiona, obalając na ziemię i unosząc jego nogi do góry, wszedł w niego. Naruto przez moment spoglądał na niego, nic nie rozumiejąc, chwilę później jęknął głośno, gdy główka penisa trafiła na jego prostatę. Po chwili znów się to powtórzyło, a on zacisnął dłonie na dywanie.
- Szybciej – jęknął, sam poruszając biodrami i wychodząc białowłosemu naprzeciw. Ujął swojego członka, zaczynając się stymulować. Pierwsze krople nasienia już pojawiły się na jego główce.
Białowłosy także dyszał, czując, że za chwilę dojdzie w tym jego ciasnym wnętrzu. Jego ruchy były coraz bardziej chaotyczne, tak samo działo się z ruchami ręki Naruto. Obaj już wiedzieli, że tylko sekundy dzielą ich od spełnienia.
Pierwszy wytrysnął Suigetsu, opadając na blondyna. Ten doszedł chwilę po nim, zachlapując brzuch Hozukiego, który jednak nie bardzo się tym przejął.
Łapali oddechy, jak po jakimś biegu maratońskim.
- To było boskie – powiedział w końcu Uzumaki, przytulając się do ramienia Suigetsu, który uśmiechnął się mile połechtany.
Leżeli tak przez chwilę na dywanie, milcząc. Suigetsu odczuł nagle wielkie wyrzuty sumienia. Wygrał zakład. Ma nagranie, ale… Naruto będzie żyć tak w niewiedzy? Zagryzł wargę, czując jak dłonie chłopaka oplatają go w pasie.
Lubił go, to prawda, ale… Tylko lubił. Seks był boski, zupełnie inny niż z kobietą, jednak… Co jeśli blondyn lubi go o wiele bardziej?
- Naruto… - zwrócił się do niego, unosząc na łokciach i spoglądając w te zadowolone, niebieskie ślepia. Przełknął ślinę, nie wiedząc, jak zabrać się za to wyznanie. – Chyba musisz o czymś się dowiedzieć – jego głos drżał. Naruto zmarszczył zaniepokojony brwi, podnosząc się do siadu.
- No, mów – ponaglił.
- Założyłem się z Sasuke, kto pierwszy zaciągnie cię do łóżka. Wygrałem – zagryzł wargę w oczekiwaniu na reakcję blondyna. Ten wpatrywał się w niego tępo, najwidoczniej nic nie rozumiejąc.
- Co?
***
I tym przemiłym akcentem kończymy.
Jeżeli seks mi nie wyszedł, to sorry, ale coś w nastroju nie byłam. Ja nigdy nie mam nastroju na opisywanie seksu, ale to tak na marginesie.
No i jak sami pewnie zauważyliście, koniec już tuż tuż, z czego ogromnie się cieszę. To opowiadanie zaczyna mi powoli ciążyć, ale pocieszam się, że jeszcze kilka rozdziałów. A potem co? Pa pa?

20 komentarzy:

  1. Uh... to wprawiło mnie w prawdziwą konsternację... Nie spodziewałam się, że Sugetsu wygra ten zakład, ale cóż... szkoda mi Naruto. Już chyba jest wystarczająco pokrzywdzony przez los, a teraz jeszcze ten zakład... Z drugiej strony, to, że Siu powiedział mu o tym zakładzie w jakiś dziwny sposób mnie podbudowało. Przynajmniej w końcu był z nim szczery :/ (kit, że dopiero po zaliczeniu go).
    Jestem ciekawa jak to zakończysz. W mojej chorej wyobraźni nadal widnieje obraz Sasuke i Suigetsu, no ale cóż... takie realia są raczej niemożliwe. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. że whaaaaaaaaaaat? sasuke miał wygrać T_T
    to nie ladnie z twojej storny tak nie słuchac czytelnikow xd no nic... najwazniejsze, ze sui powiedzial prawde naru, a on teraz poleci .. a nie.. sasuke tez jest w to wplatany. to zle. ale ty znajdziesz droge, zeby ich polaczyc <3 kochaam

    OdpowiedzUsuń
  3. OJACIE! Aleś tu nam zaserwowała! Nie spodziewałam się, że wygra Suigetsu. Cóż, trafił w dobry moment. I proszę bardzo ten, co był do niedawna heterykiem pierwszy przeleciał faceta ;) Swoją drogą już myślałam, że to Uzumaki go przeleci. Tak to na początku wyglądało ;)
    Ech, biedny Naruto. Dopiero co powiedział, że ufa temu dupkowi, żeby po dłuuuższej chwili dowiedzieć się o zakładzie. Cóż, Gaara miał rację, że ufne stworzenie z niego. Strasznie jestem ciekawa co on im teraz zrobi, co powie, wykrzyczy? A może wstanie i wyjdzie. Zamknie się w sobie i będzie już do końca życia oglądał swoje buty? Nieee, no musi im coś nagadać. Zobaczymy kto na końcu z kim wyląduje ;) Jezu! Ty to potrafisz zamęczyć człowieka! ;D
    Teraz od początku. Przeszłość Naruto. O matko i córko! Ale miał przeżycia chłopak. I jeszcze Oro wychodzi z więzienia. Masakra! Ale coś czuję, że może się tu przydać znajomość z Sasuke. W końcu brat w policji pracuje...
    No znowu będę wariować przez Ciebie. A wen to pięknie Ci służy, nie narzekam :D Oby tak dalej :*
    "A potem co? Pa pa?" - no mam nadzieję, że nie!
    Ściskam i czekam (nie)cierpliwe na ciąg dalszy :*
    Daimon

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaa~!
    Pierwszy raz..pierwszy raz czytałam jak Sasek kocha się z kimś innym..tak samo z Naru, po prostu nie umiem czytać o nich z kimś innym. Taki szok przeżyłam..kurde, biedny Naru, a powiedział, ze ufa Sui a ten takie coś. Uch..trochę wkurzające ale i tak zarąbiste.
    Normalnie ubóstwiam te opowiadanie :D
    Życzę weny..duużo weny.

    kamilka62

    OdpowiedzUsuń
  5. O jaaaaaaaaaa... !
    ...
    ...
    ...
    ...
    ...
    Zaniemówiłam, ale co tam.
    ...
    ...
    ...
    Nie no, świetne.
    Zwłaszcza zakończenie. Chyba lubisz w takich momentach kończyć, c'nie?
    Czekam na następny.
    Pozdrawiam
    Riri

    OdpowiedzUsuń
  6. Cały part się uśmiechałam. Lubię SuiNaru, a TO było wyjątkowo słodkie ;)

    Przez chwilę SERIO myślałam, że Sui wyląduje na dole. Jednak samo wyobrażenie twarzy Sasuke, kiedy dostanie filmik(o ile go dostanie...Sui może teraz go nie dać, choć i tak Naru pewnie zjedzie Saska...pytanie czy w szkole-na oczach(i uszach) wszystkich, czy też w warunkach bardziej służących dyskrecji). Pewnie Uchiha poczuje się dotknięty(bo on się dla niego bił, a Naruto jednak go olał, 2. przegrał zakład, 3. Przegrał...Naruto?), a potem jak to bywa dozna życiowego, wielkiego epifanium - nie, to nie ironia, tylko domysły - i zda sobie sprawę(czas na masło maślane;p) jak skopał...sprawę. :)


    Najbardziej żal mi Naru, który( jak mniemam) znowu przestanie patrzeć Sasuke w oczy( patrzył raz), a co za tym idzie i ufać mu, do momentu, kiedy zaingeruje( znowu spekulacje) Wujek Wężyk x)


    Ostatnio nie miałam czasu, więc teraz przeczytałam 2 party na raz...I Gaara mnie wkurzył.

    Nie dziwię się, że Naruto nie ufa ludziom. No bo teraz chciał znowu zacząć i co? Nie tylko Sui( który swoją drogą jest kretem, mówiąc ładnie, posiadającym subtelność rozpędzonego walca - jakkolwiek lubię tego kreta i mam nadzieję, że ktoś silny nauczy go taktu...HAHAHA! Wyobraziłam sobie właśnie OroSui....zgon na miejscu xD ), ale i Sasuke zawiedli. Dwie osoby na raz. A jeszcze za chwilę może dowiedzieć się o tym, jak instrumentalnie traktował go kolejny pretendent do zaufania vel Gaara...Ehhh...Mniemam, że może się załamać, bo nie wydaje się tak odporny jak ten Kiselowy NARUTO.


    Jak na razie wynik :
    - Naruto - przegrał, bo teraz Hozuki i Uchiha zgodnie mu pokazali, że nie warto starać się jednak zaufać ludziom.
    - Sasuke, bo coś mi się widzi po reakcji przed Gaarą, że blondyn znaczy dla niego dużo więcej...+ jak się poczuje, gdy dowie się(a mniemam że się dowie, bo Sui to papla) o Orochimaru? Wyrzuty i poczucie zdrady( paradoksalnie ON, ale to akurat do Uchihy pasuje, że robi źle i czuje się jeszcze zraniony...Choć o egzystencji swojej winy WIE) go zniszczą.
    - No i Sui, który tak wypiera się swojego homoseksualizmu, że można mu wywróżyć nieszczęśliwy koniec u boku ślicznotki z mózgiem wielkości Tic Tac'a

    No i znowu zaczynam mówić i nie umiem skończyć :)

    Jeszcze tylko jedna rzecz. Nie uznawaj, że się czepiam, jednak zdanie:

    ' Zwilżył nieco wargi, co skojarzyło się Hozukiemu z czymś bardzo pruderyjnym, przez co jego członek aż drgnął, a on – jeżeli to tylko możliwe – poczuł się jeszcze bardziej podniecony. '

    Jest niepoprawne, jakkolwiek.

    Synonimy słowa pruderyjny to 'wielce wstydliwy'( i tu można zrozumieć sens wypowiedzi, jednak ), ale i świętoszkowaty. Sprawdziłam, bo nie chciałam pisać bez 100% pewności.
    Pruderia kojarzy się z wysokiego stopnia moralnością. Np. pruderyjne są starsze kobiety.

    Tobie, jak mniemam, chodziło o to, że było to dla Sui wstydliwe, jednak ' skojarzyło się Hozukiemu z czymś bardzo pruderyjnym ' - nasuwa mi na myśl 'skojarzyło się Hozukiemu z czymś bardzo świętoszkowatym, niewinnym' - w tym kierunku bardziej poszłyby moje myśli, gdyby nie sytuacja. :)

    Jakkolwiek domyśliłam się o co Ci chodziło( i jak mniemam nie tylko ja), a to jest przecież meritum, czyż nie ;)

    Kończę zrzędzić i pozdrawiam.

    Sasame

    OdpowiedzUsuń
  7. OMG! OMG! I co teraz zrobi Naruto?!
    W ogóle to byłam przekonana że Suigetsu nawet nie dotknie Naruto i to Sasuke wygra zakład. Nadal liczę na jakieś SasuNaru. Ogólnie to chyba Uchiha angażuje się jakoś bardziej w tę znajomość skoro tak obił Gaarze buźkę. Albo to tylko moja wyobraźnia (chociaż wolałabym mieć rację z podejściem Sasuke). Rozdział okropny! Bo kończy się (po raz kolejny!) w momencie który jest najbardziej ciekawy.n No dobra, może nie rozdział, bo na reszcie wyszło parę spraw o których od dawna chciałam się czegoś dowiedzieć. Tylko zakończenie było okrutne xD Dream jak zwykle okrutnaś xD Ale pisz dalej pisz. Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów sadystko. Tak czy inaczej liczę na happy end (chociaż wiem, że nikłe szanse xD)

    OdpowiedzUsuń
  8. Normalnie szok,tego się nie spodziewałam,co nie znaczy,że mi się nie podobało :D W ogóle nie widać tego,ze nie miałaś ochoty na opisywanie sceny erotycznej ;p moim zdaniem, świetnie ci wyszła :DCo do Suigetsu to mam ochotę go zatłuc,musiał tak od razu mu to mówić?!nie mógł zaczekać,albo w ogóle nic nie mówić,przecież to że z nim się przespał nie oznaczało , że muszą być razem/że on coś do niego czuje. Jej kiedy już myślę,że jednak ma on coś w głowie to później to wrażenie psuje swoją bezdenną głupotą(najpierw robi potem myśli[o ile w ogóle myśli;p])!Biedny Naru już tyle przeżył bolesnych(tragicznych)chwil to ten jeszcze mu dokooptował!Nadal liczę ze to zakończy się dobrze ;)
    Pozdrawiam;*
    jusoks

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć :)
    Wybacz, dawno nic nie komentowałam :(
    Wcześniej brak czasu, potem ten szpital...
    Ale już wróciłam, i nadrabiam zaległości :)
    Biorę się ostro do czytania :D
    A i ps. jest nowe douji :)
    Nekoii z doujinshi.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Seks wyszedł ci rewelacyjnie!!!
    ~NoName...

    OdpowiedzUsuń
  11. Rano przeczytałam ale się śpieszyłam więc teraz skomentuję.
    Czemu skończyłaś w takim momencie?! Biedny Naruciak, zaufał temu g****,****,***,****,**** (tak tak sama narzucam cenzurę) Suigetsu i wyszło jak wyszło.. Ale.. Chcę SasuNaru!!:(:(
    Nie będę cię o to męczyć, bo to twoja koncepcja:) :P
    Piszesz jak zawsze znakomicie.. Czekam na więęęęęęęęcej
    Pozdrawiam i życzę weny (again)
    Bye

    OdpowiedzUsuń
  12. Niech Naruś pokocha Suigetsu *O* neich mu wybaczy

    OdpowiedzUsuń
  13. Hmmm czytam to od dawna. W sumie poleciła mi ten blog Wege. Zachwyciłam się stylem i tymi niedopowiedzeniami. Chyba tego mi brakowało. Zagadki, którą muszę sama rozwikłać by dowiadywać się w jakim stopniu miałam rację. Lubię otwarte zakończenia, bo zostawiają dowolność czytelnikowi, czasem wydaje mi się to najlepsze rozwiązanie, bo nie da się wszystkim dogodzić.
    Co do Słodkiej Rywalizacji. To od początku byłam za Suigetsu! Mimo że jest wykreowany na narcyza w dodatku mało inteligentnego, to wzbudził moją sympatie. Może dlatego bo nie był taki idealny jak Sasuke. Cieszę się, że Naruto się z nim przespał, nawet jeśli teraz zrobi mu awanturę, ale jakby nie patrzeć Sui nie musiał mu tego mówić, mógł zostawić go w niewiedzy! A tak mu się przyznał, nie chciał być nie fair. Trzeba to docenić.
    Przez ten fik, jakoś spodobał mi się paring SuiNaru. Jakoś wcześniej tego nie widziałam. Co się ze mną dzieje, staczam się nie ma co. xD
    Mam nadzieje, że po zakończeniu tego opowiadania, stworzysz coś jeszcze. Nie koniecznie tak długie, ale jakieś oneshooty? No nic. Wszystko w Twojej woli, wenie i wolnym czasie. xD
    Życzę nadmiaru pomysłów. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. o szlag, co za zakończenie. Dosłownie - zwala z nóg, a ja nie mogę doczekać się reakcji Naruto na takie wyznanie partnera... Do tego po całej rozmowie o zaufaniu i jego niszczeniu ma to jakiś inny wymiar. Mam nadzieję, że nasz blondynek nie przeżyje tego za bardzo, a podejdzie do tego z lekkim dystansem. Z taką przeszłością raczej ciężko wytrzymać kolejne ciosy...

    OdpowiedzUsuń
  15. Aaa! Nie!
    *Teraz ma ochotę na SasuNaru, GaaraNaru, lub SasuGaara (?)*
    No, więc Suigetsu wygrał, ale jakoś tak...
    - Nie, trzeba wyciąć go z obsady! - wskazuje palcem białowłosego i patrzy na niego groźnie.-I chcemy więcej Sasuke, tak. - stuka paznokciem o biurko, zniecierpliwiona, szukając wzrokiem czarnej czupryny wraz z resztą ciała.
    Poza tym, coś czuję, że jakiś dramat(?!) będzie z tym Orochimaru. Albo może coś z Gaarą?
    A scena właściwa, no cóż, zaskakująca... Jakoś tak... dziwnie. Ale nie jestem zbyt obiektywna xd
    (Sasuke w końcu podchodzi, wskazuję palcem Naruto i chrząkam znacząco.)
    *sięga po pomarańcze i wysyła komentarz*

    OdpowiedzUsuń
  16. No to Sui ma przerąbane... (i dobrze mu tak) I Sasuś też... (ale jego to mi szkoda, buuuu...) ;-( Już nie mogę doczekać się kolejnych części.

    OdpowiedzUsuń
  17. Seks był boski ! ;D
    A Sui jak zwykle na koniec akcji musi coś powiedzieć noo nieeeeee ;xx
    Nie chce końcaa, nie nie ! ;(

    OdpowiedzUsuń
  18. lol sadzilam ze sasuke wygra ale ty lubisz zaskakiwac:D

    OdpowiedzUsuń
  19. Niezła przeszłość... Wgl się tego nie spodziewałam. Orochimaru jest do dupy ale całkiem, całkiem sobie wygląda jak na 50-letniego dziada : D Suigetsu...Facet ty to masz momenty! Jak nie z czarnym to przy blondynie... Chłopie, jesteś przypadkiem nieuleczalnym.
    Mam nadzieje, że po tych kilku rozdziałach nie zostawisz na samych :<
    Pozdrawiam : *
    Niepoprawna

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem tego samego zdania co Naruto; To było boskie! xD
    Suigetsu to debil... no nie mogę!
    Przez kilka pierwszych zdań przecudownego opisu stosunku czułam się, jakbym oglądała National Geographic Channel ^^ Boskie! :D

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy