No i jest :).
Wiem, że większość z Was wyczekiwała tego rozdziału (Wy się chyba zmówiliście z tym poganianiem mnie xd), przepraszam, że trzeba było tak długo czekać.
***
V. Nie gej! Jestem bi
- No nie wierzę, Gaara w końcu się kimś zainteresował! Wiesz, że to pierwszy raz? Od kiedy przyznał mi się do swojej orientacji, nigdy mu na nikim nie zależało! A tu przychodzi taki debil, Suigetsu, a Gaara lata za nim jak pies – paplał blondyn, siedząc w samochodzie Uchihy, denerwując tym samym właściciela pojazdu. Naruto od pewnego czasu mówił jedynie na temat wiewióry. Ciągle na jego języku był tylko Gaara, zupełnie jakby No Sabaku był jego jakimś idolem, no! Dłonie bruneta zacisnęły się na kierownicy, gdy blondyn zaczął kontynuować swój wykład na temat rudzielca. Dość miał już tego, nie było innych tematów… Albo zajęć?
Zacisnął usta w wąską linijkę zjeżdżając nagle w jakąś boczną, ciemną uliczkę i stawiając samochód tuż koło chodnika. Naruto zerknął na niego zaskoczony, obserwując jak Sasuke rozpina pasy, po czym szybko nachyla się w jego stronę, łapie za podbródek i po prostu… Całuje. Od razu wdarł się językiem do jego wnętrza, gładząc przy tym udo zszokowanego chłopaka. Naruto nigdy by nie podejrzewał Sasuke o taką spontaniczność. Już miał oddać pocałunek, już miał zarzucić ramiona na jego szyję, gdy brunet po prostu się od niego odsunął, z powrotem zapinając pas i wjeżdżając na ulicę.
- W końcu się zamknąłeś – burknął, tłumacząc tym samym swoje wcześniejsze zachowanie. Naruto zwilżył usta, czując na nich jeszcze smak Sasuke… Serce łomotało mu w piersi, a krew wrzała w skroniach… Uchiha miał takie miękkie wargi…
Suigetsu wszedł do przedpokoju, od razu zsuwając się na podłogę i opierając głowę o ścianę. Kręciło mu się w głowie… Może powinien coś zjeść? Aż mu się niedobrze zrobiło na wizję kanapki z serem albo szynką. Będzie gruby… Już jest gruby…
- O Boże! – usłyszał głos swojego brata. Spojrzał na niego ledwo kontaktującymi oczami, nie miał na nic siły. – Jesteś blady… Upiłeś się? – zachichotał.
- Trochę wypiłem – przytaknął, to chyba jest najlepsze wyjście z tej sytuacji. Gdyby Mangetsu znał prawdę, zacząłby histeryzować i wciskać w niego tonę jedzenia.
Szatyn, gdy stwierdził, że jego brat nie ściągnie sobie sam butów, podszedł do niego, ukucnął i zaczął rozwiązywać sznurówki trampek.
- Raczej nie trochę – parsknął rozbawiony – Powinieneś coś zjeść, żeby nie mieć samych procentów w żołądku, najwyżej zwymiotujesz i też będzie dobrze – powiedział, pomagając mu wstać.
Suigetsu aż się wzdrygnął. Nie chciał jeść! Jest za gruby na jedzenie!
- Wolę iść spać – odparł szybko, bojąc się tego, co może nastąpić. Mangetsu zaprzeczył, ciągnąc go do kuchni.
- Co ty w ogóle dzisiaj jadłeś? Obiadu nie, bo stwierdziłeś, że nie jesteś głodny, śniadania też nie, bo niby spóźnisz się do szkoły – pokręcił z politowaniem głową. – Nie dziwię się, że jesteś zalany, wiesz, że na pusty żołądek się nie pije? – prychnął.
Suigetsu zwilżył nerwowo wargi, nie wiedząc, jak się z tego wymigać. Szatyn za to posadził go przy stole, podchodząc do lodówki i wyciągając z niej resztki z obiadu. Wyłożył na talerz ryż z chińską potrawką (ze słoików, mama nie miała czasu zrobić dziś konkretnego jedzenia), po czym wsadził wszystko do mikrofali.
- Mangetsu, ja naprawdę nie jestem głodny – jęknął. – A jak zrzygam się na ciebie?
- To długo nie pożyjesz – wzruszył ramionami, wyciągając danie i stawiając przed nim. Na widok jedzenia coś ścisnęło żołądek białowłosego, aż miał ochotę zwymiotować. Zerknął na brata, wyłapując jego ponaglające spojrzenie. Westchnął ciężko, łapiąc za widelec i nakładając na niego kilka ziarenek ryżu, przyjrzał im się dokładnie, tak jakby te miały za chwilę go zaatakować. Ostrożnie wsunął do ust, wolno przeżuwając i walcząc z odruchem wymiotnym.
Sasuke zaparkował auto na parkingu pod blokiem blondyna. Naruto zmarszczył brwi, zastanawiając się szybko. Nie wiedział, jak nazwać to, co jest pomiędzy nim a brunetem, ale niezaprzeczalnie coś jednak było. Uchiha raczej nie wychodził z inicjatywą, chyba że chodzi o pocałunki, które raczej były namiętne niż delikatne, jednak nie zapowiadało się na to, aby chciał go zaciągnąć do jednego, wiadomego miejsca.
A Naruto był przecież facetem! Chciał tego, no i wydawało mu się, że brunet także chciał.
- Wejdziesz do mnie? – spytał, mając nadzieję, że w jego mieszkaniu nie ma bałaganu, co raczej było niemożliwe. Chyba że znalazły się jakieś krasnoludki, które posprzątały.
- Do ciebie? – zdziwił się chłopak, odchrząkając z zakłopotaniem. Naruto aż się uśmiechnął, zagryzając dolną wargę.
- Aw – wydał bliżej nieokreślony dźwięk. – Jakie to słodkie! Sasuke jest zmieszany! – przybliżył swoją twarz do jego, szczerząc się jak głupi. Uchiha zmarszczył złowrogo brwi, odpychając go od siebie.
- Nie jestem zmieszany! – warknął groźnie, odpinając pasy. – To chodźmy – powiedział obojętnie, mimo iż serce niemal łomotało mu w piersi. Po co blondyn miałby go zapraszać, jak nie na seks?
Naruto wysiadł zadowolony z samochodu. Czuł przyjemne dreszcze. Obszedł samochód, zerkając na chłopaka z psotnymi iskierkami w oczach. Wsunął swoją dłoń w rękę bruneta, już mając pociągnąć go w stronę bloku, gdy został brutalnie odepchnięty.
- Nie przy ludziach – syknął Uchiha, mając na myśli grupkę chłopaków siedzących na ławce i popijających piwo.
Naruto zamrugał zaskoczony.
- Wstydzisz się mnie? – zapytał, momentalnie odeszła mu ochota na jakiekolwiek zbliżenie z brunetem. Sasuke przewrócił wymownie oczami, wsuwając dłonie w kieszenie czarnej bluzy.
- No nie chcesz się chyba z tym obnosić, co?
- Obnosić? – zdziwił się jeszcze bardziej. – No nie mów, że wstydzisz się tego, że jesteś gejem! – prychnął, podpierając się po bokach.
Sasuke westchnął cierpiętniczo.
- Nie jestem gejem, jestem bi – skłamał. Nigdy nie obchodziła go przeciwna płeć, ale lepiej to wygląda niż życie z przywieszką „homoseksualista”.
- Ale teraz… No… Jesteś jakby ze mną – Naruto zaplątał się trochę. Wiedział, że z Uchihą będzie ciężko, po co więc pakował się w takie coś? Machnął obojętnie ręką. – A zresztą, idziesz? – spytał, choć nie miał już ochoty na nic.
Sięgnął włącznika, a przedpokój nagle oświetliła lampa wisząca na suficie, prezentując – jak twierdził blondyn – artystyczny nieład panujący w pomieszczeniu. Wszędzie walały się buty, mała szafka stojąca w rogu zawalona była jakimiś papierami, a wieszak obwieszony bluzami i kurtkami.
- Posprzątałbyś tu – skomentował Sasuke, ściągając swoje tenisówki z logiem Pumy. Naruto machnął ręką.
- Nie mam czasu – powiedział, również pozbywając się obuwia. Zerknął kątem oka na bruneta. No… Skoro go już tu przyprowadził, to może warto byłoby coś zacząć? Zagryzł wargę, przysuwając się do niego bardzo blisko i obejmując go ramionami w pasie. Sasuke prychnął rozbawiony. A nawet – w co blondyn aż się zapatrzył – uśmiechnął się!
- Niewyżyty – skomentował, łapiąc chłopaka za podbródek i łącząc ich wargi w początkowo delikatnym pocałunku. Sasuke z pasją lizał i podgryzał jego pełne wargi, by w końcu wsunąć swój język do jego wnętrza. Naruto zamruczał, odpowiadając na pieszczotę. Chyba znów miał ochotę… Uchiha tak obłędnie pachniał! I miał takie cudowne usta…
Zaczęła się istna wojna na języki. Blondyn chciał przenieść się do wnętrza ust bruneta, na co ten mu skutecznie nie pozwalał, a to denerwowało. Nie chciał być na dole! Chociaż wizja bycia pod kimś takim jak Sasuke też była przyjemna, ale chciałby zdominować takiego oschłego, idealnego chłopaka.
Uchiha jednak nie miał zamiaru przegrać, nie widział siebie pod kimś. Przycisnął Uzumakiego do ściany, zwiększając swoje szanse na wylądowanie na górze. Wsunął dłoń pod koszulkę blondyna, gładząc wyrzeźbiony treningami brzuch. Naruto także nie pozostawał mu dłużny, zrzucił z bruneta bluzę, gładząc jego dosyć smukłe ramiona przez materiał bluzki. Czuł pod palcami przyjemnie twarde mięśnie.
Sasuke oderwał się od niego, spoglądając mu w oczy. Tak… Kolejny sukces. Naruto przemógł się i nie unikał z nim kontaktu wzrokowego, a to dla bruneta wiele znaczyło. Lubił tego chłopaka, co już jest wyróżnieniem. Sasuke wielu osób nie lubił, tak więc można powiedzieć, że to dla blondyna zaszczyt.
- Gdzie masz sypialnię? – spytał niskim, wyjątkowo łóżkowym tonem. Po plecach niebieskookiego przebiegł elektryzujący dreszcz.
- Mam tam bałagan – odparł ochrypniętym przez pocałunki głosem.
- Spodziewałem się tego – zadrwił Sasuke. – Jutro tu posprzątasz – zarządził. Naruto zmarszczył urażony brwi.
- Dlaczego niby? – prychnął.
- Bo do mnie przychodzić nie będziesz, za duże ryzyko, że Itachi cię zobaczy – odpowiedział, przelotnie go całując, po czym odsunął się, otwierając pierwsze lepsze drzwi i trafiając do łazienki (zawalonej wszystkim, co jest tylko możliwe). Skrzywił się z niesmakiem, nie lubił bałaganu. Otworzył następne drzwi – tym razem właściwie. Malutki, pomarańczowy pokoik z jednoosobowym łóżkiem, na którym walała się sterta ubrań. Brzoskwiniowe ściany zaklejone były plakatami przeróżnych zespołów rockowych, w większości znanych brunetowi. Małe okienko wpuszczało do pomieszczenia światło z ulicznych latarni. Sięgnął do włącznika światła, jasność, jaka zapanowała w pokoju, tylko odkryła kolejne – niezbyt estetyczne – przedmioty, którymi okryta była podłoga. Od skarpetek po talerze i opakowania zupek instant. – Ja mówię poważnie – spojrzał na chłopaka, chyba przerażony tym, co zobaczył. Tak, pokój Naruto przerażał nawet takiego twardziela jak Sasuke. – Ty tu posprzątasz!
Blondyn uśmiechnął się szeroko, trochę jednak zawstydzony. Uch, mógł trochę ogarnąć mieszkanie, ale nie myślał, że zaprosi Sasuke do domu!
- Oj tam! – zbył go jednak, łapiąc za nadgarstek i wciągając do pokoju. Potrzeba było naprawdę wielkiej koncentracji, żeby w coś nie wdepnąć. Blondyn podszedł do łóżka, zrzucając z niego wszystkie rzeczy na podłogę. Usiadł na materacu, łapiąc przód bluzki Uchihy, nakazując mu się tym samym schylić. Wpił się w jego usta, od razu zaczynając namiętnie go całować. Sasuke aż westchnął ochryple, kładąc dłoń na jego torsie i popychając. Naruto grzecznie się położył, obserwując jak brunet zawisa nad nim i kontynuuje pocałunek.
Blondyn zmarszczył brwi. Nie… Nie podobała mu się ta konfiguracja, to on miał być na górze, a nie Sasuke!
W tym momencie jego tok myślowy na chwilę się urwał. Kolano bruneta potarło jego krocze, powodując, że miał coraz większy wzwód. Odchylił głowę w tył, czując jak usta chłopaka suną po jego brodzie. Biodra blondyna poruszały się, a on sam ocierał się kroczem o udo Uchihy. Z każdą chwilą stawał się coraz bardziej podniecony!
- Naprawdę jesteś niewyżyty – zakpił Sasuke, kładąc dłoń na pagórku, jaki powstał w spodniach kochanka.
- Zamknij się i do roboty! – odparł Naruto, zarzucając mu ręce na szyję i zaczynając podgryzać jego wargi. Uchiha, gdyby mógł, uśmiechnąłby się. No, kto by się spodziewał, że z blondyna jest taka dzika bestia w łóżku? Miła odmiana po dziewiczym Suigetsu.
Sasuke zaczął powoli rozpinać jego rozporek, dokładnie czując jak bardzo podniecony jest już chłopak pod nim. Sam zresztą miał niemniejszy (a może nawet większy!) problem w slipkach.
Ściągnął z niego spodnie, co ocuciło nieco blondyna. Naruto oderwał się na chwilę od opuchniętych już warg, zabierając się za ściągnięcie T-shirtu Sasuke.
- Spokojnie – powiedział Uchiha uśmiechając się drwiąco. Nie, żeby mu to przeszkadzało, no ale…
- Spokojnie to będziesz robić, jak będziesz po czterdziestce – odparł, zsuwając z jego bioder spodnie. Aż przełknął ślinę, gdy zobaczył jak bardzo wypchany jest przód slipek. Poczuł wypieki na policzkach, zagryzając zmysłowo dolną wargę. Spojrzał w czarne oczy, delikatnie gładząc przyrodzenie chłopaka przez materiał bielizny. Sasuke westchnął drżąco, kładąc się tuż obok blondyna, dając tym samym znak Naruto, że może przejąć pałeczkę.
Blondyn skorzystał niemal od razu, nachylając się nad nim i obcałowując jego tors. Zsuwał się niżej, docierając do pępka, gdzie jednak nie zabawił na dłużej. Przesunął językiem po wąskim paseczku włosów ginących pod gumką od slipek.
Pocałował gorącą męskość przez materiał bielizny, czując jak ta pulsuje. Ostrożnie ściągnął w dół majtki, wyrzucając je gdzieś do tyłu. Gdy zobaczył to, co chowa Sasuke, aż mu się goręcej zrobiło. Przesunął dłonią po własnym kroczu, całując główkę penisa bruneta. Wysunął języczek, przesuwając nim delikatnie po trzonie.
Dłoń Uchihy wsunęła się w złociste włosy blondyna, gładząc go ponaglająco. Naruto wziął do ust czubek męskości, ssąc ostrożnie, by nie sprawić mu bólu. Poczuł pierwsze krople nasienia na języku, nie lubił tego smaku, ale nie narzekał.
Wysunął koniuszek języka, błądząc nim po główce penisa, a następnie zaczął obcałowywać męskość, drażniąc przy tym dłonią jądra. Westchnięcia, jakie wydawał brunet, tylko go pobudzały.
Odsunął się nieco, zrzucając z siebie bokserki i bluzkę, po czym z powrotem nachylił się nad twardą i dopraszającą się o pieszczoty męskością Uchihy. Wziął jego penisa do ust, zaczynając szybko poruszać głową. Gdy Sasuke jednak poczuł przyjemne mrowienie w dolnych partiach ciała, złapał Uzumakiego za ramiona, odsuwając od siebie, nie chciał teraz skończyć. Szybko zamienił się z nim miejscami, przesuwając dłonią po jego wzwodzie. Naruto aż jęknął, był już bardzo podniecony.
- Gdzie masz jakiś krem? – spytał brunet, całując jego nabrzmiałe wargi.
- Gdzieś pod łóżkiem – odparł mu blondyn z wypiekami na twarzy.
- Nie będę tam grzebać, jeszcze coś mi odgryzie rękę – zadrwił, na co blondyn przewrócił oczami. Wychylił się, szukając tubki lubrykantu, którą przekazał Sasuke. Już nie miał nawet siły bronić swojej górnej pozycji.
Uchiha zerknął rozbawiony na do połowy pustą buteleczkę żelu erotycznego. – Sam się zabawiasz? – zaśmiał się, a blondyn jeszcze bardziej poczerwieniał. Nie miał przecież nikogo, a libido rosło, co miał robić?
- Um… - zająknął się. Sasuke pokręcił rozbawiony głową, wylewając na palce żel.
- Kiedyś mi pokażesz, jak to robisz – zakpił, wsuwając mokre palce pomiędzy pośladki chłopaka. Pogładził jego wejście, nieśpiesznie całując jego wargi. Naruto westchnął drżąco, rozsuwając uda, aby dać mu większy dostęp.
Sasuke wsunął w niego jeden palec, powoli go przygotowując. Uzumaki był taki ciasny i ciepły… Drugą dłonią gładził jego udo, ciągle go całując. Nie wiedział skąd u niego ta czułość i nie chciał się nad tym dłużej zastanawiać.
Wsunął drugi palec, rozciągając wnętrze chłopaka. Blondyn aż jęknął, gdy Uchiha musnął jego prostatę. Odrzucił głowę w tył na poduszkę, odrywając się od ust Sasuke. Poruszał chaotycznie udami, nabijając się na palce, chcąc znów to poczuć.
- W jakiej chcesz pozycji? – spytał Sasuke. Naruto przełknął ślinę, łapiąc Uchihę za nadgarstek i wysuwając z siebie jego palce.
- Usiądź – szepnął ochrypłym głosem. Uchiha bez najmniejszego protestu wykonał polecenie, opierając się plecami o ścianę i wyczekując ruchu blondyna.
Chłopak usiadł na jego udach, jedną ręką obejmując go za szyję, a drugą łapiąc sztywnego członka. Nakierował główkę na swoją szparkę, powoli się na niego nabijając i aż wzdychając z przyjemności.
Dłonie Sasuke zacisnęły się na biodrach blondyna, a oczy przymknęły z ekstazy, jaką odczuwał. Naruto był naprawdę ciasny… I tak przyjemnie ciepły…
Gdy znalazł się już w całości w jego wnętrzu, blondyn zamarł na chwilę, spoglądając na bladą twarz kochanka. Uśmiechnął się lekko, składając całusa na jego opuchniętych wargach.
- Lubię cię – przyznał otwarcie, zarzucając drugą rękę na jego szyję i zaczynając się poruszać. Sasuke sapnął zaskoczony, pomagając mu unosić się i opadać. Przyssał się do szyi chłopaka, robiąc mu dużą, czerwoną malinkę, zupełnie tak, jakby chciał go oznaczyć. Zabiłby chyba, gdyby ktoś odebrał mu tego blondyna.
Ich tempo stawało się coraz szybsze, a ruchy chaotyczne, obaj już jęczeli bezwstydnie, czując, że zbliża się spełnienie.
Pierwszy doszedł Naruto, pomagając sobie w tym ręką i ochlapując brzuch Uchihy. Oparł czoło na jego ramieniu, nie przestając się jednak poruszać. Już po chwili poczuł przyjemne ciepło w środku.
- Boże – wysapał rozanielony blondyn. – To było świetne.
- Wiem, w końcu to seks z Uchihą – odparł Sasuke niemniej zmęczony, całując jego ramię.
heh, super... No i nareszcie Naruto i Sasuke dogadali się. A Suigetsu jest głupi... Chyba mu nie komórki tłuszczowe, ale szare zjadło ;d No cóż, ale może się opamięta - podobno miłość czyni cuda ;d
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Do_ris
"Wiem, w końcu to seks z Uchihą" rządzi, naprawdę >D
OdpowiedzUsuńHm, cholernie miłe scenki z Naruto i Sasem, ale Suia było mało, a on jest ciekawą postacią :c Mam nadzieję, że będziesz częściej dodawała rozdziały :3
Pozdrawiam i życzę weny.
Jej, jak dawno tego nie było :3
OdpowiedzUsuńTaka miła odskocznia i zaskoczenie.
Niemniej jednak, fajnie wszystko opisane. Trochę pikanterii i ten dreszczyk...
No nic, nie będę się rozpisywać bo mnie wezmą za jakąś niewyżytą yaoistkę i pedofila xD
Um, a tak starałam się to ukryć.
Wszystkiego najlepszego z okazji świąt :3
I oby było więcej rozdziałów spod twoich łapek >D
Tak jak Shiroi uważam, że ten tekst rządzi... *w* ... ale ten:'Zabiłby chyba, gdyby ktoś odebrał mu tego blondyna.' ten jest najlepszy. Brakowało mi tej pary. Mrr... moja ulubiona, ah, moje pierwsze przeczytane opo yaoi było o niej... wspomnienia. xd Jak Sasuke powiedział o obnoszeniu się, tym wstydzeniu się to mi się aż głupio zrobiło. ;/ Ja już kiedyś pisałam, uwielbiam Twój styl, to jak piszesz, jak wszystko opisuje, czułam się jakbym ich obserwowała, stała tuż za nimi... niesamowite. Czekam na dalszą cześć OS.
OdpowiedzUsuńEh, spać też trzeba, a ja to ciepłolubne stworzonko, które lubi spać, więc czas już najwyższy się kłaść do cieplutkiego łóżeczka. Dobranoc. x3
No się wreszcie doczekałam rozdziału ^^ Prawie codziennie sprawdzałam czy już jest, no i w końcu! Bardzo mi się rozdział podobał, szkoda tylko że Sasuke jest takim chamem i się wstydzi Naruto ;< Ale to dobrze, że zabiłby tego kto by mu go odebrał xD I wgl koffam wszystko co napiszesz i ten rozdzialik nie stanowi wyjątku ;)
OdpowiedzUsuńCos czuje, że ich związek może mieć wiele problemów przez stanowisko Uchihy do publicznego okazywania uczuć... Ale w sumie jakos cieszą mnie te sprzeczki ;D lubię jak cos się dzieje, a nie taka marmolada z cukrem :3 No i fajny wątek anoreksji. Narescie cos nowego :)
OdpowiedzUsuńZnowu musiałam nadrabiać, nosz ==. Teraz, jako że Tajemnica skończona będę jeszcze rzadziej tu zaglądać. I nie, że OS mi się nie podoba, o co, to nie, bo naprawdę bardzo lubię czytać twoje opowiadania, ale postać Suigetsu i jego problemy z odżywianiem... no cóż, nie lubię o tym nawet myśleć.. Ale jestem bardzo ciekawa, kiedy ktoś z jego najbliższego otoczenia zauważy jego chorobę.
OdpowiedzUsuńStrasznie lubię twojego Naru. Niby uke, ale jednak widać, że nie jest całkowicie bierny w związku i to mi się podoba :) Mam wrażenie, że nieźle się wkurzy na Sasuke przez to, jak pan Uchiha podchodzi do sprawy... I zazdroszczę ci tego, że sceny stosunków wychodzą ci tak lekko i bez żadnych potknięć T_T. Jaaa, w ogóle kocham twój styl, no <3
PS a coś nowego... *patrzy się na zakurzoną ikonkę Worda* się pisze?...XD
Kiedy zobaczyłam tytuł notki byłam prawie pewna, że Uchiha w obawie o rodową dumę wyprze się Naruto, jednak byłam święcie przekonana, że wszystko 'dokona się' w 'przytułku wiedzy' :)
OdpowiedzUsuńJednak przyznaję, że za taki tekst jak ten z Itachim, to miałam ochotę wsmarować buźkę czarnookiego(fikcyjnego) drania w ziemię. Naprawdę dobrze, że Sas wybrał sobie faceta, bo dziewczyna już by mu dawno obcasem zrobiła w szlachetniej, dolnej części pleców dodatkową dziurę.
Zaś napakowany buzującym testosteronem Uzumaki jest świetnym wyjściem z sytuacji. Zdziwiła mnie tylko jedna, mała sprawa, ale może trzymasz ją do następnego rozdziału...(myśli)
Mianowicie zaskoczona jestem brakiem zarówno lekko złośliwych porównań, jak i przemyśleń Naruto związanych z 'przygodą' Sui. No i sam fakt, że Sasuke, który był tak wściekły, kiedy Sui przespał się z Naru, nie upewnił się, że na 100% był lepszy od jakiegoś tam Hozukiego.
Czekam na nexta - Komentarz byłby dłuższy, jednak o 13.30 jestem umówiona na święcenie...Ciężkie życie najmłodszego w rodzinie ;-)
Dream, kobieto! Jeszcze nie mogę się uspokoić! xDD Chyba godzinę to czytałam, co chwilę musiałam zamykać oczy i hiper wentylować XD Po prostu nie byłam na to przygotowana x3 O matko! XD
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że doczekam się w tym opowiadaniu takiej sceny! Z moim ukochanym pairingiem x3 Normalnie nie wiem, jak Ci dziękować, cudownie ozdrowiałam x3 Świetneee! Mogę umrzeć szczęśliwa x3
Kurcze... Czy ja też piszę takie rzeczy? xDDD
Jesteś najlepsza, kurde! XDD
Pozdrawiam i życzę weny!
przepraszam , że piszę dopiero teraz , ale postanowiłam przez triduum nie wchodzić na kompa a dzisiaj wcześniej nie miałam kiedy . oh ... suigetsu jest biedny z tą swoją paranoją . przecież on się wykończy !! a naruto ... tak , zgadzam się z sasuke , mógłby wreszcie posprzątać . XD niezła scena aktu . dawno nie czytałam u ciebie takiego czegoś . XD tylko cały czas się zastanawiam , skąd dziewczyny wiedzą tyle o męsko-męskim seksie ... nie wiem , czy nie powinnam się bać . XDD dopiero teraz , ale życzę wszystkim wesołych świąt .
OdpowiedzUsuńżyczę też weny .
Fenek .
nie mogłam się doczekać tego rozdziału i jest c; .Biedny, głupkowaty Suigetsu .. Gaara będzie musiał się o niego zatroszczyć(mm .. moja ulubiona para) .Mam nadzieje że o nich będzie następny rozdział .
OdpowiedzUsuńTen był głównie o Naru i Sasuke i podobało mi się choć pewnie przez rodzinę Sasa albo itp może się coś zepsuć między nimi, ale co tam .. trzymam kciuki c;
Weny życzę .. paap
Świetne jak zawsze.
OdpowiedzUsuńZabrakło mi Suigetsu liczyłam na więcej pary SuiXGaa ale SasuXNaru nie pogardzę
Pisz prędko
Moony
Wybacz, że tak długo nic nie komentowałam, ale nie miałam na to siły. Mimo wszystko wzięłam się w garść, choć komentarz nie będzie zbyt długi. Piękne, śliczne i urocze- to zarówno o opowiadaniu oraz o nowym wyglądzie. ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę powodzenia
Kage
Dzięki Ci Latający Potworze Spaghetti za skromność Uchihy. Czekałam tak długo na kolejny rozdział tego opowiadania i się nie zawiodłam. Nowy nagłówek jest świetny, po prostu kocham ten obrazek mimo, iż Nanuś wygląda na nim jak ostatnia sierota i ofiara gwałtu.
OdpowiedzUsuńScena zbliżenia wyszła Ci świetnie ale to już zostało powiedziane przez innych. Ja się pod tym podpisuję.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że Sasuke dba o opinię. Jednak aż tak bardzo by nie okazywać nawet minimum swoich uczuć publicznie?
Naruto raczej to dotknęło w pewnym stopniu, bo kto by wzruszył ramionami na takie coś. Jednak myślę, że nie są jeszcze na tyle ze sobą związani by podnosić takie wyznanie/tłumaczenie do rangi "wybieraj albo oznajmiamy otoczeniu, że jesteśmy ze sobą albo z nami koniec".
Bałagan w pokoju Naruto jest taki...jego. Na hasło NARUTO bałagan jest jednym z obrazów jaki staje mi przed oczami.
Suigetsu przesadza z tą swoją dietą. Ja rozumiem, że chce się podobać. Ale nie kosztem własnego zdrowia. Mam nadzieję, że ktoś w końcu zorientuje się co się z nim dzieje i zareaguje w porę.
Pozdrawiam.
O ja. O ja.
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
Nie no.
Kurde xd.
Dobra, ogarniam się. Konstruktywny komentarz za nami. XD
Znowu mnie tu długo nie było :(.
Tęskniłaś ;d? Haha xd.
Dobra, kocham to. Jedziemy.
Po pierwsze (muszę to dodać, jak zawsze xd): KOCHAM TWOJEGO SASUKE. Mmm. Boski. Po drugie: ja mam czysto w pokoju xd. Po trzecie: czekałam na tą scenę od początku opo. Dobra, już bez punktów, bo się zgubiłam xd. Trudna matematyka xD. Aa Siu to anorektyczkaaa! JA TEŻ CHCĘ!! ŁEEEEEEEEE! xd. Kocham Sasuke. I jego oczy, i włosy, i mięśnie, i klatę! I kurwa wszystko!
Aaa zapomniałabym!
Jaki śliczny blog, i to coś, ten no szablon o! Cudny! < 33
Ok, czytam dalej ;*