To co macie poniżej to wynik nocnej nudy ;D. No tak, nie ma co człowiek w nocy robić to pisze.
Ósmy OS prawie skończony :D. Jeszcze tylko dopisać kilka zdań i może iść do Silris, a to coś macie w nagrodę za czekanie.
Wprawdzie jest to kontynuacja mojego ostatniego oneshota - 'Nienawidzę, że kocham'
***
Kontynuacja Nienawidzę, że kocham.
Oneshot - Ale ty kochałeś jego (GaaraxNaruto)
Biegłem. Śnieg zamazywał mi drogę przed oczami. Biegłem, mając nadzieję, że zdążę, że nie będzie za późno.
Zdążyło się już ściemnić. Pierwsze gwiazdy widoczne były na niebie wraz z księżycem w pełni. Śnieg zaczynał padać coraz mocniej, utrudniając mi bieg. Ale mimo wszystko nie poddałem się. Muszę zdążyć. Muszę… Jeżeli nie, to… Naruto, co się stanie?
Dyszałem ciężko, mając za sobą długą drogę szybkiego biegu. Ale biegłem dalej, coraz szybciej, wiedząc, że jak tylko się spóźnię, to…
Wybiegłem na polanę, dostrzegając dwa ciała ułożone obok siebie. Śnieg dookoła ubrudzony był czerwienią krwi. Wszystko umazane było osoczem.
Nie zdążyłem.
Upadłem na kolana, otwierając szeroko oczy. Naruto… Nie zdążyłem! Tak bardzo przepraszam! Gdybym tylko cię wtedy posłuchał, to nie miałoby miejsca!
Przełknąłem ciężko ślinę, wstając powoli. Czułem, jak pod powiekami zbierają mi się słone łzy.
Stanąłem nad twoim bezwładnym ciałem, a na twych martwych, sinych ustach błąkał się lekki uśmiech. Tak… Zmarłeś z uśmiechem na ustach. Jestem pewny, że to ty wygrałeś tą walkę, zawsze byłeś silniejszy. Nie fizycznie, a psychicznie.
Przeniosłem spojrzenie na drugie zwłoki, leżące tuż koło ciebie i ściskające twą dłoń. Jak on śmie ją ściskać? Jak może dotykać cię jeszcze po śmierci? Nie dość już przysporzył ci zmartwień?
Schyliłem się i z frustracją rozdzieliłem dłonie, spluwając z pogardą na jego twarz. Gdyby nie on, żyłbyś, Naruto!
Ukucnąłem, gładząc cię po sinym policzku i w międzyczasie przyglądając się rozległej ranie na obojczyku.
Wykrwawiłeś się. Cierpiałeś. Wiedziałeś, że umierasz, a mimo to uśmiechałeś się. I to do kogo? Do tego śmiecia, Uchihy, który cię zdradził. Zostawił, rozumiesz? Nie chciał cię, a mimo to kochałeś go, prawda?
Tak mocno go kochałeś, że aż byłeś gotów zginąć z jego ręki.
Gdybym tylko przybył wcześniej, takie coś nie miałoby miejsca. Zabiłbym go, a ciebie uratował.
Ale i tak odrzuciłbyś mnie, prawda? Odrzuciłbyś moje uczucia. Bo ty go kochasz. I mimo że kiedyś zaprzeczyłeś mi prosto w oczy, ja wiedziałem.
Pamiętasz?
Wyznałem ci wtedy to, co do ciebie czułem. Przybyłeś wtedy do Suny, miałeś dostarczyć jakiś mało znaczący zwój. Oferowałem ci pokój na noc i zaprosiłem na kolację. Powiedziałem ci, że wiele dla mnie znaczysz. Odrzuciłem swoją zimną, czasem wręcz nieczułą maskę, zbierając się na wyznanie.
Na samym początku potraktowałeś to jako żart. Ale sam wiedziałeś, że to żartem nie jest. Bo ja, Gaara, nigdy nie żartuję.
Później uśmiechnąłeś się, podziękowałeś, a następnie pozwoliłeś mi się sobą nacieszyć. Oddałeś mi się. Zupełnie jak dziwka, ale cieszyłem się. Wtedy byłem szczęśliwy. Mogłem cię bezkarnie dotykać i pieścić. Mogłem słuchać twoich cichutkich pojękiwań. Prężyłeś się pod moimi dłońmi. Prosiłeś, abym nie przestawał, abym jeszcze raz dotknął twojego członka, abym jeszcze mocniej się w ciebie wsunął, aż wreszcie doszedłeś.
Z jego imieniem na ustach.
To wyrwało mnie z mojego chwilowego szczęścia. Brutalnie uświadomiło, że traktujesz mnie tylko jako przyjaciela.
Bo kochałeś jego. Tak bardzo kochałeś, że aż zginąłeś z jego rąk. Tak bardzo chciałeś sprowadzić drania do wioski. Nigdy nie odpuszczałeś. Wszystko, co robiłeś, było dla niego. Dla tego śmiecia.
To on zadał ostatni cios, prawda?
Wstałem, obchodząc wasze martwe ciała. Stanąłem nad Sasuke, spoglądając na ranę ponad biodrem. Mniejsza, zdecydowanie zadał ją twój kunai.
I dobrze mu tak. Ty również go zabiłeś.
Ale gdybym tylko przybył tu wcześniej. On już by nie żył, a ty byłbyś ze mną. Już nic nie stałoby pomiędzy nami. Bo jego już by nie było.
Gdybym tylko posłuchał twoich słów, które wypowiedziałeś rano. Do teraz pamiętam twój ciepły, zadowolony głos.
„To koniec. Dziś będzie koniec”.
Nie myślałem, że chodzi ci o to. Czasem gadałeś różne głupstwa, gdybym wierzył w każde, chyba bym zwariował.
Ale najwidoczniej w to powinienem uwierzyć i przemyśleć.
Tak, Naruto. To koniec. A ja dalej będę cię kochać. Nawet, kiedy ciebie już tu nie będzie. Bo wiesz… To, co do ciebie czułem, już dawno przekroczyło granice przyjaźni. Powoli stawało się obsesją. Widziałem cię w każdym śnie. Wszędzie słyszałem twój głos.
Po prostu cię kochałem.
Ale ty kochałeś jego.
Wiesz, że nie lubię smutnych zakończeń ;(. No naprawdę, Sasia to mi mogłaś oszczędzić. To był cios dla mnie! Dżizas Marian. Dobijasz mnie. Zamiast jakieś wymyślić podskoki na łące, to nie. Lepiej ich wszystkich pozabijać. A co! Wykrwawcie sie na śmierć itp. itd XD. Poniosło mnie. Ja to Cię kuźwa nie lubię. Wiesz czemu? Usunęłaś moje najukochańsze opo. i co? Szczęśliwa. No naprawdę, idę się powiesić na nitce dentystycznej.
OdpowiedzUsuńADIOS XD
Nie podobało mi się. Kiedyś pisałaś lepiej.
OdpowiedzUsuńJak kto uważa :). Ja osobiście czuję się lepiej w pisaniu.
OdpowiedzUsuńChyba ostatnio lubisz wszystko i wszystkich uśmiercać i doprowadzać do smutnych zakończeń.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że to nie był kolejny one shot z serii " szyski sex tralalalala i jeszcze raz sex ". Jak dobrze, że ty tak nie piszesz xD
Ładnie było. Poetycko strasznie i o. Mru.
Ale, ja też bym Naruto nie uwierzyła, bo nie wiadomo kiedy :3
Nie lubię takich smutnych czytać,ale czytam(masochistka?)Co do powyższego tekstu ładnie wszystko opisane czuć te uczucia i nostalgię(?)Troche mnie wkurzyła postawa Garry gdy rozdzielił ich dłonie chociaż po śmierci mógłby dać juz im spokój.
OdpowiedzUsuńDobra trochę ten komentarz taki niespójny;p głowa mi pęka więc może dlatego.
Pozdrawiam;*
jusoks
Gaara wkurzył mnie w momencie, kiedy rozdzielił ich dłonie. Bo to jest, jak dla mnie, nieposzanowaniem jego ostatniej woli.
OdpowiedzUsuńTo smutne, jednak Naruto także wkurzył mnie w tych 'obu' seriach. Jego zachowanie, a już zwłaszcza oddanie się Gaarze, wskazuje, że się poddał. Z jednej strony 'nie poddawał się', bo ganiał za Sasuke, ale z drugiej...No Sabaku dobrze to ujął - jak dziwka.
W tym opowiadaniu szanuję( paradoksalnie) jedynie Uchihę, który pozostał do końca wierny przekonaniom, a ( to nadinterpretacja, ale zawsze to jakiś odbiór) na koniec to właśnie on złapał dłoń Naruto, wywołując jego uśmiech...
Pozdrawiam i życzę weny
BTW. Przez ciebie też mi się zachciało coś napisać...Tylko nie wiem, czy prozą, czy wierszem..hhmmm
Fajne;) Czekam na OS i żeby było duuuużo SuiGaa^^ Skąd czerpiesz inspirację do tych opowiadań?
OdpowiedzUsuńInspiracje?
OdpowiedzUsuńSame przychodzą ;D. Nawet nie muszę daleko szukać ;d.
Po prostu piszę o tematach jakie mnie interesują i o parach, które - gdybym była czytelnikiem - zaciekawiłby mnie i sprawiły, że chciałabym czytać dalej :). Mam nadzieję, że mi to wychodzi ;).
wychodzi xd zabrałaś mi moją naturalną moc do tworzenia, chamie xddd teraz to ja nie mam pomysłów xDD
OdpowiedzUsuńwow, brak słów, bardzo fajnie napisane :)
OdpowiedzUsuńAshia
Cóż. Wszystko co siedziało w mojej głowie po przeczytaniu tego tworu, w swoim komentarzu umieściła Sasame. W myślach czyta, skubana? *patrzy na nią podejrzliwie* Oby więcej takich nocy kochana ;)
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami
Kuroneko
ja trochę z innej beczki. Chciałam zapytać, co się stało z "Zostaw rzeczywistość [...]" ?
OdpowiedzUsuńOdsyłam do komentarzy pod siódmym Odnaleźć siebie ;d. Tam jest wszystko wyjaśnione.
OdpowiedzUsuńTo było piękne *-* Gaara pewnie w duchu zazdrościł Sasuke, że ten zginął u jego boku. Pewnie oddałby wszystko, żeby być na miejscu Uchihy. No... Przynajmniej Gaara przeżył ^^" "Z jego imieniem na ustach." to mnie zabiło ^^" Szkoda mi go! Ale Sasuke też go kochał, co nie? Na swój dziwny sposób, ale jednak... A może nie? W każdym razie świetny oneshot *__* Podoba mi się ten klimat, chociaż z reguły podobnych unikam xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny!
Zaczynam sie zastanawiać czy świat kręci sie tylko wokół śmierci. Buu Jak Sasek mógł go zabić. I skasowałaś moje ulubione opo T___T Wrr jest szansa,że zostane powiadomiona o nowym rozdziale? Moje gg to 13981773
OdpowiedzUsuńAch..to było przecudne. Uwielbiam taka opowiadania, nie wiem chyba lubię płakać..dziwna jestem. Jeszcze słuchałam przy tym 'I want to hold your hand' - Glee i te wszystkie emocje jeszcze bardziej do mnie dotarły. Az przeszły mnie dreszcze. Wspaniałe.
OdpowiedzUsuńmihashi-kun
No to kiedy nowy rozdział OS? Odpisz... :)
OdpowiedzUsuńPs. napisałabyś kiedyś jakieś hentai (tak dla odmiany)? ^*
No już niedługo :) Rozdział napisany :D.
OdpowiedzUsuńNiestety hentai'e nie kręcą mnie. W ogóle nie kręci mnie pisanie o związkach heteroseksualnych.
A dużo w nim SuiGaa? Bo ja normalnie ich kocham... ;D Skoro napisany, to publikujemy publikujemy... ^*
OdpowiedzUsuńAle jeszcze niesprawdzony ;).
OdpowiedzUsuńA co do SuiGaa to zobaczysz, jak opublikuję :d.
Dasz radę opublikować go dziś? Strasznie chciałabym się przy nim odprężyć po rozszerzonej fizyce... ^^
OdpowiedzUsuńFumiko
Czegoś tu nie rozumiem... w Słodkiej Rywalizacji piszesz, że rodzina Gaary jest bardzo bogata (mają nawet sieć piekarni, hotele bodajże), a sam Gaara "radził" sobie z policją dzięki wpływom jego ojca (cyt. "nadziany tatusiek"), a w Odnaleźć siebie musi pracować, żeby odłożyć na mieszkanie (wybacz, jeśli tu się pomylę) i jeździ zniszczonym samochodem... Gaara "odciął" się od rozdziców? Czy co się tam stało?
OdpowiedzUsuńAi
Błąd logiczny ;d. Tak się czasem dzieje, jak długo piszesz opowiadanie i nie pamiętasz co było wcześniej. Jak znajdę trochę czasu to poprawię SR.
OdpowiedzUsuńW moim 'nowym' zamyśle, Gaara wcale nie jest bogaty.
A to będzie ważne w dalszej części fabuły? I kiedy news? ^^
OdpowiedzUsuńNo tak nie za bardzo ;d. Będę się skupiać raczej na czym innym.
OdpowiedzUsuńNowy rozdział może jeszcze dzisiaj, a jak nie to na pewno jutro :).
Obiecałaś dziś dać OS:) nie każ czekać do północy...^*
OdpowiedzUsuńZmień slowo osocze na posoka albo krew. Osocze nie ma barwy i jest tylko elementem krwi, płynem w którym są zawieszone krwinki :P nie mozliwe jest zeby ktos na polu bitwy wylał samo osocze XD rozśmieszyło mnie to w sumie :P
OdpowiedzUsuńTekst jest stary i niesprawdzany. Chyba muszę gdzieś dopisać, że wszystkie teksty z Naruto czytane są na własną odpowiedzialność ;)
Usuń