Och, jesu. Zamknijcie mnie, póki można xD. Mam kolejny pomysł na opowiadanie, a do tego zaczęłam już je pisać. Wiem już nawet ile rozdziałów będzie mieć. Nie, to wcale nie jest fajne, bo chciałam po Słodkiej rywalizacji już zakończyć fanfiction. Coś mi jednak nie wychodzi xd.
***
III. Zaproszenie
Rzucił się na łóżko, spoglądając w pożółkły, miejscami popękany sufit. Już niedługo opuści tą melinę. Inaczej nie dało się nazwać tego mieszkania. Rodzice lubili sobie wypić. Nie byli jacyś bardzo źli, bo przecież pracowali i płacili rachunki, jednak resztę swojej pensji wydawali na alkohol i papierosy. Nie było dnia, żeby sobie nie wypili. Twierdzili, że to tak na umilenie wieczoru, ale czy umileniem wieczoru jest zalanie się w trzy dupy?
Gaara właśnie dlatego nie lubił alkoholu. Pił tylko okazyjnie, gdy wymagała tego sytuacja, jeszcze nigdy nie upił się tak, aby mu urwał się film albo nie mógł ustać na nogach. Alkohol napawał go wstrętem.
Jedynie papierosów nie odmawiał. W końcu na coś trzeba umrzeć. Czy to będzie rak, czy może starość. Śmierć przyjdzie do każdego.
Usłyszał ciche pukanie do drzwi. Podniósł się na łokciach trochę zdziwiony. Przecież w tym domu nikt nie miał zwyczaju pukania. Wszyscy wchodzili od razu, obojętnie czy to była Temari, Kankuro, mama lub tata. Tu się nie pukało. Nie mówiło się też „dziękuję” i „przepraszam”.
- Wejdź – powiedział, choć sam nie wiedział, do kogo mówi. Drzwi się otworzyły, a w progu stanął uśmiechnięty blondyn.
No i zagadka rozwiązana. Naruto zawsze pukał, gdyby tylko Gaarze udało się to zapamiętać… Ciągle jakoś wypadało z głowy.
- Cześć – powiedział zadowolony, wchodząc do środka. Mieszkał w tej samej klatce, co rudzielec, więc nie musiał przejmować się godziną odwiedzin. Nie ma daleko do domu.
Niebieskooki usiadł tuż koło zielonookiego, dziwnie zadowolony. – Mam pytanie, ale odpowiedz szczerze, okej? – wyszczerzył się przebiegle. Do pełnego efektu brakowało tylko zatarcia łapek, ale w ostatniej chwili powstrzymał się od tego. Gaara przytaknął, nie kwapiąc się, aby cokolwiek odpowiedzieć. – Czy ty i Suigetsu coś razem teges? – wypalił mało składnie.
Białe, ledwo widoczne brwi rudowłosego uniosły się w geście zdziwienia. Analizował chwilę pytanie, nie wiedząc, co odpowiedzieć.
- Dlaczego tak myślisz?
- No bo… Myślisz, że nie widziałem, jak go prowadziłeś!? Niby później odskoczył od ciebie, gdy tylko nas zauważył, ale no… To było widać! – mówił na jednym wydechu. Gaara nie odpowiedział. Wolał nie poruszać tych tematów, zresztą nie lubił rozmawiać o uczuciach. To było dosyć krępujące. Naruto zadowolony klepnął rudzielca w ramię. – Powiem ci, że masz gust. Tyle że będziesz musiał wiele nauczyć Suigetsu, on w TYCH sprawach niewiele umie. Pewnie będziesz musiał przejąć inicjatywę i w ogóle – paplał dalej. Gaara zamrugał zaskoczony.
- Wy razem? – spytał jedynie, jak zwykle mało wylewnie.
- No! – przytaknął szybko. – Nie mówiłem ci? – wydął usta w zastanowieniu. – No, najwidoczniej nie. Ale wiesz, można mu wybaczyć. Wcześniej oglądał się za samymi panienkami, ale Sasuke mi mówił, że ten cały zakład odkrył jego prawdziwe ja – zaśmiał się, zupełnie jakby opowiedział dobry żart. – W końcu Sasuke go rozdziewiczył…
- Sasuke?! – przerwał mu, mrużąc groźnie oczy. Naruto zwilżył nerwowo wargi, chyba powiedział o jedno słowo za dużo.
- Um, no… - nie znał szczegółów, bo Uchiha ogólnie też niewiele mówił. Chociaż był bardziej otwarty od No Sabaku… - Ale spokojnie! – poklepał go po ramieniu. Chyba mógł tego nie mówić… Wiedział przecież, że Gaara nie przepada za brunetem! – To nie oznacza, że Suigetsu jest zajęty, czy coś – uśmiechnął się nerwowo. – Posprzątasz tu kiedyś? – zmienił temat, wskazując na biurko, na którym znajdowała się sterta książek, kilka kubków po piciu i talerzy.
- Nie wiem – burknął Gaara. – Jutro znowu nie idę do szkoły – wzruszył ramionami.
- Jezu! Znowu!? Ebizo za bardzo cię wykorzystuje, powinieneś zmienić pracę – prychnął chłopak.
- Dobrze płaci – powiedział rudy, z powrotem opadając na poduszkę i wbijając puste zielone spojrzenie w nieciekawy sufit. – Jeszcze pół roku – westchnął, aż nieco się uśmiechając, co niezbyt zaskoczyło Naruto. Gaara czasem się przy nim uśmiechał, w końcu byli przyjaciółmi.
- No – przytaknął również z uśmiechem, tyle że jego był o wiele szerszy. – Będę robić za architekta! Znając ciebie wrzucisz tam tylko to, co potrzebne! – prychnął, cmokając z dezaprobatą, po czym wyszczerzył się szeroko. – Wiesz co, Gaara? Mam nadzieję, że wyjdzie ci z Suigetsu.
- Ale ja nie powiedziałem, że między nami coś jest – mruknął zmęczony. Naruto podniósł się z łóżka, spoglądając na niego rozbawiony.
- Pasujecie do siebie – wzruszył ramionami. Gaara przymknął oczy, miał za sobą ciężki dzień na zmywaku, marzył teraz tylko o śnie.
- A jak z Sasuke? – spytał nieco sennie.
- Świetnie – odparł Naruto, podchodząc do drzwi.
- Jakby coś było nie tak, mów – uchylił powieki, zerkając jeszcze na blondyna. – Zabiję go bez mrugnięcia okiem.
- Mój ochroniarz – parsknął rozbawiony chłopak, wychodząc z pokoju. Po chwili opuścił również mieszkanie.
Suigetsu siedział w ławce, nieco nieprzytomnym wzrokiem spoglądając na tłumaczącego coś nauczyciela geografii. Nie miał pojęcia, czego dotyczy lekcja, gdyż ledwo co siedział.
To już trzeci dzień, kiedy nie miał nic w ustach oprócz wody. Kręciło mu się w głowie, a jedyne, o czym myślał, to sen. Oczy same mu się zamykały, lecz starał się z tym walczyć i nie rąbnąć czołem w ławkę.
Naruto spoglądał to na białowłosego, to na Saia. Miał już pomysł, jak odwdzięczyć się Hozukiemu. Bo wprawdzie to, że jest teraz z Sasuke, zawdzięcza temu debilowi. Zagryzł wargę od wewnątrz, bazgrząc szybko coś na kartce, po czym rzucił ją w stronę swojego bladego, czarnowłosego kolegi.
Sai zerknął na zwinięty papier zdziwiony. Szybko go jednak rozwinął, czytając treść liściku. Uśmiechnął się pod nosem, spoglądając na niebieskookiego i kiwając głową.
Piątek to z pewnością ukochany dzień szkolnego tygodnia każdego ucznia. Suigetsu jednak nie potrafił się nim cieszyć, gdyż ledwo co stał. Z każdą chwilą czuł się coraz gorzej. Nawet nie myślał o jedzeniu, żołądek przestał się sprzeciwiać już wczoraj i nie wydawał tych okropnych dźwięków. Zupełnie jakby zaakceptował, że jest pusty.
Ale wprawdzie to tylko dzięki wodzie, którą białowłosy pił litrami. Co z tego, że co przerwę musiał latać do kibelka? Sylwetka jest najważniejsza, a zresztą nerki będzie mieć zdrowe.
Siedział na parapecie, tuż obok milczącego Juugo. Hozuki nie miał dziś nastroju na rozmowy, a rudzielec raczej nie palił się do zwierzeń i konwersacji, tak więc każdy był zadowolony.
W pewnym momencie podszedł do nich uśmiechnięty od ucha do ucha blondyn. Suigetsu zmierzył go zdziwionym spojrzeniem, nie odzywając się jednak.
- Mam dla ciebie zaproszenie, farbowany – powiedział chłopak niezwykle zadowolony. Białowłosy uniósł brew w geście zdziwienia.
- Zaproszenie?
- Aha, Sai robi dzisiaj imprezę u siebie w domu, rodzice wyjeżdżają na weekend, więc korzysta – wzruszył ramionami. – Zaprasza ciebie – zakończył z jeszcze szerszym uśmiechem. Hozuki nieraz zastanawiał się, jak to możliwe, że uśmiech Naruto, nawet, gdy osiągnie już granice, i tak staje się szerszy i szerszy. Uzumaki obala prawa natury.
- Mnie? – wskazał swój tors palcem, coraz bardziej się w tym wszystkim gubiąc. Przecież prawie w ogóle nie rozmawia z tym całym Saiem! Znają się tylko z widzenia! No i chodzą razem do klasy, co nie oznacza, że muszą się jakoś bardzo kumplować.
- Ciebie – prychnął chłopak, jednak nie było w tym nic ze złośliwości. Białowłosy przeżywał kolejny szok tego dnia.
Naruto wykorzystywał każdy moment, byleby mu tylko dogryźć!
- Eee – odparł mało inteligentnie. – To powiedz mu, że raczej nie przyjdę.
- Oj no! – blondyn nadął policzki. Obaj całkowicie zignorowali siedzącego tuż obok Juugo, ale rudzielec nie narzekał. – Musisz przyjść – burknął.
- Nie będę się pakować w wasze towarzystwo nieproszony – odparł zmęczony. Wolał nie wspominać o swoim stanie. Nie potrafiłby nawet wczuć się w atmosferę, jaka zazwyczaj panuje na domówkach, dlatego też wolał zostać u siebie, a nie zanudzać ludzi wokoło.
- No przecież cię zaprasza! Jaki nieproszony? – mruknął chłopak, wydymając wargi niezadowolony. Jeżeli Suigetsu nie pójdzie to nici z jego planu! Musi go jakoś przekonać!
- Nie czuję się dziś najlepiej – przyznał w końcu, zmęczony samą rozmową.
- No proszę! Przyjdź! – jęknął Naruto, starając się nawet nie zastanawiać nad tym, jak to musi żałośnie wyglądać. On BŁAGA Suigetsu! Co za kompromitacja. – Chociaż na chwilę, no – stęknął.
- Eee – wydusił tylko z siebie, nie wiedząc, co ma o tym myśleć. – No nie wiem… Co ci właściwie tak zależy?
- Przyjdź chociaż na godzinę! Wyślę ci sms’em adres Saia!
Suigetsu zmrużył podejrzliwie oczy. Nie był jednak żadnym geniuszem, a w dodatku nie jadł trzy dni, tak więc nie wyczuł podstępu.
- Na godzinę – odparł w końcu. Naruto aż odetchnął z ulgą.
Suigetsu i Gaara. Suigetsu i Gaara. Suigetsu i Gaara. Suigetsu i Gaara. Suigetsu i Gaara. Suigetsu i Gaara. Suigetsu i Gaara. Suigetsu i Gaara. Suigetsu i Gaara. Suigetsu i Gaara. Suigetsu i Gaara. Suigetsu i Gaara. Suigetsu i Gaara. Suigetsu i Gaara. Suigetsu i Gaara. Suigetsu i Gaara. Suigetsu i Gaara. Suigetsu i Gaara.
OdpowiedzUsuń<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3<3
Tak, wiem. bardzo wymyślny komentarz, ale no. Oni na serio do siebie pasują, chociażby pod względem kolorów włosów xD Są sami w sobie kontrastem dla drugiego.
Impreza u Sai'a z małym podstępem Naruto? Hym, hym... Zapowiada się ciekawie o.o
whooo hooo narecie rozdzialik :) Ale bardziej zainteresowalo mnie info przed opowiadaniem... Juz nie moge doczekac sie nowego wytworu! Niepokoi mnie jednak zdanie z "końcem fanfiction". Przecież jestes do tego stworzona! Nie rezygnuje się z takiego talentu! Wież mi, że ogromna ilosc osob czyta twoje blogi, nawet jeżeli nieliczni z nich komentują. A rozdzial jak zwykle genialny. Dziękuję za to ;*
OdpowiedzUsuńZgadzam sie Suigetsu i Gaara pasują do sb jak nie wiem:P Już nie moge sie doczekać kiedy napiszesz o imprezce u Saia xD masz cudnego bloga (normalnie aż cie dodałam do spisu blogów u mnie:P) Niestety nie dam rady napisac wiecej (zwalam na ksiedza ktory mnie dzis na kolendzie wymeczyl...)
OdpowiedzUsuńŻycze weny i czekam z niecierpliwością:*
kostos
Normalnie cie koooooooooooocham !!!!
OdpowiedzUsuńOj oj, widzę, że akcja się rozkręca :)
OdpowiedzUsuńdzięki za kolejną porcją :*
O! Hihihi. Widzę, że teraz to Naru bawi się w swatkę ;D Normalnie to aż śmiać mi się chce ;P
OdpowiedzUsuńGaara i Sui pasują do siebie jak nie wiem. A Sui jest taki słodki ;3 Czekam na dalszy ciąg.
Pozdrawiam
kauru
Heh, biedny Suigetsu... ;-) A tak swoją drogą to nie myślałam, że z Naruto jest taki podstępny facet... ;-) Zapowiada się kolejna bomba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Do_ris
xD Biedny Suigetsu! Po co chłopak się tak męczy? I tak umrze!
OdpowiedzUsuńJak na razie Sui i Gaara mają się ku sobie, zobaczymy, czy coś z tego wyjdzie ^^
Przynajmniej Sasuke i Naruto się układa *-* SasuNaru 4 effeeerrrrr X3 Oł jeah...
Świetnie! Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział, bo zanosi się na COŚ! xD
A tego, co to znaczy, że planowałaś skończyć z fikami? Dx Nie możesz! Jesteś na to zbyt zajebista! >:3
Chętnie obczaję nowe opowiadanie, gdy tylko się ukarze xD A jest jeszcze jedna koncepcja, której nie piszesz, a która była w opcjach w wakacje, zanim zaczęłaś pisać SR :3 No i tego... No ciekawa jestem, co poradzę? ^^"
Pozdrawiam i życzę weny!
Eh, no cóż. xD
OdpowiedzUsuńPrzez ten rozdział zachciało mi się piwa. Następnego nie czytam, bo jeszcze bardziej mnie chęć weźmie xD
suigetsu i gaara ofiarami podstępu ? nie no , bardzo ładnie . XD rozdział fajny . a nie martw się , mi przynajmniej nie przeszkadza , że masz wenę . to bardzo dobrze . jak najbardziej . ;> . Weny ( dalszej ;D ) życzę .
OdpowiedzUsuńFenek .
"Nie, to wcale nie jest fajne, bo chciałam po Słodkiej rywalizacji już zakończyć fanfiction." Zaraz, zaraz i to właśnie wcale nie jest fajne. Co znaczy zakończyć ff? Ja Ci dam kończyć! Jako matka Twoja adopcyjna nie pozwalam! O! Chciałaś, żebym Cię przygarnęła, to masz ;D
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że wen Ci służy, że buntuje się przeciwko Tobie, hehe, ku naszej radości.
Teraz rozdział. Ależ Naruto chlapnął z Suigetsu. No po co zaraz klepać o sobie a co gorsze, że jeszcze był Sasuke! No ale cóż, może Gaara go nie zabije, póki jest z Naruto ;)
Gaara widać, że ma nieciekawie w domu i widać, że ma szansę się wyrwać. No ciekawe co to będzie.
A Sui nam słabnie. Ciekawa jestem komu na rękach w końcu zemdleje, bo jest blisko. Głupek ;) Już nie mogę doczekać się imprezy i podstępu Uzumakiego.
Wena życzę moja kochana i czasu na pisanie.
Daimon :*
Naru ty podstępna bestio! <3 Sai zgodny do współpracy. ^^ *podejrzliwa* A dlaczego? Zostawmy to. xD Suigetsu - idiota i zachowuje się z tą linia itd, gorzej od dziewczyny. Niech go ktoś przyłapie! >.> Dobrze by było.
OdpowiedzUsuńUzumaki bawiacy sie w swatke...W normalnych warunkach, zapytalabym sie, czy nie jest na to za 'glupiutki', jednak poniewaz to twoj ffic, to wierze, iz ma odpowiednie kompetencje ;]
OdpowiedzUsuńJednak rozbawila mnie reakcja Gaary, ktory co do Sui rozdziewiczajacego Naruto nie zareagowal, ale na wiadomosc, ze Sas dobral sie do tylniej, dolniej czesci plecow Suigetsu, malo nie zaczal pluc piana.
Powinno sie nazwac to efektem seme, poniewaz posesywnosc to juz lekka hipokryzja - powinno sie wtedy reagowac na kazda zblizajaca sie osobe, nie?
A co do Sui...Mlody chlopak, to glupi - trzeba mu wybaczyc.
Jednak i tak czekam ciagle na cos SN ;p
No jak ja się cieszę, że w ogóle jest ciąg dalszy całej tej historii! Normalnie jestem wniebowzięta jeeeeeeeeeeeeeej ~ <3
OdpowiedzUsuńchcę już ciąg dalszyyyyyy normalnie psychika mi wysiadziie xD
pees.
u mnie po big mega przerwie, nowa notka :3
zapraszam <3
Rozbawił mnie fragment, gdy Naruto opowiadał, o "życiu seksualnym" Suigetsu ;].Co do reszty, ciekawa jestem co nasz blondynek wykombinował, aż strach się bać, no i jeszcze ten układ z Sai'em...dosyć ciekawe, nie wiedziałam, że Naruto ma z nim dobre relacje, a tu proszę [moje chore domysły, wszędzie tylko kolejne pary yaoi xD].A, i właśnie, wciąż czekam na jakąś dłuższą wzmiankę o Sasuke i Naruto, co jak co, ale to moja ulubiona para i koniec kropka =P.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do mnie na kiwi-yaoi.blog.onet.pl pozdr.Kiwi =*
Uważam że twoje opowiadania są akurat bardzo dobre i co najważniejsze, ciekawe i nie naciągane. Cieszę się że Sasuke się wreszcie pojawił (nie lubię gościa ale najwyższy czas)i że w tym opowiadaniu również umieściłaś Suigetsu. Tylko kim jest ten kotek, bo raczej wątpię żeby sasUke potrafił się klonować.
OdpowiedzUsuńshadowstar