poniedziałek, 31 stycznia 2011

10. Tajemnica posiadłości

alien - ja po prostu załamuję się, jak staram się coś swojego przeczytać. Od razu odechciewa mi się wszystkiego i właściwie przez to zawiesiłam bloga. Moje opowiadania wydają mi się tak beznadziejne w swojej beznadziejności, że to po prostu w głowie się nie mieści. Niestety, pisać lubię i dlatego zawieszenie było krótkie.

Doobra, jest ;d. Znowu mam malutki kryzys, ale jeszcze mam co dodawać na bloga. Właściwie zostały mi do napisania ostatnie dwa rozdziały TP (telekomunikacja polska s.a xD), ale jakoś nie mogę się za nie zabrać. No, ale jak już wyżej wspomniałam - mam co dodawać na bloga xD.
***
X. Strach

Minęły cztery dni… Cztery dni nic się nie działo, żadnych niepokojących zdarzeń, nawet noce Naruto miał spokojne. Nie zobaczył już także Sasuke, chociaż – co było naprawdę dziwne – chciał znów ujrzeć te czarne oczy, usłyszeć ten hipnotyzujący głos, poczuć elektryzujący zapach. Brakowało mu tego…
A z drugiej strony lepiej mu się pracowało. Wszystko było, tak jak być powinno… No, prawie. Posiadłość posiadała swój przerażający klimat, każde puknięcie wywoływało u blondyna szybsze bicie serca. Każde skrzypnięcie deski podłogowej przyśpieszało oddech. Każde spojrzenie ludzi z obrazów mroziło krew w żyłach.
Naruto pocieszał się jednak – jeszcze tydzień i się stąd wynosi. Tysiąc dolarów to w końcu nie tak mało! Poszuka sobie jakiejś normalniej, spokojnej pracy w normalnym miejscu, gdzie przedmioty nie zmieniają swego położenia, drzwi same się nie zamykają, nie ma czarnych kotów… No właśnie…
Kot także się nie pojawiał. Jakby zniknął razem z Uchihą. To było takie dziwne, kot wydawał się blondynowi jedyną normalną postacią, choć już na pierwszy rzut oka można było stwierdzić, że normalny to on nie był. Za duży jak na kota, no i posiadał dziwną zdolność rozpływania się w powietrzu.
Ale co w tym domu było normalne? Nic.
Naruto westchnął ciężko, kończąc odkurzać schody. Przez te cztery dni ciężko pracował, dzięki czemu w zamku nie było już pajęczyn, kurzu także było mniej, wszystko wyglądało o niebo lepiej. Jednak co on mógł poradzić na odpadające tynki ze ścian? Może podpowie coś Suigetsu, żeby zatrudnił jakąś firmę budowlaną?
Wyprostował się zadowolony, wyłączając odkurzacz. Zaciągnął go do składziku, po czym ruszył do salonu. Musiał przecież powiedzieć białowłosemu, że dzisiaj wychodzi i wróci najwcześniej jutro wieczorem, jak nie pojutrze.
Przekroczył próg pomieszczenia, zerkając na idealnie przystrojoną choinkę. Do teraz pamiętał, co wtedy się stało. Wyszedł, a gdy wrócił wszystko było już na swoim miejscu, perfekcyjnie powieszone.
Westchnął ciężko, przenosząc spojrzenie na siedzącego na fotelu przed kominkiem Suigetsu. Mężczyzna jak zwykle trzymał w dłoniach książkę i czytał. Jego oczy szybko przesuwały się po linijkach, wręcz w zastraszającym tempie. Przewrócił kartkę, nawet nie spoglądając na podchodzącego do niego blondyna.
- Skończyłeś? – zapytał beznamiętnie, znów wertując stronę. Kiedy on zdążył to wszystko przeczytać?! Naruto zwilżył nerwowo wargi, dziwnie się czuł w towarzystwie Suigetsu.
- Tak… Oczywiście mogę wziąć na święta wolne? – spytał z obawą. Bał się kolejnego wybuchu białowłosego. Coś mu podpowiadało, że teraz pan Uchiha już mu nie pomoże.
- Chcesz wyjechać? – zdziwił się, odrywając wzrok od lektury. Spojrzenie, jakim obdarzył blondyna, było tak zimne, że chłopakowi aż dreszcze przebiegły po plecach. Przełknął ślinę, w myślach powtarzając sobie: „Jeszcze tylko tydzień, wytrzymasz”.
- Tak, zostałem zaproszony do koleżanki na święta – potaknął. Na twarzy Hozukiego pojawił się dziwny, trochę przerażający uśmiech. Odłożył książkę na stolik, podpierając sobie głowę ręką, którą oparł na podłokietniku fotela.
- Koleżanki, mówisz? – parsknął, aż zakrywając dłonią usta. – Ależ oczywiście, że możesz jechać do koleżanki, tylko dobrze ci radzę – nie wyczyniaj z nią zbyt wiele – teraz uśmiechnął się radośnie, a po wcześniejszym przerażającym wykrzywieniu ust nie było już ani śladu.
Naruto zmarszczył brwi, nie wiedząc, o czym może mówić Suigetsu. Łamigłówki nigdy nie były jego mocną stroną, wolał mieć wszystko wyłożone na talerzu.
- O co ci chodzi?
- O nic, o nic – machnął ręką dziwnie rozbawiony. – Weź samochód pana Uchihy, nie wydawaj niepotrzebnie pieniędzy na taksówkę – zmienił temat, łapiąc z powrotem za książkę. Naruto otworzył szerzej oczy.
- Naprawdę? – ucieszył się. – Mógłbym pożyczyć tego Mercedesa? – już widział minę Sakury, gdy podjeżdża pod jej blok TAKIM samochodem. Pewnie wziąłby ją na krótką przejażdżkę, a później zaciągnął do łóżka i…
- Możesz, ale żadnych igraszek z tą dziewczyną w środku auta! Pan Uchiha chyba by cię zabił – pokręcił rozbawiony głową. – W ogóle radziłbym odpuścić sobie zabawy z kobietą.

Naruto podjechał pod stary blok białym mercedesem. Uśmiechnął się zadowolony, że przynajmniej raz w życiu może się czymś pochwalić. Szkoda tylko, że to, czym aktualnie się chwali, nie jest jego. Wolał jednak o tym nie myśleć.
Wysiadł z wozu, łapiąc za prezent dla różowowłosej, po czym załączył alarm. Naciągnął czapkę na uszy, gdyż na dworze było około minus dwudziestu stopni, co i tak jest dosyć niskim wynikiem! Rok temu temperatura przekroczyła czterdzieści stopni na minusie.
Szedł odśnieżonym chodnikiem prosto do klatki, wybrał numer Sakury, czekając na jej odpowiedź. Już po chwili w domofonie usłyszał jej nieco piskliwy głos.
- Tak?
- Cześć, tu Naruto – odezwał się chłopak, a odgłos zwalnianego zamka przerwał mu jego wypowiedź. Złapał za klamkę popychając drzwi i wchodząc do środka. Ruszył schodami na górę, czwarte piętro… Czy Sakura nie mogła mieszkać jakoś niżej?
Stanął pod jej drzwiami, które otworzyły się jak na zawołanie. Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko, gestem ręki zapraszając gościa do małego przedpokoju. Podłoga pokryta była linoleum imitującym parkiet, a niebieskie ściany były przybrudzone, zapewne nie malowane od kilku lat. W kącie stał wysłużony już wieszak, a przy drzwiach wisiało brudne lustro. Naruto nie skomentował jednak tego drobnego detalu, który można było wyczyścić. Zmierzył tylko różowowłosą zadowolonym spojrzeniem. Musiał przyznać, że ciało miała wręcz idealne, pominąć trzeba było jedynie intelekt, którym niestety pochwalić się nie mogła.
Ubrana była w króciutkie, szarawe spodenki, a pod nimi miała czarne rajstopy, niezwykle wydłużające jej – i tak już długie – nogi. W spodenki miała włożoną białą, elegancką bluzeczkę rozpiętą u góry i eksponującą dekolt.
- Ładnie wyglądasz – powiedział zgodnie z prawdą. Sakura uśmiechnęła się szeroko, po czym oblizała zalotnie usta, przynajmniej ona myślała, że jest to bardzo pociągający gest. Wyszło jednak sztucznie, co Naruto zauważył od razu.
Ściągnął swoją kurtkę, czapkę i szal, wieszając je na wieszaku. Złapał za torebeczkę z prezentem, podchodząc do różowowłosej z powalającym i przyprawiającym o palpitację serca uśmiechem. – Sakurcia, to dla ciebie – wręczył jej podarunek, nachylając się i całując dziewczynę w policzek.
- Och, Naruto! Dziękuję – odpowiedziała zarumieniona. Zawsze zależało jej na blondynie, miał to coś przyciągającego w swoim wyglądzie, czego nie posiadali inni mężczyźni. Wyglądał bardzo egzotycznie, dodatkowo ta opalenizna, która nigdy mu nie schodziła, a przecież powinna. Zupełnie jakby Uzumaki wyrwał się ze słonecznej Kalifornii. – Zdejmuj buty, to ja dam ci prezent. A później pójdziemy oglądać jakieś komedie, co ty na to?
- Tylko filmy? – mruknął niezadowolony.
- A później porobimy coś ciekawszego – zaśmiała się piskliwie. Naruto uśmiechnął się jedynie w odpowiedzi. Wszyscy wiedzieli, że Haruno była puszczalska, chyba każdy w Harrisburg już ją zaliczył! To nie przeszkadzało mu jednak w kolejnych zabawach z nią, dziewczyna po prostu znała się na rzeczy.

Jedyne, co blondyn pamiętał po świętach u Sakury, to seks. Dużo seksu, aż padał na pysk i ledwo co był w stanie prowadzić samochód. Kochali się wszędzie, w łóżku, w toalecie, pod choinką, a nawet w kuchni. Nie zaciągnął jej tylko do mercedesa, wolał nie ryzykować. Jeszcze zostałyby jakieś plamy po ich małej zabawie i co wtedy? Suigetsu by go zabił, a Uchiha by się temu przyglądał.
Gdy dojechał do posiadłości, było już grubo po północy, drugi dzień świąt. Musiał przyznać, że trochę się u Sakury zasiedział, jednak było miło. No, prawie. Raczej nie miał o czym z różowowłosą gadać, dlatego częściej się całowali niż rozmawiali. Aż usta miał opuchnięte od tych czułości.
Odstawił samochód do garażu, zamykając go i idąc – niestety nie odśnieżoną, przez te dwa dni zdążyło napadać – dróżką do posiadłości. Pogrzebał w kieszeni w poszukiwaniu odpowiednich kluczy.

Wszedł do pokoju, zapalając światło. Korytarze ginące w mroku są naprawdę straszne, każdy dźwięk przyprawiał go o palpitację serca.
Przebrał się szybko w piżamę, po czym wsunął pod kołdrę. Kąpał się przecież u Sakury, przez drogę raczej nie zdążył się pobrudzić. Przewrócił się na bok, zamykając oczy i powoli zapadając w sen. Gdy już prawie odpływał, mocny, elektryzujący, znany zapach skutecznie go rozbudził, otworzył szeroko oczy, nie zastanawiając się długo nad faktem, że jest w stanie to zrobić. Wcześniej coś skutecznie mu to uniemożliwiało. Rozejrzał się trochę spanikowany - ale też zaintrygowany - po pomieszczeniu. W ciemności nie potrafił nic jednak zauważyć, a zapach tylko się nasilał.
Sięgnął więc dłonią do lampki, chcąc ją zapalić.
- Nie – usłyszał za sobą niski, hipnotyzujący głos. Aż zrobiło mu się cieplej na ten dźwięk, mimo wszystko oddychał nerwowo, a serce łomotało mu w piersi. Odwrócił się gwałtownie, nastawiony na to, że nic nie zobaczy. Jakie było jego zdziwienie, gdy ujrzał sylwetkę mężczyzny leżącego tuż koło niego i podpierającego głowę na dłoni. Sasuke Uchiha… - Nie zapalaj, razi – powiedział. Naruto uchylił w szoku usta… Co tu robił? Blondyn już podejrzewał, że to właśnie on odwiedza go każdej nocy, co wcale go nie uspokoiło. Aż wyskoczył z łóżka, otwierając szeroko oczy przerażony.
- Co ty tu…?! Jak?! – zaczął się jąkać. Sam nie wiedział, co o tym myśleć. To sen, prawda?
I wtedy postać mężczyzny po prostu rozmazała się w powietrzu, pozostawiając po sobie jedynie wgniecioną poduszkę i zapach. Serce blondyna dalej szaleńczo waliło w jego piersi, a sam chłopak rozglądał się dookoła w poszukiwaniu sylwetki bruneta, której nie potrafił jednak odnaleźć. Sasuke zniknął… Tak po prostu zniknął.
Poczuł silny uścisk na ramieniu, ktoś przylgnął do jego pleców, łapiąc go za włosy i ciągnąc jego głowę tak, że blondyn był zmuszony oprzeć ją na jego barku. Spojrzał spanikowany na bladą twarz mężczyzny, który powoli nachylał się w jego stronę. Chciał się wyrwać, kopnąć, krzyknąć, ale stał się nagle bezsilny. Znów coś mu nie pozwalało wykonać jakiegokolwiek ruchu.
- Mówiłem, że jesteś mój – jego ucho owiało ciepłe powietrze. Blondyn przełknął przerażony ślinę, łapiąc haustami powietrze. – Mówiłem, nie posłuchałeś – coś ostrego przejechało po jego klatce piersiowej, rozcinając bluzkę, której strzępy opadły na podłogę. – Nie spotykaj się z nią już więcej, bo jesteś mój, rozumiesz? – ciepły język zaczął z pasją lizać jego skórę na szyi, powodując u Naruto dreszcze podniecenia. Ten dotyk pomieszany z cudownym zapachem i głosem wywoływał u blondyna dziwne reakcje. Z jednej strony bał się, a z drugiej chciał więcej.
- Rozumiem – wyszeptał mimowolnie. Coś mu kazało, sam jednak nie wiedział, czym było owe coś. Zupełnie jakby to siedziało głęboko w nim i decydowało o tym, kiedy się odezwie, a kiedy będzie stać w bezruchu.
Coś się w niego zagłębiło. Było to długie i wywołało okropny ból, z gardła chłopaka zamiast wrzaśnięcia wydobyło się jedynie ciche jęknięcie. To „coś” mu na to nie pozwalało.
Czuł jak ubywa mu krwi, jak uginają się pod nim kolana. Czuł silne dłonie obejmujące go w pasie. Później pamiętał jedynie ciemność.

14 komentarzy:

  1. Sasuke nawet łagodnie go potraktował po nocy z Sakurą...
    Hah żebym tak nie lubiła czarnookiej Bestii, kibicowałabym by ten mały blond masochista czym prędzej się pakował i wynosił.
    A ten Suigetsu też mnie intryguje.

    W ferie odpoczniesz. Mi już niestety się skończyły. Na samą myśl.. aż cała energia znika jak za dotknięciem magicznej różdżki.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. dodaj coś mojego hahha xD i zaliczysz nagły spadek odwiedzin xD

    boże, uwielbiam sasuke. jest taki... uchihowski. mroczny, tajemniczy, chodząca zagadka. i chodzący seks, o xDD
    kiedy oni będą się zacnie chędożyć? xD muszę się jakoś doładować, a nie mam czym! nawet mi się transfer na chomiku skończył i kicha z mojego ściągania! D: *płakunia*

    a naru to biedny jest,o. i tyle ci powiem, bo ty się nad nim znęcasz. nie żebym miała coś przeciwko, ale wieeesz.
    po co ja ci to piszę, jak ty to wiesz xD i jak ci mogę to powiedzieć na gadu. szkoda, że rozmowy z gadu nie wchodzą do komentarzy.
    albo może to i lepiej. hahaha.
    nasze rozmowy do użytku publicznego
    cóż XD
    boli mnie głowa. :<

    OdpowiedzUsuń
  3. No fajnie Sasuke znów go pocharatał;/(mam nadzieję że nie zbyt dotkliwie)Wiedziałam,że tak będzie jedynie nie spodziewałam się że mu się ukaże.
    Pozdrawiam i weny życzę:)
    jusoks

    OdpowiedzUsuń
  4. "ja po prostu załamuję się, jak staram się coś swojego przeczytać." - nie czytaj, my to zrobimy za Ciebie ;D
    "Niestety, pisać lubię i dlatego zawieszenie było krótkie." - ależ nie możesz się tak męczyć i powstrzymywać. To jest niehumanitarne. Ja z mojej strony mogę Ci obiecać, że będę dzielna i przeczytam wszelkie beznadziejności jakie napiszesz ;)
    "TP (telekomunikacja polska s.a xD)" - też mi się tak to kojarzy
    "ale jakoś nie mogę się za nie zabrać" - mogę Ci pomóc się zmotywować ;>
    Teraz rozdział.
    Ależ Naruto pohulał w święta ;) Zamknięty biedak na takim odludziu, Sasuke tylko go podgryza, zamiast coś bardziej, to co się dziwić chłopakowi. Tylko mój i mój, a nic konkretnego, ech ;)
    Też myślałam, że za figle z Sakurą, to go po prostu zje. No może nie dosłownie, ale widać, że spragniony był bardzo. Ciekawa jestem cóż to dalej będzie. Naruto za tydzień chce uciekać, raczej chyba Uchiha go nie puści. Piszesz, że już prawie koniec, to powoli zacznie nam się klarować sytuacja. Nie mogę się doczekać :D
    Suigetsu, hm. No dziwny jest bardzo. Coś dużo wie. Za dużo. Też jestem ciekawa jaką rolę tutaj pełni.
    Uch, wykończysz, mnie. Cieszę się, że powróciłaś do swoich wyznawców :D
    Niech wen będzie z Tobą, a leń daleko.
    Ściskam :*
    Daimon

    OdpowiedzUsuń
  5. O łaaa, robi się strrasznie... Sasuke jest coraz gorszy, a biedny Naruciak - bo ja wiem, zakochany? ;-) Nie ma to jak taki mały dreszczyk strachu z samego rana, zwłaszcza do śniadania ;-) Nie mogę doczekać się kolejnych części TP - i oczywiście OS też.
    Bardzo się cieszę, że wróciła Ci wena - oby nasza kapryśna dama pozostała z Tobą jak najdłużej.
    Pozdrawiam
    Do_ris

    OdpowiedzUsuń
  6. Achhh < 33 Geez! Jesteś głupia, Dream. Dobijający, mały, wstrętny, okrutny człowieczek. Aaa może nie człowieczek xd.
    Jak możesz pieprzyć takie głupoty? TWOJE teksty beznadziejne!? Pff, jebnę Cię kiedyś. Możesz być na to przygotowana:D.
    Silris też niech mi tutaj takich głupot nie pierdoli xD. Dwie najlepiej piszące stare baby (ha;P) i tak potrafią wkurzyć człowieka, że ach! ZABIĆ! xd
    Dobra XD. Nie ważne. Ważne, że Twoje teksty są zajebiście wciągające xD I pomysłowe.
    W ogóle to ciągle jeszcze nie wiem czym jest Sasuke? Mój drapieżny argh XD. Sasuke w tym opowiadaniu jest the beściak! Tajemniczy taki... Mój Siasiuuu < 33. Naruto jest głupek XD. Norma XD. Ale pasuje mu to XD. Sakura jest zjebana xd. Też jej to pasuje xD.
    Sui mnie przeraża... Pff, a gdzie jego poczucie humoru xD? Pewnie zazdrosny jest o Naruto XD. Kocha Sasuke, a tamten ma go w dupie xd. Ale, ale... Zaczyna się dziać! Będzie love! Love jak nic xD.
    Dobra, zaczynam pieprzyć;P.
    Kochamyy Cięęę! XD
    I masz pisać. I już mam dosyć przerw, zawieszeń itp. pieprzot XDD. Hhahah xd

    Dobra, weny skarbie:*
    Patoritsia

    OdpowiedzUsuń
  7. Moje modlitwy zostały wysłuchane! *-*
    Aż zaniemówiłam, gdy zapanowała zawieszka >< Ale nic nie powiedziałam i nic nie mówię! xD Rozdział jest świetny! Ale się przy nim napiszczałam ^^" Całe okolica wie, że Dream dodała nowy rozdział1 :D
    Jak ja nie cierpię smurfów! To jest... Sakury! >:U Też na miejscu Sasuke bym była zła! I teraz Naruto zginie, o!
    Czekaj...
    Nie! Naru nie umieraj! Musisz jeszcze zostać zabawką w łożu Pana Uchihy! x3 No dzieci z nim mieć nie będziesz... Jakby co, to pomszczę Twoją żałosną śmierć! ^^ O czym to ja...
    A tak! Jak to TYLKO dwa rozdziały Telekomunikacji? ... Tajemnicy?!?! (co sesja robi z człowiekiem, to mała bania ^^" Nie słuchaj mnie, studiuję fizykę, nie jestem normalna 8D). Myślałam, że będzie to dość przyjemne (xD) dłuższe opowiadanie. Genialnie się je czyta, przy Clincie Mansellu i zgaszonym świetle. Aż strach się bać!
    Końcówka powiała grozą. Pewnie Uzumaki na drugi dzień znowu będzie nie do życia. O ile przeżyję noc, tzn. nie wykrwawi się na jedynym czystym dywanie w posiadłości. Ech... Gdybym obudziła się w środku nocy i znalazła się w podobnym położeniu co Naruto (obok leżałby Sasek xD) to pewnie zrobiłabym to samo co on. A nie byłoby to zbyt rozsądne, gdyż mam piętrowe łóżko x3.
    Nie no, uwielbiam tą posiadłość xD Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału ^^ Na ten czekałam chyba całe ferie xD (których nie miałam, bo miałam sesję ^^").
    Pozdrawiam i życzę weny! ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Och, ach i nie wiem co jeszcze z "ch" C:
    Czemuż tylko dwa rozdziały zostały?
    Będę smutna D:
    Dobra, nieważne.
    Wracając do tematu to Naruto mógł się posłuchać i nie wyczyniać z tą ladacznicą nie wiadomo czego.
    Ja tam nie wnikam o.O
    I nawet nie chcę...
    Aż nawet mnie trzęsie i dostaję palpitacji serca jak o tym myślę...
    Sasuke jest mru.
    xDD
    Chyba wszystko. o.O
    No nic.
    Pozdrawiam i życzę weeeeeena.
    Takiego dużego i ładnego xD

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciesze się, że jesteś. xd
    Sas przestał go odwiedzać? - takie pytania mnie nachodziły na początku, wiesz jaka byłam smutna? >.>
    Jak to czytałam to zaliczyłam zgon. xD Mianowicie przy stwierdzeniu 'kochali się chyba wszędzie...' - TO mnie dobijało! Kobieto, niechaj więcej jej już nie odwiedza! Proszę... No w końcu się ujawnił, nasz Sasu, Naru był zaskoczony. <33
    Zniewalające... tak mi się to podoba, że nie wiem jak to teraz wyrazić. xd Mam ochotę piszczeć(tak piszczeć!O.o" Co ty ze mną robisz?,robie maślane oczka i szczerze się jak głupi do sera. >.>
    Czekam na nn! ^^ NN! Nowa notka! - one chyba staną się moimi ulubionymi słowami. xd

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej jak ja się cieszę, że wena wróciła i mam nadzieję, ze szybko nie odejdzie :) Kocham to opko i szkoda byłoby gdybys je przerwała. Czekam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Masz fajnego bloga i piszesz super opowiadania ten rozdział był udany(jak każde inne) pozderki czekam na nowy rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajnie, że reaktywowałaś bloga i dobrze, że nie był na długo zawieszony.
    Wcześniej zostawiłam tylko pobieżny komentarz, więc teraz na temat twojego bloga wypowiem się co nieco :)
    Czytałam go od dość dawna, ale na komentarz zdecydowałam się przez forum.
    Nie będę rozwlekała się o każdym opowiadaniu, bo co starszych nie pamiętam za bardzo. Szczerze powiem ci, że Słodka Rywalizacja i opowiadanie, w którym Naruto był dziennikarzem, a Sasuke gwiazdą filmową mi się nie podobało. Nie podobał mi się w nich i styl, i prowadzenie fabuły, a w końcu cała kreacja świata przedstawionego. Na forum napisałaś, że Obsesja była niewypałem, jednak uważam, że była jednym z najlepszych twoich opowiadań. Co prawda czytałam ją już dawno i trochę jej obraz mi się już zatarł w pamięci, ale pamiętam, że miała ona świetny warsztat stylistyczny. Było to opowiadanie nad wyraz smutne i no nie wiem?, jakoś taka pesymistyczna końcówka mi do niego nie pasowała. Wydaje mi się, że dla zachowania równowagi tego opowiadania, korzystniejsze byłoby szczęśliwe zakończenie. Ale to tylko i wyłącznie moje zdanie.
    Jeśli chodzi o Tajemnice, twoje aktualne opowiadanie, naprawdę jestem pod wrażeniem, bardzo mi się podoba :) Osobiście nie jestem fanką wampirów - moda na Zmierz, Czystą krew czy inne krwiożercze romansidło mnie nie złapała, ale sasunaru w tej konwencji mi się bardzo podoba.
    Jeśli chodzi o Tajemnicę, muszę przyznać, że postacie są świetne. Wyraziste, a jednocześnie bardzo delikatnie zarysowane. Jedynym bohaterem, którego nie lubię, jest tutaj Suigetsu, jednak go nie lubię z natury, nie tylko w twoich opowiadaniach, ale we wszystkich innych.
    Świetna relacja sasunaru, świetna tajemnica posiadłości ;) Podoba mi się, jak prowadzisz akcję i zawsze z niecierpliwością czekam na to opowiadanie. A jest niewiele opowiadań, których kolejnych publikacji już nie mogę się doczekać :) Jest jedna rzecz, która mi się nie podoba. I to już nie jest kwestia sympatii do jakiegoś mangowego bohatera. Chodzi mi o opis świata - głównie zamku, w którym toczy się akcja. Pozwolę sobie go porównać z Kpiną przeznaczenia, autorstwa alien, nie wiem, czy czytałaś. Nie mówię również, że masz od niej kopiować, jednak ja, jako całkowicie obiektywny czytelnik, nie wdrożony w świat wampirów, uważam, że jednak za mało przedstawiłaś zamek, jest za mało uplastyczniony, czasami te pobieżne opisy są po prostu puste - takie jest moje wrażenie. Alien miała stare, opuszczone zamczysko i opisała to wszystko tak, że miałam wrażenie, iż widzę to, jakbym oglądała film. U ciebie nie mogę poczuć ani grozy zamku, ani jego niewątpliwego piękna. Tak więc, jak fajnie prowadzisz akcję, tak za mało przedstawiasz nam tamten świat. Masz przed sobą naprawdę piękny krajobraz, z którego wyszłyby cudowne opisy.
    Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy, wybacz jeśli komentarz będzie jakoś niespójny, lub nielogiczny, jednak nie chce mi się go już sprawdzać, jestem na to zbyt zmęczona :)
    Mam nadzieję, że szybko coś napiszesz, że wena sprzyja i ujawnisz nam kolejny rozdział, z każdym kolejnym krokiem przybliżający nas do owej tajemnicy :)
    Pozdrawiam,
    Koko

    OdpowiedzUsuń
  13. Boże kobieto ! Jutro szkoła , a ja się tak wciągnęłam, że przestać nie mogłam. Będę się jutro słaniać po korytarzach szkolnych nieprzytomna ;D Hmm może Naruto będzie miał na brzuchu taki znak jak ma w anime i mandze - znak Kyuubiego ? Jeśli tak to współczuję, bo mały to on nie jest. Nie no, ale opowiadanie jest prześwietne ! Słów mi brakuję ^ ^. Kochana masz talent, te emocje, tajemniczość , nadal mam gule w gardle, czasami się naprawdę bałam haha :D I mam takie wrażenie, że opowiadanie skończy się źle :( a tego nie chce... Nie wiem czy komentowałam coś tutaj na tym blogu, ale na pewno czytałam, a za to opowiadanie wzięłam się dziś, bo jakoś mnie nie ciągnęło, a tu proszę jaka niespodzianka, Twoje najlepsze dzieło ! Jest w nim tyle tajemnic, jejuu,czarny kot sięgający kolan, prawdopodobnie Orochimaru gdzies tam się pałętał, ta ksiązka o demonach, strych, te dzieci, niewolnicy. Mam niezłą wyobraźnię, ale Twoja, to już przegięcię, pozazdrościc :D Z niecierpliwością czekam na następną część. Pozdrawiam gorąco, Ashia ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialne. Wiem że się powtarzam ale powiem jeszcze raz: atmosfera. No cud ci wyszła.
    Pod poprzednimi notkami nie ma moich komentarzy bo jak je czytałam byłam półprzytomna i były traktowane jako "bajki na dobranoc" ;P

    shadowstar

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy